Hej :)
Papiery, dokumenty, teczki... czasem trzeba robić dorosłe rzeczy ;)
Już nie mogę się doczekać jutra - będziemy mieć u siebie Pestkę na 2 dni!
Do jutra!
P.
Produkt Dnia 6:
Zmysłowy olejek do ciała Fresh&Natural
Z tym panem się lubimy od bardzo dawna. Kiedy jeszcze był sprzedawany w butelkach bez pompki przelewałam go nawet do roletki i nosiłam w torebce zamiast perfum :)
Pachnący wiśnią, cytryną i przyjemnością ;) Ale nie tak intensywnie, żeby mnie przyprawić o kaszel :)
Bogatszy od balsamu, ale nie ciężki. Lubię robić nim masaż po treningu, albo masować i dłonie, kiedy boli mnie głowa albo mam gorszy dzień. No i zabójczo wyglądają posmarowane nim łydki w zestawieniu z fajną kiecką ;)
To jest bardzo lekki olejek, więc nie mam po nim wrażenia, że po 3 minutach na kanapie będę wyglądać dokładnie jak mój pies (bo przylepi się do mnie jego sierść ;) )
Najbardziej lubię go jeszcze pod prysznicem: już po tym, jak się wykąpię wcieram niewielką ilość w wilgotne ciało. Potem tylko oklepuję się delikatnie ręcznikiem i odpuszczam balsam zupełnie. Taka wersja na "zimno w domu" ;)
Ciało zostaje leciutko pachnące, miękkie i nawilżone. Tak się zastanawiałam, czy do czegoś się mogę przyczepić, ale ciężko było. Może gdyby kogoś drażniły aluminiowe opakowanie to owszem, byłby problem. Mi jakoś specjalnie nie wadzą, więc przymykam oko.
Jak mówiłam, lubimy się :) Ot, taki przyjemniaczek :)
Dzięki, że wpadliście!
Buziaki!
P.
Pachnący wiśnią, cytryną i przyjemnością ;)
OdpowiedzUsuńO.O
CHCĘ :D
Od jakiegoś czasu robię, tak jak Ty i kładę go na jeszcze mokrą skórę i oklepuję nadmiar ręcznikiem i muszę powiedzieć, że super się to sprawdza. Jeszcze ciepło po prysznicu, a już nawilżanie załatwione i na dłużej utrzymuje się efekt. Wpisuję go sobie na listę, a co! Trochę "przyjemności" nikomu nie zaszkodzi :)
OdpowiedzUsuń