poniedziałek, 29 lipca 2013

Makijaż na upały :)


Witajcie!
Tym razem mam dla Was propozycję makijażową na gorące dni, która jest bardzo prosta, można ją wykonać szybko i dość dobrze się trzyma bez poprawek w ciągu dnia.
Tym razem sięgnęłam po:

- Beauty Elixir Caudalie - bez zastanowienia mogę powiedzieć, że to mój ulubiony produkt tej marki i będę go kupować dopóki będą go produkowali :) Tonik, utrwalacz makijażu, odświeżacz makijażu, preparat przywracający blask po aplikacji pudrów/podkładów - wybierz swoje zastosowanie :)
Niestety jest bardzo trudno dostępny.

- korektor Annabelle Minerals w kolorze Dark - bezkonkurencyjny i na upały i na wszystkie inne dni :)

- cienie w kremie Catrice w kolorach 040 Lord Of The Blings (cielisty) oraz 070 Mouveie Star (fioletowy)- swoje kupiłam w drogerii Natura.

- Maybelline Color Tatoo 40 Permanent Tope - już nic nie dopowiadam, bo wszystko wiadomo ;)

-  tusz do rzęs Max Factor False Lash Effect czarny

- lip stain Jelly Pong Pong różowy z glossyboxa, ale nie tego trefnego, który kupiłam i żałuję :)

Miłego oglądania i życzę wszystki serdecznie szklanki soczku z lodem :)
P.

wtorek, 23 lipca 2013

Skoncentrowane błotko na...wszystko?

Cześć Moi Mili.
Dzisiaj mam Wam kilka słów do powiedzenia na temat produktu, który w moim przypadku okazał się dramatyczną w skutkach porażką, za to u mojej przyjaciółki sprawdza się jak złoto.

Mowa o maseczce iłowej Dr Nona:


Błotko jest ciekawe pod kątem dziesięciu milionów zastosowań ;)
Przesadzam oczywiście, ale faktycznie duże spektrum działania zachęciło mnie do spróbowania tego produktu.

Generalnie maseczka ma postać błotka, które jest koncentratem.
Z tego wynika, że nie kupujemy słoiczka produktu, tylko esencję, z której można później rozrobić wiele maseczek, na wiele aplikacji.

Nie wolno nakładać jej bezpośrednio - zawsze należy rozrobić z hydrolatem lub wodą.
Po rozrobieniu ma konsystencję bardzo płynną - trochę jak brudna woda ;), ale ładnie trzyma się twarzy i łatwo aplikuje.

Brawo dla osoby, która projektowała opakowanie i przemyślała, że maseczka może wysychać:

Świetny, silikonowy korek
blokuje dostęp powietrza
i ułatwia przewożenie - na bank nic się nie wyleje.


Maseczka w pierwszej kolejności jest produktem do stosowania na twarz - ma zmniejszać widoczność porów i generalnie poprawiać wygląd skóry.

Plusem jest tempo stosowania - wystarczy minuta lub dwie i już mamy rezultat, bo produkt baaaardzo silnie działa.

U mnie trudno było ocenić skuteczność, bo po zastosowaniu twarz na dwa dni pokrył rumień i drobne krostki. Niestety - dla mojej wrażliwej skóry za silne działanie.

Wygrzebałam więc połowę z pudełka (oszczędzając drugą z nadzieję na kolejne zastosowania, o których napiszę za moment)...


... i dałam do przetestowania Marcie (Szelest).

A co u Marty? Ani rumień, ani ściągnięcie, ani krostki, ani swędzenie.
Za to przyjemna w dotyku cera, lekko ściągnięte pory, widocznie świeży wygląd.
Radzi sobie też z niechcianymi niespodziankami :)
Czyli w sumie to, czego ja się spodziewałam, tylko, że u mnie się nie sprawdziło :(

Dzięki dobrej jakości składnikom maseczka rewitalizuje i bardzo głęboko oczyszcza, więc zakładam, że poradzi sobie z zaskórnikami i wągrami.
Malutkie drobinki przy zmywaniu działają jak peeling, co skutkuje gładziutką skórą.
Zasadniczo produkt pobudza skórę do pracy i regeneracji, czyli można założyć, że zapobiega przedwczesnemu starzeniu.

Postanowiłam dać maseczce kolejną szansę, bo można jej używać również jako:

- środka przeciwbólowego - np. na bóle menstruacyjne (maseczkę nakłada się na brzuch i można nawet zostawić na noc, jeśli zajdzie potrzeba)
- preparatu na porost włosów (wystarczy - oczywiście rozrobioną - maseczkę nałożyć na skórę głowy odczekać kilka minut i zmyć; tylko ostrzegam - może odbarwiać farbowane włosy, więc miejcie to na uwadze)
- maski na ciało pomagającej walczyć z cellulitem.

No i masz babo placek! Czytam, myślę - jak coś znajdę skutecznego na cellulit rodzina, znajomi i widzowie mnie uściskają z radości - próbuję!
Niestety czerwone uda miałam przez ponad tydzień i tym sposobem upewniłam się, że to jednak nie dla mnie.

Marta natomiast ucieszyła się z drugiej części produktu i z powodzeniem stosuje go przynajmniej raz w tygodniu :)

A Wy czasem trafiacie na coś, co u Was nie działa, a u innych jest wspaniałe?
Pozdrawiam!
P.


Krem witaminowy Green People - coś fajnego na wakacje?



Hej!
Sporo recenzji ostatnio, ale miałam to szczęście, że odkryłam w poprzednich miesiącach kilka ciekawych produktów.
(I jeden średnio-ciekawy, ale o nim w kolejnym poście).
Tym razem mam kilka słów o witaminowym kremie do twarzy Green People.
Znacie mnie - witaminki i ja już jestem wciągnięta.
W zasadzie wszystko powiedziałam w filmie.
Tutaj dodam tylko, że w skład kremu wchodzą:

AQUA (SPRING WATER), BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER*^, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL*, OLEA EUROPAEA (OLIVE) FRUIT OIL*, GLYCERIN* (VEGETABLE DERIVED), SQUALANE (FROM OLIVE OIL), CETYL ALCOHOL (EMULSIFYING PLANT WAX), CETEARYL GLUCOSIDE (PLANT DERIVED EMULSIFIER), CETEARYL ALCOHOL (EMULSIFYING PLANT WAX), ELAEIS GUINEENSIS (PALM) OIL*^, SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED OIL*, GLYCERYL STEARATE (PLANT DERIVED EMULSIFIER), ALOE BARBADENSIS (ALOE VERA) LEAF JUICE POWDER*, PERILLA FRUTESCENS (PERILLA) SEED OIL*, OENOTHERA BIENNIS (EVENING PRIMROSE) SEED OIL*, PERSEA GRATISSIMA (AVOCADO) OIL*, BAICALIN (BAICAL SCULLCAP EXTRACT), ROSMARINUS OFFICINALIS (ROSEMARY) LEAF EXTRACT*, CAMELLIA SINENSIS (GREEN TEA) LEAF EXTRACT*, ALTHAEA OFFICINALIS (MARSHMALLOW) ROOT EXTRACT*, PERSEA GRATISSIMA (AVOCADO) OIL UNSAPONIFIABLES, PROPANEDIOL (FROM CORN STARCH), AROMA [PELARGONIUM GRAVEOLENS (ROSE GERANIUM) OIL*^, SANTALUM AUSTROCALEDONICUM (SANDALWOOD) WOOD OIL*], HYDROLYSED JOJOBA ESTERS (FROM JOJOBA OIL), FUCUS VESICULOSUS (SEAWEED) EXTRACT, SODIUM STEAROYL GLUTAMATE (PLANT DERIVED EMULSIFIER), CITRIC ACID, BENZYL ALCOHOL, SALICYLIC ACID, SORBIC ACID, LIMONENE*, LINALOOL*, CITRAL*, CITRONELLOL*, GERANIOL*

Pamiętajcie o jednym - nie każdemu wszystko.
Wspominam, bo bodajże wczoraj ktoś mi pisał komentarz, że krem się całkowicie nie sprawdził.
Wczoraj i dziś poratował mi buzię wysypaną całkowicie kaszką po serum nawilżającym NUXE, które już trafiło na półkę produktów "do innego zastosowania" i za tą reakcję skóry pewnie skończy jako krem do stóp :)

Z kremu GP jestem bardzo zadowolona, choć przyznam, że z powodu wykończenia ponownie kupię krem Speick. Za to rozważam zakup szamponu, o którym pisałam jakiś czas temu TUTAJ.

Bucha!
P.

piątek, 19 lipca 2013

Makijaż na konkurs organizowany przez Pijalnie Czekolady i Kawy Mount Blanc inspirowany pralinką Carre Pistache :)




Witajcie!
Dzisiaj tutorial makijażowy inspirowany pralinką marki Mount Blanc.

Pralin konkursowych było do wyboru całkiem sporo:

Pierwsze rzuciły mi się w oczy te przypominające orzechy włoskie.

Smakują tak samo pysznie, jak się prezentują:

Mocno się zastanawiałam, która mi najbardziej smakuje.
Wydaje mi się, że najbardziej przypadła mi do gustu czekoladka z chili - opruszona kakao, z ostrą nutką mmmmm...

Mimo to bez wątpienia najbardziej inspirująca (kolorystycznie) była Carre Pistache z zielonym marcepanem:

Carre Pistache
Czekolada mleczna kryjąca marcepanowe nadzienie w prześlicznym kolorze i dekoracyjny detal trafiły od razu do TOP 3 mojej listy słodkości :)

Trzymajcie za mnie kciuki ;)
Pozdrawiam!
P.

PS Jeśli mi się uda - wrzucę jutro listę wykorzystanych produktów :)

czwartek, 18 lipca 2013

PIERWSZE WRAŻENIE: Szampon i odżywka Green People

Howk!
Kolejny post ni-to-recenzja-ni-to-opinia :)
Jakiś miesiąc temu jechałam na weekend na mazury i potrzebny był mi szampon w mini-opakowaniu. Z wiaderka z próbkami wygrzebałam więc szampon i odżywkę intensywnie odbudowującą z Green People:


Nie mogę oczywiście ocenić długofalowego działania, bo umyłam włosy dwukrotnie, ale pierwsze wrażenie wypadło bardzo pozytywnie.
Miałam - jakkolwiek dziwnie to zabrzmi - jakby nawilżoną skórę głowy?!
Dokładnie takie wrażenie zafundował mi szampon. Ładnie zmył produkty z włosów, nie poplątał ich, jednak użycie odżywki było konieczne - końcówki były wyraźnie suche.
Bardzo dopowiadał mi delikatny zapach i niewielka ilość piany - ja głęboko wierzę, że im więcej piany tym więcej naturalnych tłuszczów produkt zdziera z włosa.
Odżywka nadała włosom połysk i gładkość, ułatwiła rozczesywanie.
Muszę przyznać, że ta przyjemna skóra głowy zrobiła szał, bo po upływie kilku dni zdecydowałam się sprawdzić krem do twarzy tej samej marki.
Oczywiście produkty są atestowane i naturalne.
Zasadniczo - polecam spróbować :)
Pozdrawiam!
P.

wtorek, 16 lipca 2013

Krem na gładkie nogi :)


Witajcie!
Popróbowałam, oceniłam i nagrałam kilka słów dotyczących kremów do depilacji, plasterków z woskiem i balsamu po depilacji marki Sensual.
Kilka osób dało mi znać, że są bardziej delikatne niż kremy Veet i jest to dobra opcja dla początkujących w dziedzinie depilacji kremami :)
Ja już do nich kiedyś miałam podejście, ale to było kilka lat temu i nie byłam zbyt zadowolona.
Widocznie przemyśleli co nieco i poprawili jakość produktu, bo tym razem mi podeszły.
Myślę, że ze względu na niską cenę i porównywalną skuteczność do wspomnianych Veet'ów następnym razem kupię właśnie krem Sensual.
Niemniej jednak nakładać go będę packą od Veeta, bo ta dołączana do opakowania jest naprawdę potwornie sztywna i ostra na brzegu. Po prawdzie uważam, że to ta packa jest sprawcą ewentualnych podrażnień - da się tym plastikiem ostro podrapać. Jeśli wymieniliby ją na taką z gumowym/silikonowym brzegiem produkt zyskałby w moich oczach bardzo wiele (komfort użytkowania przede wszystkim ;)).
Pozdrawiam!
P.

sobota, 13 lipca 2013

Get Ready With Me! Gorący, lipcowy wieczór :)


Witajcie Piękne Panie (i Przystojni Panowie) !
Dzisiaj makijaż na gorący wieczór, który nie za bardzo się babrze, a przy tym dość łatwo go poprawić "w razie czego" :)
Annabelle Minerals wypuściło na rynek nowe pędzle! Moja ekscytacja sięga zenitu :)

W akcji udział wzięli:

- krem nawilżający z witaminami Green People, o którym powiem Wam więcej w recenzji za jakiś czas. Na ten moment przyznam tylko, że to bardzo ciekawa pozycja i osoby z normalną, mieszaną i suchą cerą będą mogły znaleźć tu coś ciekawego :)

- Blistex lip relief cream:



 bez wątpienia mój ulubiony balsam do ust. Wspaniale nawilża, pozostawia w mojej opinii przyjemne szczypanie/chłodzenie na ustach, mogę go nałożyć raz dziennie i nie martwić się spierzchniętymi wargami. Ktoś mi pisał, że uzależnia - uważam, że to bzdura, bo skoro jego mogę użyć raz dziennie, lub rzadziej i wszystko jest ok, a pomadki ochronne wymagają powtarzania aplikacji wielokrotnie, to chyba ja tu czegoś nie rozumiem...



Poza tym pozostawia matowe wykończenie i sprawdza się świetnie jako baza dla pomadki.
Producent tego nie zaleca, ale ja stosuję ten preparat (ze względu na właściwości zwalczające opryszczkę) punktowo na wypryski, żeby szybciej się goiły :) Nie mam pojęcie, czy takie zastosowanie jest ok, ale u mnie działa wspaniale - ani jednej nowej blizny ;) Dostępny w aptekach.

- korektor mineralny Annabelle Minerals Dark, idealnie mi się sprawdza pod oczy, trzyma się długo i nie zbiera w załamaniu :)

- cień w kremie Essence Stay All Day w kolorze 01 Coppy Right, już o nim mówiłam wielokrotnie, tani, skuteczny, dostępny w drogeriach :)

- resztka czarnej kredki L'Oreal - nazwy nie odczytam, bo temperówka obgryzła :) Kredka średniej jakości i zdecydowanie za nią przepłaciłam

- tusz Max Factor False Lash Effect czarny, dostępny w drogeriach.

- cień w kremie Maybelline Color Tatoo nie chce mi się szukać numerka i koloru, bo produkt nie jest wart polecenia.

- cień w kremie Maybelline Color Tatoo 40 Permanent Tope - G E N I A L N Y :)

- puder Ben Nye Banana Powder - wygooglajcie nazwę, na pewno znajdziecie sklep on-line.

- pomadka Max Factor 720 Scarlet Gohst - O M G. o.m.g. O SZALEŃSTWO. To jest TA czerwona szminka :)

- róż Annabelle Minerals Coral, prześliczny. Chyba będzie moim ulubieńcem tego miesiąca :)

To tyle na dziś.
Buźka :)
P.

środa, 10 lipca 2013

Ulubieńcy: czerwiec 2013!


Hej!
Kolejny opóźniony post - choć film pojawił się o czasie :)
W ubiegłym miesiącu urzekły mnie:

- róż Bourjois 40 Rose The (dostępne w drogeriach)
- róż Kryolan Glossy Rosewood (podobno ten kolor powstał specjalnie dla Glossyboxa i jest normalnie niedostępny)
- pomadka Max Factor Pink Brandy (do kupienia w większości drogerii - jeśli trafi w Wasze ręce - polecam zakup!)
- konturówka Maybelline Color Sensetional 140 Intense Pink (obłędna i bardzo trwała, też znajdziecie ją w większości drogerii)
- sztyft do ust Jelly Pong Pong Lip Blush różowa (wiem, że na niektórych stronach internetowych znajdziecie też czerwoną, dostępna tylko on-line)
- błyszczyk Essence Stay With Me 02 My Favourite Milkshake (jak wyżej :))
- ukochana paleta Guerlain, o której już wspominałam TUTAJ.




Jak Wam się podoba mój nowy pieniek do robienia zdjęć ;)??

- krem BBB Pat&Rub ciemniejszy (dostępny w Sephorach i w sklepie P&R)


Na marginesie to jest filtr Aptonia, który w mojej opinii jest najwspanialszym filtrem do ciała ever :D Podlinkowałam SPF 50, ale najczęściej sięgam po SPF 30 w butelce z atomizerem :)

- krem do depilacji Veet Aksamitna Gładkość do skóry wrażliwej - zasadniczo wszystkie Veet'y są podobne do siebie :) 
Teraz wpadły mi w ręce kremy o nazwie Sensual - zna ktoś?? Jakieś opinie czy porady zanim podejmę pierwszą próbę?

Pozdrawiam serdecznie i postanawiam uroczyście pisać posty bardziej regularnie ;)
P.



niedziela, 7 lipca 2013

Makijaż z Szydercami w tle :)


Dzień dobry!
Nawiedzili mnie Szydercy i postanowili utrudnić mi w miarę możliwości nagranie tutorialu :)
Wcale mi to nie przeszkadzało :D

W makijażu udział wzięli:
- matujący podkład mineralny Annabelle Minerals w kolorze Golden Light
- paleta Guerlain Ecrin 6 Couleurs w kolorze 93 Rue De Passy, która wygląda tak:

Opakowanie jest przecudne. Zawiera ...

... kolory w neutralnych odcieniach...

... które na skórze prezentują się całkiem okazale :)

Niestety to limitowana edycja. Nie ukrywam, że tym bardziej się jaram, że dostałam to cudeńko :D

- korektor pod oczy Maybelline Dream Lumi Touch 02
- tusz do rzęs Max Factor False Lash Effect w kolorze Black
- cień w kremie Maybelline Color Tatoo 40 Permanent Toupe
- róż Bourjois 40 Rose Thee
- pomadka lip blush Jelly Pong Pong różowa
- błyszczyk Essence Stay With Me w kolorze 02

Wesołego oglądania :D
Pozdrawiam!
P.

Pytanie Dnia: Jak nakładać róż?



Hej :)
Lepiej późno niż wcale, prawda?
Mam chwilkę wolnego czasu, więc uzupełniam zaległe posty.
Tym razem Pytanie Dnia poszerzam o listę pokazanych w filmie pędzli i róży :)

- skośny pędzel Annabelle Minerals - genialny i niezniszczalny, polecam też do konturowania :)
- zestaw podróżny pędzli INGLOT - ja kupiłam w sklepie stacjonarnym, a właściwie Ktoś dla mnie kupił, bo produkt dostałam w prezencie. TUTAJ możecie obejrzeć recenzję.
- pędzel z zestawu No Name zakupiony na allegro.pl
- INGLOT 4SS - malutki pędzelek sprzedawany jako pędzel do rozcierania cieni
- INGLOT 27TG - pędzel "skunks" dwukolorowy

- róż KRYOLAN Glossy Rosewood - ten dostałam od przyjaciółki, wiem na pewno, że pochodzi z Glossy Boxa. Jeśli wiecie, gdzie można kupić inne kolory - dajcie znać koniecznie, bo ubustwiam dziada xD
- róż Bourjois 40 Rose Thee - wypiekany, cudowny kolor. Polecam na jesień ;) Dostępne w każdej drogerii :)
- róż mineralny Annabelle Minerals Nude - jeszcze mi się nie zdarzyło, żebym kogoś nim pomalowała i mu się nie podobało. Jeśli chcecie kupić jeden róż mineralny to to jest ten kolor :D
- pomadka Max Factor Pink Brandy - szminka, która sprawiła, że mam zamiar kupić wszystkie kolory z tej kolekcji :D Też możecie ją znaleźć w każdej drogerii :)

Mam nadzieję, że się przydało :)
Buziaki!
P.

sobota, 6 lipca 2013

Zaszalejemy! Drugie rozdanie na miłą sobotę!

Niestety nie mogę dodać filmu - coś się nieustannie zawiesza.
Zamiast okienka mam więc link:
http://www.youtube.com/watch?v=53pIG_oOfT8
Zapraszam do udziału!
P.

Rozdanie! Zgarnij tonik BioDermic :)


Hej!
Zasady są w opisie filmu na YT :)
Zapraszam do Marty: http://www.szelest.com.pl/
Życzę powodzenia!
P.

W rozdaniu biorą udział wyłącznie komentarze zostawione na YT :)

PS - Dziś zrobiliśmy fotki, które miałam opublikować jakiś czas temu, więc wkrótce pojawią się zaległe posty :)

poniedziałek, 1 lipca 2013

A lot of FUN!

Ahoj!

Był jakiś czas temu makijaż z Szydercami w tle
(Obiecuję - na dniach dodam zdjęcia!)
i wielokrotnie padły prośby o "wciągnięcie Szyderców przed kamerę"...
Se se se OCZYWIŚCIE, że udało się :)

Padła zapowiedź:


A kilka dni później pojawił się film:


Z całą przyjemnością przedstawiam go wszystkim osobom z poczuciem humoru i życzę dobrej zabawy - jak się przekonacie o zabawę chodziło nam zdecydowanie bardziej niż o makijaż ;)) Poza tym - gdyby ktoś nie zauważył... - Weronika ma idealne wszystko, więc makijaż jest zbędny, ale fanu przysporzył nam co nie miara :D
Buziaki!
P.