czwartek, 29 grudnia 2011

Pytanie Dnia: Gdzie kupujesz składniki do domowych kosmetyków?!



Przez okrągły rok, każdego dnia dostaję maila lub komentarz z tym pytaniem (w różnej formie, ale zawsze ;) ).
Tajemniczy sklep to:
Naturalne Piękno.
I już :D Po sekrecie ;)
Pozdrawiam Was niemalże noworocznie :D
P.

piątek, 23 grudnia 2011

Zachować nawilżenie...



Howk!
Mam stosunkowo nową rutynę dbania o buzię, zwłaszcza wieczorami. Wybaczcie, że ten film jest lekko niepoukładany, a mój głos nawala, ale nadal jestem trochę chora. 
Liczę, że osoby cierpiące (zwłaszcza zimą) z powodu nadmiernej suchości skóry znajdą tu coś ciekawego dla siebie. Gdyby coś było niejasne (a zakładam, że połowa będzie zważywszy moją kondycję ;) ) - proszę o komentarze lub wiadomości przez e-mail. Postaram się możliwie jasno i szybko odpowiadać :)
Przy okazji pokazuję Wam jak zdjąć sztuczne rzęsy, żeby nadawały się do kolejnego użycia. Dobre rzęsy nie są jednorazowe! To tylko kilka kroków, a moim zdaniem naprawdę warto ;)
Z pewnością ktoś zapyta, więc z góry się "wyspowiadam", czego użyłam ;):
- rzęsy INGLOT 71 (moja nowa perełka!)
- płyn micelarny PAT&RUB Face
- mleczko oczyszczające PAT&RUB Face
- tonik PAT&RUB Face
- krem na noc PAT&RUB Face
- krem pod oczy Opti - Capilaril PHARMACERIS
Większość z tych produktów mam od niedawna i jeszcze nie wyrobiłam sobie o nich solidnego zdania, więc nie będę specjalnie się na ten temat rozpisywać i opowiadać bajek ;) W swoim czasie będzie film, jeśli będziecie zainteresowani :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowych Świąt ;)
P.

sobota, 17 grudnia 2011

Domowe z kolorem zabawy...

Ahoj!
Jakiś czas temu miałam przyjemność gościć u siebie dwie dobre koleżanki :) Jedna zgodziła się udostępnić swoje ciało (i proszę tu nie doszukiwać się podtekstów ;)!!), druga natomiast - talent artystyczny. Ja ze swojej strony udostępniłam herbatę :D

Ania w akcji ;)

Pracowałam wcześniej z modelkami, u których przyszło mi malować ciało, był to jednak zupełnie inny rodzaj malowania ;) Raczej wyrównywałam koloryt skóry, korygowałam blizny czy dodawałam skórze blasku.
Tym razem chcieliśmy troszkę zaszaleć i zobaczyć, czy damy radę trzasnąć Marcie jakieś fajne pnącza :D A, że z moimi zdolnościami, co do roślinności wszelakiej, bywa różnie - załatwiłam wsparcie :D

Kilka godzin później ;)

Ja swoją drogą zrobiłam miękki, dzienny makijaż. Średnio kryjący podkład YSM z Inglota wymieszany z Cetaphilem wyrównał koloryt cery. Ciepłe, metaliczne brązy podkreśliły ładny kształt oczu Marty. Matowy, ciepły bronzer Ives Rocher lekko wykonturował twarz. Wodoodporna konturówka do ust Sephora rozjaśniła lekko usta. Brwi praktycznie nie trzeba było dotykać, lekko je tylko przeczesałam <krew_zalewa_z_zazdrości>.
Pomyślałam, że skoro to pierwszy raz, to mogę się z Wami podzielić:

Dzienna wersja Marty :D





Mazy natomiast wyszły następująco:




Serdecznie dziękuję Ani i Marcie, że zgodziły się spróbować i oczywiście Panu Rączce za pomoc techniczną ;) Bardzo przyjemnie spędzony poniedziałkowy wieczór :D Mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja spotkać się ponownie i wygładzić wszelkie drobne niedociągnięcia ;)
Pozdrawiam gorąco!
P.

czwartek, 15 grudnia 2011

Balsam do ciała w kostce domowej roboty :)


Oto mamy nowy specyfik domowy :D
Proszę - jeśli jeszcze nie widzieliście -  obejrzyjcie mój film o dezynfekcji i o terminach ważności kosmetyków domowych zanim zabierzecie się za własną produkcję. Higiena przede wszystkim.

Składniki:
- masło kakaowe 30 g
- olej/oleje dowolnie wybrane 5-8 ml (2 łyżeczki do herbaty)

Ostatecznie zamiast masła kakaowego można wykorzystać masło shea, ale ja szczerze polecam kakaowe - zastyga szybciej, jest przy tym znacznie gęstsze i raczej nie ma grudek.
Co do olejów - polecam każdy czysty olej : jojoba, rycynowy, herbaciany, z nagietka, awokado, z kiełków pszenicy... można tak wymieniać w nieskończoność. Robiłam nawet z oliwą z oliwek i wyszło idealnie :D

Dodatki:
Jeśli macie chęć czymś wzbogacić swój balsam możecie dodać np. ekstrakt z maliny w płynie, lub inny ekstrakt płynny (zależnie czego oczekujecie od gotowego produktu, nadadzą się nawet proteiny jedwabiu) w ilości 10 kropli na podaną przeze mnie proporcję.

Zawsze możecie też dołożyć 3-4 krople olejku eterycznego/zapachowego dla lepszych doznań estetycznych - TRZEBA TYLKO KONIECZNIE SPRAWDZIĆ, CZY MOŻNA GO STOSOWAĆ NA SKÓRĘ!!!

Ja czasami dodaję odrobinę (słownie szczyptę) złotego pigmentu - mam wtedy balsam rozświetlający. Tylko trzeba uważać z ilością, bo można skończyć jak cukierek oblepiony sreberkiem (złotkiem?!) :D

Balsam można wykorzystywać przez około dwa miesiące (oczywiście uwzględnijcie świeżość Waszych produktów itd.)
Przygotowana przeze mnie porcja starcza na jakiś miesiąc. Po prostu bierzesz kostkę i nacierasz ^_^
Mam nadzieję, że ktoś zrobi w domu i da mi znać, jak się udało :)
Pozdrawiam gorąco!
P.

środa, 14 grudnia 2011

Recenzja tuszu do rzęs Catrice ;)


Tusz Evolution to Revolution Blac Volume Mascara od CATRICE i kilka słów na jego temat. Nic więcej nie piszę, bo wszystko już powiedziałam :D
Jak Wam się podoba wersja filmu z nakładaniem mini filmików z demonstracją?
Pozdrawiam!
P.

Złoty makijaż na Święta :D


Bam! Ależ ja uwielbiam kolory typu IN YOUR FACE :D I właśnie taki, złoty cień jest tym razem filarem mojego makijażu. Co tam, Święta idą, można zaszaleć i oderwać się troszkę od "biurowych" szarości i brązów :)

Na buzi mam już:
- krem koloryzująco-nawilżający PAT&RUB "Średni beż"
- korektor w kremie INGLOT 66
- puder perłowy ze sklepu Naturalne Piękno
- cień do brwi ciemny brąz INGLOT 562

Lista produktów (wyłączając cienie z mojej mega-palety, którą nie wiem skąd można wziąć):
- cień w kremie Color Stiletto MAYBELLINE "Bright Lights"
- cień cielisty mat INGLOT 353
- płyn micelarny PAT&RUB Face
- cień złoty INGLOT 403
- cień czarny mat INGLOT 391
- kredka biała perłowa INGLOT 34
- tusz Evolution to Revolution Blac Volume Mascara CATRICE
- bronzer w płynie INGLOT 94
- sztuczne rzęsy INGLOT 66
- kredka Visions ORIFLAME "Don't Talk Just Kiss"
- lip paint koralowa INGLOT 61


Ściskam przed-świątecznie :D
P.

sobota, 10 grudnia 2011

Makijaż dla małych oczu :D

 

Hej ho!
Sto lat temu obiecałam, że nagram taki film. Z ogromnym poślizgiem, ale jeszcze przed końcem roku udało mi się dotrzymać słowa :D

Na buzi mam już
- krem koloryzująco-nawilżający PAT&RUB "Średni beż"
- korektor w kremie INGLOT 66
- puder perłowy ze sklepu Naturalne Piękno
- cień do brwi ciemny brąz INGLOT 562

Dostępne produkty wykorzystane w tym makijażu:
- cień w kremie Color Stiletto MAYBELLINE "Bright Lights"
- kredka biała INGLOT 31
- tusz do rzęs Evolution To Revolution CATRICE
- bronzer perełki AVON
- błyszczyk Liquid Lip Shine NYC "Black Cherry Frost"

Fioletowy, szary i brązowy cień pochodzą z mojej mega palety - niestety nie jest ona dostępna (albo zwyczajnie ja nie wiem, gdzie ją można kupić) i nie ma w niej nazw czy numerów cieni.

Polecane przeze mnie rzęsy to INGLOT 66.
Pozdrawiam!
P.


 

środa, 30 listopada 2011

Recenzja maseczki peel-off z algami z mojego ukochanego sklepu ;)


Witajcie Pięknotki!
Kolejna recenzja, tym razem maseczki, która zaimponowała mi szalenie swoją skutecznością:

A tak niepozornie wygląda...

Ja ze swojej strony jeszcze raz dodam - nakładajcie GRUBĄ warstwę, bo naprawdę ciężko jest to zeskrobać z buzi kiedy cienka powłoka zastygnie i się "przylepi".
Mi na całą twarz wystarcza czubata łyżeczka maseczki i podobna ilość wody. Proszek łatwo się rozrabia i zastyga na tyle powoli, że spokojnie zdążycie rozprowadzić masę na buzi.

Maseczka w opakowaniu jest różowa, na buzi biała lub łososiowa.


Nie wiem, czy to faktycznie tak działa, ale przekażę tą informację, może ktoś będzie umiał zweryfikować:
kosmetyczka mi powiedziała, że maseczki z algami mają to do siebie, że te algi działają jeszcze kilka godzin po zdjęciu maseczki. Dlatego też nie powinno się zmywać już buzi, ani nakładać kremu (aż do normalnego traktowania twarzy przed snem ;) ). Nie mam pojęcia, czy to prawda, ale z pewnością uczucie po zdjęciu maseczki jest tak przyjemne, że nie ma ciśnienia, by jakieś dodatkowe produkty nakładać. Ja np. zaraz potem idę spać ;)
Mam nadzieję, że na coś się przyda moja gadanina ;)
Pozdrawiam gładko!
P.

wtorek, 22 listopada 2011

Make-Up Makeover w Planecie 11!

Witajcie!

Dziś mini relacja z wydarzenia:



Poproszono mnie o zrobienie kilku "transformacji" :) Szalenie mi miło, że udało mi się pojawić w Planecie 11 i spotkać się ze wszystkimi, którzy przyszli.



Gorąco dziękuję Paniom, które zaryzykowały i dały się pomalować :)
Z przyjemnością prezentuję Wam małe PRZED i PO :) :




Straszna ze mnie ciapa, że nie dopytałam się jak Panie miały na imię :(
Mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone :)
Korzystając z okazji chciałam też podziękować:
Michałkowi, za całokształt i poświęcone zajęcia ;)
Monice - za wsparcie i dobre słowo cenniejsze niż złoto :) Warto było przyjść i się dobrze bawić :)
Oli za zaproszenie i wiarę, że nikomu nie wydłubię oka ;) (mam nadzieję, że to nie był mój pierwszy i jedyny epizod ;))

Pozdrawiam serdecznie!
P.

niedziela, 20 listopada 2011

Jak się sprawiły linie do włosów PAT&RUB?


Zbierałyśmy się z tym jak sójka za morze, ale w końcu udało się nagrać :D
Zdaję sobie sprawę, że film jest dłuuuuuugi - tak wyszło :) Może gdyby wyciąć śmiechy i żarty trwałby 10 minut, ale wtedy straciłby najcenniejszy walor xD
Jeszcze kolejny raz zaznaczę - tak dla pewności - Weronika nie jest moją siostrą :)

Kilka zdjęć produktów znajdziecie TUTAJ.
A TU link do sklepu.

Prosiliście też o składy poszczególnych produktów - proszę bardzo:

Szampon Łagodność, Blask, Wzmocnienie 250 ml - zielony do włosów tłustych.
Składniki: Aqua, Mentha Piperita (Peppermint) Leaf Water, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Sodium Cocoamphoacetate, Betaine, Glycerin, Eclipta Prostrata Extract, Saponaria Officinalis Extract, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Extract, Thymus Vulgaris(Thyme) Extract,
Coco-Glucoside, Inulin, Cocoyl Proline, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Parfum, Sodium Phytate, Citric Acid, Citral, Limonene, Linalool.
 
Odżywka Łagodność, Blask, Wzmocnienie 200 ml
- zielona do włosów tłustych.
Składniki: Aqua, Mentha Piperita (Peppermint) Leaf Water, Brassicyl Isoleucinate Esylate, Brassica Alcohol, Betaine, Cannabis Sativa Seed Oil, Glycerin, Eclipta Prostrata Extract, Saponaria Officinalis Extract, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Extract, Thymus Vulgaris (Thyme) Extract, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Parfum, D-Pantenol, Arginine, Sodium Phytate, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Citral, Limonene, Linalool.
 
Maska do Włosów Tłustych 225 ml
- ekstremalna zielona maska do włosów tłustych.
Składniki: Aqua, Illite, Mentha Piperita (Peppermint) Leaf Water, Cocamidopropyl Betaine, Talc, Betaine, Glycerin, Saponaria Officinalis, Arctium Lappa Root, Equisetum Arvense Extract, Bentonite, Inulin, Sodium Cocoamphoacetate, Parfum, Hydrolyzed Wheat Protein, Niacinamide, Calcium Pantothenate, Sodium Ascorbyl Phosphate, Tocopheryl Acetate, Pyridoxine HCI, Maltodextrin, Silica, Sodium Starch Octenylsuccinate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Xanthan Gum, Sodium Phytate, Citric Acid, Citral, Limonene, Linalool.


Szampon Regeneracja 250 ml -
czerwony szampon do włosów suchych.
Składniki: Aqua, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Water, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Sodium Cocoamphoacetate, Betaine, Glycerin, Citrus Aurantifolia (Lime) Fruit Extract, Persea Gratissima (Avocado) Fruit Extract, Ficus Carica (Fig) Extract, Trigonella Foenum-Graecum Seed Extract, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Inulin, Cocoyl Proline, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Parfum, Sodium Phytate, Citric Acid, Citral, Citronellol, Geraniol, Limonene, Linalool.

Odżywka Regeneracja 200 ml -
czerwona odżywka do włosów suchych.
Składniki: Aqua, Citrus Medica Limonum ( Lemon) Peel Water, Brassicyl Isoleucinate Esylate, Brassica Alcohol, Betaine, Glycerin, Citrus Aurantifolia (Lime) Fruit Extract, Persea Gratissima (Avocado) Fruit Extract, Ficus Carica (Fig)Extract, Trigonella Foenum-Graecum Seed Extract, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Parfum, D-Pantenol, Arginine, Sodium Phytate,Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Citral, Citronellol, Geraniol, Limonene, Linalool. 

Maska Regeneracja - Intensywna Kuracja 225 ml
-
czerwona MEGA maska do włosów suchych.
Składniki: Aqua, Brassicyl Isoleucinate Esylate, Brassica Alcohol, Citrus Medica Limonum ( Lemon) Peel Water, Betaine, Glycerin, Eclipta Prostrata Extract, Saponaria Officinalis Extract, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Cannabis Sativa Seed Oil, Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Oil, Parfum, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Niacinamide, Calcium Pantothenate, Sodium Ascorbyl Phosphate, Pyridoxine HCI, Tocopheryl Acetate, Maltodextrin, Silica, Sodium Starch Octenylsuccinate, Sodium Phytate, Arginine,Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Citral, Citronellol, Geraniol, Limonene, Linalool.

Ceny produktów kształtują się od 49zł do 75zł. Nie są to kosmetyki tanie (przynajmniej w moim mniemaniu), ale z pewnością warte swojej ceny. Myślę, że jest to dobre rozwiązanie dla osób, którym tak szalenie przeszkadza zapach domowych kosmetyków naturalnych. Szczerze polecam zastosowanie np. jednego z nich w charakterze kuracji - coś na zasadzie "zużywam jedno opakowanie i wracam do regularnych produktów" :) Genialny prezent gwiazdkowy dla kogoś kto obsesyjnie dba o włosy :) Albo zwyczajnie lubi luksusowe produkty pielęgnacyjne :)
Mam nadzieję, że na coś się Wam przydała ta recenzja :)
Pozdrawiam gorąco.
P.

PS Jeszcze raz baaardzo dziękuję Werce, że zgodziła się pomóc mi w tym zadaniu i miała na tyle odwagi, by stanąć ze mną przed kamerą :)

piątek, 11 listopada 2011

Pantera czyli sesja w cętki :)

Howk!
Tym razem miałam ogromną przyjemność robić makijaż do sesji zdjęciowej uroczej modelce Iwonie. Przesympatycznie, konkretnie, bardzo miło mi się pracowało :)
Od dawna miałam chęć pomalować blondynkę z niebieskimi oczami - i doczekałam się :D Tak to już jest, że jak się w głowie zbuduje obraz - zaczyna się szukać kogoś, kto udźwignie wykminiony look :)
Standardowo zaczęłam od podkreślenia walorów twarzy, czyli od subtelnego makijażu na dzień. Staram się tak zaczynać zwłaszcza z młodymi osobami - przyjemnie pokazać młodą i świeżą buzię. Na full-make-up-face jeszcze będzie czas. W końcu mogłam zaszaleć z pigmentami z MACa - Melon i Blue Brown nadały się fantastycznie.


Soft look :)

Potem przyszedł czas na zabawę ;) Iwonka ukręciła turban ^^, a ja zabrałam się za przyciemnianie. Zawsze mnie zaskakuje, że w realu mam dziewczynę z meeeega czekoladowym makijażem, a potem flesz obgryza mi połowę pracy :) Sporo czasu mi zajęło przyzwyczajanie się do "naddawania" koloru. Z tych zdjęć w ciepłej tonacji jestem bardzo zadowolona :) Wahałam się trochę między ciemno-czekoladową kredką na linii wodnej, a białą lub cielistą. W końcu 44 z Inglota wygrało :)

Kawa z mlekiem :)

Na koniec wszystkim nam (mam na myśli mnie, Iwonę i naszego fotografa) włączył się kreatywny guzik w mózgu i wyszło jeszcze to:

Pantera - mrrrrrau :D


Iwona, jak nic Iwona w 100% :) Panterka była naturalnie jej pomysłem, no ... może na pół z fotografem :) Teraz już mogę oficjalnie powiedzieć - jestem szalenie zakochana w czarnym linerze w żelu 66 z Inglota :D Najbardziej lubię ostatnie foto - ot niespodzianka ;)
Mam nadzieję, że Wam się podoba, choć w połowie tak jak mi :)

TUTAJ jest jeszcze kilka innych zdjęć z tej sesji, gdyby ktoś był zainteresowany :)
Pozdrawiam gorąco!
Zwłaszcza osoby, które jak ja cierpią teraz z powodu wysypki po detergentach xD
Buziaki!
P.

środa, 9 listopada 2011

Plasterki oczyszczające na nos i brodę :)


To jest mój sposób na pozbycie się wągrów - małych, czarnych i szalenie upierdliwych potworków.
Oczywiście - to nie działa na zasadzie - jeden zabieg i problem znika na wieki - trzeba go powtarzać co jakiś czas. Mimo to sądzę, że warto, bo efekt za tą cenę i czas jest naprawdę zadowalający.
Temperatura pomaga otworzyć pory i "poluzować syf" xD, mieszanka żelatyny z mlekiem przykleja się do zawartości pora i wyciąga ją na zewnątrz po zastygnięciu. Plasterek odklejam, kiedy wystygnie i stwardnieje - ok 10 minut.


Zanim zabierzecie się za robotę - przeczytajcie to uważnie proszę!

Plasterki należy nakładać na oczyszczoną twarz - BEZ MAKIJAŻU. 
Absolutnie NIE robić przed zabiegiem parówek ziołowych - i tak już pory będą wyglądać jak rzeszoto :)
Plasterków nie powinno się stosować częściej niż raz na dwa tygodnie!
Jeśli bardzo się upierasz - zamień mleko na wodę, ale wiedz, że to zmniejszy skuteczność produktu.
Jeśli masz cerę naczynkową - przykro mi - to nie jest sposób dla Ciebie. Wysoka temperatura plasterków może spowodować pękanie kolejnych naczynek.
Ewentualnie możesz spróbować zrobić to w garnku - pamiętaj tylko, żeby zwiększyć ilość składników i NIE DOPROWADZIĆ DO WRZENIA! Zagotowana masa nie nadaje się do użycia. W normalnym piekarniku też się nie uda - myślałam, że to oczywiste, a jednak ktoś zapytał :D
Ktoś też proponował roztapiać żelatynę w mleku w kąpieli wodnej - możecie spróbować. Mi niestety nie wyszło xD
Sprawdź przed użyciem, czy żelatyna ma odpowiedni termin przydatności do spożycia - jeśli nie - nie używaj jej.
Zaczekaj, aż masa troszkę ostygnie zanim nałożysz ją na twarz - nie chcesz się przecież poparzyć.
Masę nakładaj palcami lub pędzlem (którego Ci nie szkoda) - warstwa powinna być mniej więcej jednolita.
Zdejmowanie plastra zacznij od brzegów - naturalnie ;)
Kto używał plasterków ze sklepu wie, że one trochę bolą przy zdejmowaniu - ja przy tych domowych nie odczuwam bólu.
NIE nakładaj masy na całą twarz - to zdecydowanie zbyt silny zabieg na całą buzię - ogranicz się do nosa i brody (miejsc, gdzie masz zaskórniki).
NIE nakładaj masy na aktywne pryszcze - to może spowodować pieczenie i podrażnienia!
Produktu nie można zrobić na zapas - po zastygnięciu do niczego się już nie będzie nadawał.
Ja mam bardzo wrażliwą skórę i nigdy nie miałam problemu przy stosowaniu tych plasterków.
Po wszystkim przyłóż do twarzy czystą ściereczkę zanurzoną w baaardzo zimnej wodzie, żeby obkurczyć pory.
To chyba tyle - myślę, że ostrzegłam o wszystkim.
Mam nadzieję, że to pomoże wszystkim, którzy piszą do mnie z prośbą o pomoc w sprawie zaskórników. Pozdrawiam serdecznie!
P.

wtorek, 1 listopada 2011

Ulubieńcy: Październik 2011



I oto jest :) Wciągnęłam się i trzeci z rzędu nagrałam :D
W tym miesiącu słabo widać produkty, więc postanowiłam wrzucić foty: niestety jakość zdjęć wygooglanych przeze mnie nie powala na kolana ;)

Żel do mycia twarzy AA 20+ Dynamic

Żel Adidasa nazywa się Green Boost. Niestety foty żadnej nie znalazłam.

Gąbeczki z Rossmanna.
Ta dłuższa tuba, to szampon Regeneracja z PAT&RUB :)

O akcji z produktami do włosów możesz poczytać TUTAJ.
Pędzel INGLOT 19P
Bronzer Trio Green Sun Yves Rocher

Elfie uszy... i wszystko jasne :D

Mmmmm.... Babeczki....

Reszta pudełka z IKEA z szalonym znaczkiem na wieczku :)
I to by było na tyle. Mam nadzieję, że ktoś coś ciekawego znalazł dla siebie :)
Pozdrawiam gorąco!
P.

piątek, 28 października 2011

Makijaż z czarnym cieniem na dzień #2


Trzy propozycje makijażu dziennego z czarnym cieniem :) Kminiłam tym razem, żeby jakoś się usadowić bliżej kamery, dla lepszej wizji :D
Na buzi mam już
- krem koloryzująco-nawilżający PAT&RUB "Średni beż"
- korektor w kremie INGLOT 66
- puder perłowy ze sklepu Naturalne Piękno
- cień do brwi ciemny brąz INGLOT 562

Dostępne produkty wykorzystane w tym makijażu:

- cień cielisty/żółtawy z minipalety SEPHORA "Joungle Chic" 13
- cień czarny mat INGLOT 391
- cielista kredka INGLOT 44
- cień szaro-brązowy mat INGLOT 358
- tusz Lash Stiletto MAYBELLINE "Very Black"
- cień różowy mat Rainbow INGLOT 119
- pomadka koral INGLOT 321

Pozdrawiam!
P.

wtorek, 25 października 2011

Kto chce prezenty z okazji końca października???


Wszystkie informacje - zasady odnośnie konkursu znajdują się na dole strony.

I JESZCZE JEDNA WAŻNA RZECZ - NIE WYSYŁAJCIE MI WASZYCH DANYCH OSOBOWYCH: ADRESÓW, TELEFONÓW ITP. O ADRES POPROSZĘ WYŁĄCZNIE ZWYCIĘZCĘ!!!

Z racji, że musiałam pozbyć się starej strony i "zamieszkałam" tutaj - mam też nowego maila, więc proszę przypadkiem z przyzwyczajenia nie pisać na kontakt@czarszka.za.pl, bo tego konta już nie ma :D
Hasło na październik brzmi: Pirenejczyk :)

Bawcie się dobrze i powodzenia w konkursie!
P.

poniedziałek, 24 października 2011

Moja Mistyczna Paleta ;)


W ulubieńcach zeszłego miesiąca pokazałam Wam moją paletę. Kilka osób chciało zobaczyć ją jeszcze raz i dowiedzieć się skąd ją mam/jak ją zrobiłam. Proszę bardzo :D

Pomyślałam też, że prędzej czy później ktoś poprosi o numery czy nazwy cieni, które w niej umieściłam. Oto one (naturalnie zgodnie z numerami zamieszczonymi na zdjęciu ;) ):

Moja Mistyczna Paleta ;)
1. Cień cielisty perła SEPHORA 08 - idealny rozświetlacz dla ciemniejszej, opalonej cery
2. Cień różowy brokat SEPHORA 13 - byłby fajny róż, ale ktoś go spaprał srebrnym brokatem -_-'
3. Cień czarny/szary z drobinkami INGLOT 84
4. Cienie "minipaleta" SEPHORA "Joungle Chic" 13 - tak marnej pigmentacji, jak w tych cieniach Sephory już dawno nie widziałam. Da się je wykorzystać tylko upychając palcem mega ilość na powiece. Zdecydowanie niewarte swojej ceny. Dobrze, że dostałam je w prezencie xD
5. Cienie brąz trio INGLOT 64 - już od lat moi ulubieńcy. Kolor oznaczony 5c jest absolutnie fantastyczny, próbuję znaleźć identyczny w normalnym opakowaniu. 


Wyszło z mini recenzją xD


Jak widać na zdjęciu kilka cieni uległo uszkodzeniu przy wyciąganiu z oryginalnego opakowania - życie. Nie mam piekarnika, żeby podgrzać klej, ani prostownicy, żeby go poluzować ;/ 
Wydłubane pęsetą/pincetą (jak kto woli to nazywać) stomatologiczną dostały nowe mieszkanko :D
Mam nadzieję, że komuś pomogłam.

I pamiętajcie - RECYKLING GÓRĄ!
P.

niedziela, 23 października 2011

Sesja z Emilką - zapłakana dziewczyna ;)

W poprzednim poście pisałam o piosence, która zainspirowała mnie przed sesją z Emilią. Chcieliście zobaczyć jak to mniej więcej wyszło - proszę bardzo :D

Zaczęliśmy tą sesję od klasycznego poniekąd makijażu - "soczyste" usta składały się w całość z (zadbanymi) paznokciami :) Habrowy kolor cienia - bardzo podobny do koszulki - pięknie podkreślił brązową tęczówkę Emilki.

Emilia. Jedno z pierwszych ujęć.

Przeszliśmy od standardowego portretu do bardziej seksownej wersji w męskiej, białej koszuli. Myślę, że wyszły z tego kobiece fotki, bez cienia wulgarności. 

Emilia. Wersja seksi ;)

Teraz dopiero zaczęła się zabawa :D Emilka okazała się kreatywną i ekspresyjną osóbką, więc postanowiliśmy dać jej dodatkowe zadanie - chcieliśmy zachować na zdjęciach nie tylko ładną buzię, ale i emocje. Tym razem na tapetę poleciał smutek. I wyszedł rewelacyjnie!

Jedno z moich ukochanych zdjęć Smutnej Emilki :D

Drugi profil - sztuczne łzy.
Jeśli zastanawiacie się, czy naprawdę się nam popłakała odpowiedź brzmi NIE :D To ja zrobiłam :D
Najlepszym produktem do takich zabiegów w mojej opinii jest 8 Hour Cream od Elizabeth Arden. Ja niestety nie mam dostępu do tego produktu, więc zastąpiłam go bezbarwnym, bezzapachowym błyszczykiem. Absolutnie odradzam używanie w okolicy oczu błyszczyków z mentolem (!!!!) i z intensywnymi barwnikami. Szczególnie unikajcie barwnika zwanego carmine, ponieważ u większości osób w okolicach oczu powoduje on bardzo silną reakcję alergiczną (to samo tyczy się czerwonych cieni, kredek itd.). Odradzam też stosowanie płynnych/żelowych produktów z brokatem wokół oczu - jeden błąd i modelka na serio zacznie płakać ;)

Kiedy już udało nam się zeskrobać łzy i wodoodporny liner machnęłam jeszcze szybkie czekoladowo-złote smokey eye i ruszyliśmy na szybki plener.
Jeśli chcecie zobaczyć więcej zdjęć z tej sesji zapraszam tutaj:
Beikei - Sesja z Emilią

Mam nadzieję, że ktoś na tym skorzystał :D
Pozdrawiam!
P.

Florence + The Machine nadal rządzą!!!

Czasem dostaję maila z pytaniem: "Skąd czerpiesz inspirację?" Zawsze mnie to trochę bawi, bo w makijażu słowo "inspiracja" najczęściej kojarzy mi się z kopiowaniem.

Niemniej jednak - zdarza mi się zobaczyć, usłyszeć, albo nawet zjeść coś, co mnie skłania do roboty ;)

Zdecydowanie nieustannym bodźcem do wymyślania i realizowania moich dziwnych zamysłów jest muzyka. Macie tak czasem, że usłyszycie jakąś nutkę i od razu przychodzi Wam chęć do pracy? Ja na przykład tak mam :D (Proszę - niech ktoś powie, że to normalne ;)! )

Są piosenki, których mogę słuchać w kółko ze 40 razy i w tym czasie wypełnić jakiegoś odjechanego Face Charts'a. Albo pomalować się na egzamin. Albo zrobić obiad. Albo potrenować na piłce do pilatesu :D

Pomyślałam, że skoro ciekawią Was moje inspiracje - podzielę się i wrzucę Wam moją ulubioną piosenkę ostatnich dni :) Ona mnie wprowadziła w ciepły i słoneczny jesienny dzień, w którym robiłam makijaż do sesji uroczej modelki Emilii :)
Jeśli ktoś jeszcze nie zna Florence and The Machine - polecam z całej mocy :D


Poprzednia płyta "Lungs" - cała dostępna na YT - absolutnie fenomenalna. Każdą piosenkę uwielbiałam.Ba! Nadal uwielbiam!
Pozdrawiam!
P.


PS Chcielibyście zobaczyć zdjęcia z sesji z Emilią? Interesują Was w ogóle takie rzeczy??

sobota, 22 października 2011

Mój sposób na nielubiany rozświetlacz :D


No i proszę! Taaaka wielka tajemnica, a tu tylko odrobina euceryny i sprawa załatwiona ;)
Produkt, który "stuningowałam" to rozświetlacz z Collection 2000 "Just Peachy" 3.
Proponowane przeze mnie pędzle to:
(do podkładu) INGLOT 21T oraz INGLOT 4SS i 6SS (oba do rozcierania).
Z miałczeniem w aptece mówię absolutnie poważnie - jeśli się jęczy wyjątkowo długo i uciążliwie, panie w końcu zamówią eucerynę :D
Liczę, że ktoś z Was będzie dzięki temu mógł wykorzystać coś, co bez potrzeby leżało w szufladzie.

Pozdrawiam!
P.

wtorek, 18 października 2011

Przepis na kurczaka alla Kocham Gotować :D

Koniec świata - Czarszka zabrała się za gotowanie :D
A tak poważnie - nagrałam wspólny film ze znajomym kucharzem. Niestety On mieszka w Anglii, ja natomiast w Polsce, więc nie mogłam wpaść do jego kuchni na wspólne pitraszenie ;) Poradziliśmy sobie trochę inaczej, oto przepis:


Składniki na kurczka alla Kocham Gotować (moje ilości na obiad dla 2 osób):

1 pierś z kurczaka
1 opakowanie słodkiej śmietanki 30%
1/2 puszki groszku
1/4 cytryny
1/2 kieliszka białego wina
sól i pieprz
koperek

Dodatkowo:
5 dużych ziemniaków
2 łyżki masła

Wyszło naprawdę pyszne :)

Zajrzyjcie na kanał Kocham Gotować po więcej fantastycznych przepisów:
Pozdrawiam Was gorąco!
P.

sobota, 15 października 2011

Test dwóch linii produktów do włosów.

Wyzwanie czas zacząć! 
Przede mną kolejna próba - test ekskluzywnej (przynajmniej w mojej opinii) linii produktów pielęgnacyjnych do włosów właśnie z PAT&RUB. W zasadzie linie są dwie - Regenerująca i Do Włosów Tłustych. Naturalnie nie mam dwóch głów i dwóch totalnie różnych problemów, więc poprosiłam kogoś o pomoc ;) 
Moja koleżanka ma włosy tłuste, dość grube i wrażliwą skórę głowy, która reaguje między innymi na zmianę szamponu, dlatego też będzie testować produkty z linii zielonej: szampon, odżywkę i maskę (co najciekawsze z zieloną glinką!!!).

Linia PAT&RUB do włosów tłustych.

Maska do włosów tłustych z glinką zieloną.
Wiem, że sporo z Was narzeka na tłustą skórę głowy i skarży się, że musi myć włosy codziennie. Zobaczymy, czy udało się znaleźć rozwiązanie dla tych problemów.

Ja nie mam specjalnych kłopotów z moimi włosami. Jedyne, na co mogę narzekać o tej porze roku to fakt, że zaczęły się zimne dni i znowu muszę używać suszarki. W związku z tym moje włosy są lekko przesuszone. Niestety brak im też objętości z powodu czapki :/ Zobaczymy, czy linia czerwona upora się z tymi niedogodnościami ;) Również będę testować szampon i odżywkę. Najbardziej jednak ciekawi mnie maska - czy da mi porównywalny rezultat do mojej domowej maski z bananów?

Maska regenerująca do włosów suchych i zniszczonych.

Linia PAT&RUB do włosów suchych i zniszczonych.
Wiem też, że jest spora grupa osób, która ma właśnie włosy zniszczone, suche lub farbowane - czyli takie, które potrzebują dodatkowej opieki i nawilżenia. Może to będzie coś dla Was?

Jak do tej pory podobają mi się opakowania - szczerze wolę szampon w tubie, niż w butelce - i tak w końcu stawiasz butelkę na wieczku, żeby wszystko spłynęło. Poza tym - jeśli się nie lubi marnotrawstwa, jak ja - można przeciąć tubę i wykorzystać produkt do końca.
O zapachach, konsystencji i przede wszystkim o rezultatach opowiemy za kilka tygodni w (mam nadzieję niedługim) filmie.
Zobaczymy, czy sprawią to, co obiecano nam na opakowaniu ;)

Tu znajdziesz opisy produktów.

A może ktoś z Was już ich używa? Dajcie znać, jakie są Wasze odczucia!

Do zobaczenia niebawem!
P.

piątek, 14 października 2011

Sucker Punch!

Właśnie obejrzałam totalnie pojechany film pt. "Sucker Punch". Fabuła mnie przeraziła, efekty pozytywnie zaskoczyły, całokształt nieco zbił z tropu, ale MAKIJAŻE - o bogowie! - chciałam jakimś jednym słowem je opisać, ale się nie da :D


Słabo uwieczniony, ale lepszego nie znalazłam - makijaż Baby Doll
A to moja pod względem urody ulubienica - Amber
Oczywiście musiałam też zaprezentować dr. Gorski
Absolutne - totalnie w moi stylu - nie na co dzień, przerysowane, alla lalka w niepopularnym tego słowa znaczeniu - oszałamiająco inspirujące. W zasadzie nawet nie bardzo mnie obchodziło, co się dzieje, bardziej obserwowałam w różnych formacjach całości jak przekształca się look bohaterek. Daaaawno już nie widziałam filmu, który by mnie tak zainspirował. (Nie wspominając, że czarno-białe mazy z "Czarnego Łabędzia" nie zrobiły na mnie specjalnego wrażenia.... Bez urazy dla wszystkich, którzy się zachwycali.) Główna bohaterka - Baby Doll - została zrobiona dokładnie jak laleczka. Idealny kształt oczu, za mocny róż, przerysowane usta. Wspaniałe xD
Dr Vera Gorski - klasyczny, mocny sceniczny makijaż - w pewnym momencie miała na sobie 4 pary rzęs!!!
Rzęsy same w sobie wyszły jaki filary każdego konkretnego ujęcia ;) I też - jak wszystko - były totalnie za mocne, za duże i przesadzone - jednym słowem idealne :D
Do tego całość opływała w krew, brud i błoto, albo - zależnie od sekwencji - w puder, szminkę i brokat!
Makijaże zaprojektowała i wykonała Rosalia Da Silva - chylę czoła. Wspaniała robota, co już zdążyłam jej napisać ;)
Każdy makeup mi się podobał. No. To się wypaplałam. Ciekawe tylko, czy ktoś to czyta. Hej-ho! Jest tam kto??
Idę po pędzle ;)

Sucker Punch na Filmwebie

Pozdrawiam!
P.


PS To NIE jest przyjemy film o miłości, ani ckliwa opowieść o dorosłych ludziach grających nastolatków w amerykańskim liceum, który się kończy sceną z watahą zawodowych tancerzy i wokalistów. Ja bym raczej powiedziała, że ktoś machnął film dla nastoletnich uzależnionych od gier chłopców :) Po strojach domyślicie się dlaczego ;)

wtorek, 11 października 2011

Kolejny minimalny makijaż :D


Co jakiś czas dostaję prośby o kolejny minimalny makijaż. Oto on :) Próbowałam nagrać to możliwie blisko, żebyście mogli widzieć dokładnie, co robię, ale niestety - jest jak jest - ciemno, wypadam z kadru i zamiast makijażu widać czoło :D:D
Liczę, że mimo wszystko zainteresowane osoby skorzystają :)
Dostępne produkty użyte w tym makijażu:
- krem koloryzująco-nawilżający PAT&RUB "Średni beż";
- korektor w kremie INGLOT 66;
- pędzel INGLOT 4SS;
- puder perłowy z Naturalnego Piękna;
- cień brązowy mat INGLOT 363;
- pędzel INGLOT 11S;
- pędzel INGLOT 31T;
- cień do brwi INGLOT 562;
- kredka cielista INGLOT 44;
- cień cielisty INGLOT 353;
- zalotka INGLOT;
- rozświetlacz COLLECTION 2000 "Just Peachy" 3;
- kredka SEPHORA wodoodporna "Nude" 01;

Pozdrawiam!
P.

Pytanie Dnia: Jak ustalić termin ważności domowych kosmetyków?


To jest (zaraz po filmie o dezynfekcji) jeden z moich najważniejszych filmów. Jeśli masz chęć zrobić sobie kosmetyk - obejrzyj go koniecznie.
Aspekty, na które należy zwrócić uwagę:
- warunki przygotowania - higiena
- temperatura przechowywania
- właściwości pojemników
- częstość otwierania pojemnika
- termin przydatności półproduktów
- ewentualne reakcje półproduktów ze sobą

Zachęcam do prób w domu, bo warto :)

Pozdrawiam!
P.

Dwufazowy płyn do demakijażu :D


Kombinowałam, kombinowałam i wykombinowałam :D
Ja nie lubię tego typu produktów, ale z racji, że prośba była bardzo gorąca i bez błędów ortograficznych - nagrałam ;)
Składniki:
* oliwa z oliwek 5ml;
* hydrolat (najlepiej oczarowy, ale nada się KAŻDY inny) 8ml;
* olej rycynowy 5 kropli;
Na większą ilość wystarczy przeliczyć składniki - mnożenie było w podstawówce :D

Pozdrawiam!
P.

Makijaż z kreską ;)


Dostępne produkty wykorzystane w tym makijażu:
- korektor INGLOT 66;
- krem koloryzujący PAT&RUB "Średni beż";
- puder perłowy ze sklepu Naturalne Piękno;
- pomadka Nivea Pure&Natural;
- pędzel INGLOT 11S;
- pędzel INGLOT 6SS;
- pędzel INGLOT 31T;
- kredka perłowa INGLOT 34;
- pędzel INGLOT 23T;
- liner w żelu INGLOT 77;
- pędzel INGLOT 4SS;
- zalotka INGLOT;
- tusz Lash Stiletto MAYBELLINE "Very Black"

Pozdrawiam!
P.

Ulubieńcy: Wrzesień 2011


W tym miesiącu ukochałam sobie:
- rzęsy INGLOT 66S;
- czarny liner w żelu INGLOT 77;
- płyn do demakijażu wodoodpornego INGLOT;
- paleta własnej roboty :D
- cień INGLOT Integra 64;
- Lip Duo INGLOT 21;
- błyszczyk NYC "Black Cherry Frost";
- batoniki zbożowe Aptonia
- piłka do siatki Kipsta

Pozdrawiam!
P.

Tuszowanie niedoskonałości.


Podzielę się moją techniką zakrywania tego, czego na buzi nie lubimy ;) Jeśli lubicie podkład i macie chęć go używać - super :) Ja po prostu wiem, że to nie jest coś dla mnie. Przynajmniej nie w tym momencie :D
W tej demonstracji używam korektora w kremie INGLOT 66 wymieszanego z kremem koloryzująco-nawilżającym PAT&RUB "Średni beż". Zaradzi każdy pędzelek do ust lub do linera :)

Pozdrawiam!
P.

Pytanie Dnia: Co sądzisz o oczyszczaniu twarzy u kosmetyczki?


Zabieg trwał równiutko 60 minut. Mam nadzieję, że to wystarczy, w ramach odpowiedzi na nurtujące Was pytania.

Pozdrawiam!
P.

Zabieg z olejem jojoba :D


Obiecałam - jest :D
To moja ulubiona technika stosowania oleju. Nauczyłam się tego triku na wakacjach w Egipcie.
Gdyby kogoś interesowało - wysypka pojawiła się po użyciu żelu do mycia ciała Yves Rocher Apricot. Z reszty ciała mi zeszło, z buzi niestety nadal nie :(
Oczywiście - oleju nie trzeba zmywać, ja tak robię, bo w moim przypadku skuteczniej działa :)

Pozdrawiam!
P.

Szybki sposób na wygodniejsze buty.


To tylko taki trik, kiedy się nie zdąży skoczyć do sklepu, a z butami coś jest nie tak xD
Z folią bombelkową nie działa. Warto przykleić do buta na taśmę klejącą ;)

Pozdrawiam!
P.

Domowy peeling do ust :D


Składniki:
*olej kokosowy nierafinowany - 1łyżeczka;
*olej jojoba - 6 kropli;
*cukier biały kryształ - 1łyżeczka



Pozdrawiam!
P.

Makijaż w dziwnej tonacji :D


Najlepszy z całego filmu jest mój niewyobrażalny wysiłek włożony w próbę niewygadywania głupot :D
Dostępne produkty użyte w tym makijażu:
- krem koloryzująco-nawilżający PAT%26RUB "Średni Beż";
- korektor w kremie INGLOT 66;
- puder perłowy (ze sklepu naturalne-piekno.pl);
- cień do brwi INGLOT 562;
- biały, perłowy cień w sztyfcie MAYBELLINE Color Stiletto "Bright Lights";
- czekoladowy cień w sztyfcie MAYBELLINE Color Stiletto "Scarlet Sable";
- pędzel do rozcierania INGLOT 6SS;
- trio cieni do powiek INGLOT 64
- pędzel do cieni INGLOT 29PO;
- pędzel typu "kulka" INGLOT 80HP
- mały pędzel do cieni INGLOT 11S;
- czarny kajal Contour Kohl L'OREAL "Jet Black" 131;
- pędzel "skunks" INGLOT 27GT;
- perełki brązujące AVON;
- zalotka INGLOT;
- tusz MAYBELLINE Lash Stiletto "Very Black";
- różowa Lip Paint INGLOT 21;
- pędzel do korektora INGLOT 22T;

Pozdrawiam!
P.

Pielęgnacja paznokci / manicure :)


Kilka słów o tym, jak dbam o dłonie i paznokcie. Nie dodałam jeszcze, że zmywam zawsze w rękawiczkach, a base coat stosuję, żeby paznokcie mi się nie odbarwiały. Może ktoś się czegoś nauczy ;)
Nagrywałam to późno w nocy, dlatego mam dziwne zapętlenia słowne i załącza mi się szyk przestawny :)
Testuję nowy program do obróbki filmów, więc to wideo też wygląda trochę inaczej niż zwykle.
Lakiery:
base coat - Wet&Wild
różowy - INGLOT - 166

aha... to dziadostwo, co mi zabarwiło palce to piękny koralowy lakier Rimmel "Coral Romance"


Pozdrawiam!
P.

Ulubieńcy: Sierpień 2011

W tym miesiącu najczęściej i najchętniej sięgałam po:
- mój krem do ciała - mam posta o nim ;)
- olej jojoba
- cień w sztyfcie Color Stiletto Maybelline "Bright Lights"
- cień Sephora 08 pearl
- kredka INGLOT cielista 44
- kredka Maybelline Define-A-Line Teal Blue
- pomadka INGLOT 321
- krem koloryzująco-nawilżający PAT&RUB "Średni beż".

Pozdrawiam!
P.

Makijaż z czarnym cieniem na dzień #1

Dostałam przemiłego maila z prośbą o makijaż dzienny z użyciem czarnego cienia. Voila!




Dostępne produkty użyte w tym makijażu:
- krem koloryzująco-nawilżający PAT&RUB "Jasny beż";
- pędzel do podkładu INGLOT 21T;
- korektor w kremie INGLOT 66;
- cień z minipalety SEPHORA "Joungle Chic" 13;
- pędzel INGLOT 29PO;
- pędzel INGLOT 4SS;
- cień matowy INGLOT 358;
- pędzel INGLOT 11S;
- cień do brwi 562;
- czarny cień z drobinkami INGLOT 84;
- cielista kredka INGLOT 44;
- liner w żelu INGLOT 77;
- pędzel INGLOT 23T;
- zalotka INGLOT;
- tusz Lash Stiletto MAYBELLINE "Very Black";
- róż Blush Caresse L'OREAL "Bois De Rose" 101;
- pędzel INGLOT 27GT;
- pomadka rubin Visions ORIFLAME "Rich Ruby" 815;
- pędzel INGLOT 22T;
- błyszczyk Liquid Lip Shine NYC "Sheer Raspberry";
- puder perłowy ze sklepu naturalne-piekno.pl

Pozdrawiam!
P.


Moja bluzka - OOTD #1

Uszyłam sobie bluzeczkę i pomyślałam, że Wam pokażę :D
Bluzka - moje dzieło
Spodnie - Lee
Buty - Graceland
Torebka - H&M

Pozdrawiam!
P.

Makijaż totalnie minimalny ;)

Kiedyś tak wyszłam wieczorem i jakoś wyszedł mi z tego ulubiony makijaż tego lata :)

Dostępne produkty użyte w tym makijażu:
- krem koloryzująco-nawilżający PAT&RUB "Średni Beż"
- krem koloryzująco-nawilżający PAT&RUB "Jasny Beż"
- pędzel do podkładu INGLOT 21T
- olejek rozświetlający PAT&RUB "Sun Fun"
- zalotka INGLOT
- tusz MAYBELLINE Lash Stiletto "Very Black";

Pozdrawiam!
P.

Domowy krem do ciała :D

Pamiętajcie o dokładnym oczyszczeniu wszystkiego, czego będziecie używać! Również waszych dłoni ;)
Jeśli ktoś ma taki mały spieniacz do mleka - świetnie by się to nadało do mieszania. Tylko przeznaczcie go wyłącznie do tego celu - do spożywczych rzeczy już się raczej nie nada :)

Składniki na KREM DO CIAŁA:
1) faza tłuszczowa: masła i oleje zależnie od upodobań - im więcej dodacie oleju tym rzadszy będzie gotowy krem, analogicznie im więcej masła tym bardziej gęsty wyjdzie gotowy produkt. Ja proponuję: 15-20g masła np. kakaowego + 3g emulgatora z oliwy + 5g oleju np. jojoba. Można też zastosować wosk pszczeli tak, jak masło :)

2) faza wodna: 100ml wody destylowanej lub demineralizowanej

3) ewentualnie dodatki: 3-5g ekstraktu z maliny LUB 12 kropli wit. C/E. Jeśli ktoś chce mieć pachnący krem może dodać 5-8 kropli olejku eterycznego np. brzoskwiniowego TYLKO NAJPIERW SPRAWDŹCIE, CZY NADAJE SIĘ DO STOSOWANIA NA CIAŁO!!!

4) żeby starczyło na dłużej: konserwant - ja polecam spirytus 4g.

Składniki na lekki lotion do ciała:
- faza tłuszczowa: 3g emulgatora z oliwy +15g oleju np. migdałowego + 2g wosk pszczeli (lub masło shea)
- faza wodna: 120ml wody destylowanej
- dodatki: np. 4 krople olejku melisowego :)
- konserwant: 6g spirytusu (ok. 2łyżeczki do herbaty) - można też dodać wódki, ale wtedy to będzie 4łyżeczki i dajcie trochę mniej wody destylowanej :)

Składniki na mleczko do ciała:
- faza tłuszczowa: 16g emulgatora + 40g oleju np. z orzechów makadamia + 8g wosku pszczelego (lub masła)
- faza wodna: 130ml wody destylowanej
- dodatki: np. 10 kropli olejku eterycznego z drzewa różanego :)
- konserwant: 7g spirytusu.

UWAGA!!! We wszystkich recepturach podaję wodę destylowaną - jeśli ktoś znajdzie wodę demineralizowaną też będzie ok. Kranówka odpada, a butelkowanej mineralnej nie polecam. Wszędzie jako konserwant można użyć spirytusu lub wódki zgodnie z podanym wyżej przeliczeniem. Nie stosowałam żadnych innych konserwantów, więc nie mogę nic innego polecić, ani nie mam zdania na temat innych konserwantów. Jak zawsze jeśli nie mam o czymś pojęcia - nie wypowiadam się. Podobnie z emulgatorem z oliwy - znam tylko ten jednen i szczerze go polecam. Próbowałam z lanoliną, ale nie odpowiadałam mi konsystencja i zapach - Wy możecie śmiało próbować użyć jej zamiast tego z oliwy. Lanolinę w tubce znajdziecie w każdej aptece - koszt około 1-2zł.
Co do stosowania na twarz - eksperymentujcie - z moich receptur raczej nic nie powinno uczulać, ani powodować nieprzyjemności. Ja osobiście jeszcze nie próbowałam. Jeśli chcecie mieć krem do rąk lub stóp - dajcie mniej wody, będzie gęsty produkt gotowy :) Można też dodawać glinek, jeśli ma się cerę z problemami :)
To już chyba wszystko :P

Powodzenia!
P.

Łatwy, zielony makijaż z odrobiną połysku :)
















Dostępne produkty użyte w tym makijażu:
- krem koloryzująco-nawilżający PAT&RUB "Jasny Beż"
- pędzel do cieni INGLOT 11S
- matowy, brązowy cień INGLOT 363;
- biały, perłowy cień w sztyfcie MAYBELLINE Color Stiletto "Bright Lights";
- pędzel do rozcierania INGLOT 19P
- pędzel typu "kulka" INGLOT 80HP
- turkusowa kredka Define-a-line MAYBELLINE "Teal Blue"
- kredka do powiek FARMASI 106 czarna;
- zalotka INGLOT;
- tusz MAYBELLINE Lash Stiletto "Very Black";
- różowa Lip Paint INGLOT 21;
- puder prasowany YSM INGLOT Y57;
- pędzel "skunks" INGLOT 27GT.

Pozdrawiam!
P.