niedziela, 26 października 2014

"Recykling" bronzera, czyli jak zrobić bronzer/róż w kremie :)


Hej!
Ktoś z Was podał mi świetny pomysł, żeby przeprowadzić "recykling" mojego nieużywanego już bronzera :)
Przy okazji mogę Wam przypomnieć, jak kiedyś robiłam róż w kremie i wszyscy będą zadowoleni :)
Użyte przeze mnie masła to:
- masło aloesowe
- masło mango 100%

Jeśli macie uczulenie na aloes możecie bez kłopotu zastąpić je masłem zimnotłoczonym z awokado :)

Jest to też całkiem dobry motyw na przerobienie cieni do powiek na kremowe produkty - gdyby ktoś chciał malować się np. na zielono na Haloween, a cień sam w sobie tak ładnie i równo nie kryje - voila, rozwiązałam problem :D

Dobranoc!
P.

sobota, 25 października 2014

Wpadki! 3... 2... 1... :D


Witajcie!
Pyknęło 15 000 widzów 
Dziękuję pięknie tym, którzy zawitali i zostali na dłużej.
Życzę przyjemności i wesołości w trakcie oglądania.

Specjalne podziękowania dla Michałka za pomoc przy edycji, nagraniach, ustawianiu światła, kadru, głośności, miniatur, cierpliwość przy słuchaniu tego samego po 300 razy, znoszenie mojego marudzenia, oglądanie nakładania 4 razy jednej szminki i słuchanie wiązanek rasowego marynarza 

Film zawiera wulgaryzmy i jest przeznaczony dla osób dorosłych 


Pozdrawiam!
P.

niedziela, 19 października 2014

Domowy, pachnący peeling do ciała Melisa i Cytryna :)


Witajcie!
Bardzo łatwy przepis, na bardzo przyjemny kosmetyk :)
Tym razem robię peeling do ciała o przyjemnym zapachu i silnych właściwościach wygładzających i nawilżających.
Składniki:
- korund kosmetyczny 10g (film o korundzie jest TUTAJ)
- peeling z nasion jeżyny 30g (film o peelingu obejrzycie TUTAJ)
- masło shea oczyszczone 20g
- olej z pestek winogron 30ml (film o oleju TUTAJ)
- olejek eteryczny melisowy (3k.) i cytrynowy (4k.)

Inne moje przepisy zawarłam w TEJ PLAYLIŚCIE, a więcej na temat składników kosmetycznych i nowe przepisy co tydzień znajdziecie na kanale Calaya.pl :)

Mam nadzieję, że jesień mija zdrowo i wesoło :)
Pozdrawiam!
P.

piątek, 17 października 2014

TOP 10 Hitów ostatnich miesięcy: Pielęgnacja!



Witajcie!
Produkty, które mnie absolutnie urzekły w ostatnich miesiącach!

  1. Płyn micelarny z nagietkiem So Bio Etic (recenzja TUTAJ)
  2. Żel pod prysznic Speick Bionatur Passion
  3. Maseczka oczyszczająca z kwasem salicylowym Aubrey Claryfying Therapy Balancing and puryfying Clay Mask (recenzja TUTAJ)
  4. Pasta z glinki białej Les Argiles du Soleil
  5. Krem Weleda Skin Food
  6. Glinka Rhassoul w pudrze
  7. Maseczka do włosów Babuszki Agafii - dajcie mi znać proszę, co to za rodzaj, abym mogła ładnie uzupełnić dane ;)
  8. Peeling do ciała Fresh and Natural Malinowy (recenzja TUTAJ)
  9. Maska-krem na noc Orientana z Papai
  10. Olejek suchy Nuxe Huile Prodigieuse (recenzja TUTAJ).

A co Was zwaliło z nóg ostatnimi czasy ;>?
Pozdrawiam!
P.


niedziela, 12 października 2014

"Naturalna Bioderma" z ECOCERT'em ?!

Witajcie!
Dzisiaj mam dla Was recenzję. Mówiąc szczerze niecierpliwie czekałam, aż miesiąc użytkowania upłynie, żeby się w końcu z Wami podzielić opinią o tym kosmetyku.
Mam smaczny kąsek dla osób o mega wrażliwych oczach:
Kojącą wodę micelarną do demakijażu z nagietkiem marki So' Bio etic.
W filmie opowiedziałam o wszystkim dość obszernie :)
Produkt znajdziecie w tym sklepie:

Miłego wieczoru :)
P.

sobota, 11 października 2014

TOP 10 Hitów ostatnich miesięcy: kolorówka :)

Witam!
Mam dzisiaj dla Was TOP 10 moich kolorowych faworytów, których namiętnie używałam w ostatnich miesiącach :)
- Lakier do paznokci p2 Color Victim 970 Keep in Touch
- Pomadka p2 Pure Color Lipstick 042 Madison sQuare
- matowa pomadka Essence Stay Matte Lip Cream 02 Smooth Berry
- długotrwałe pomadki do ust Essence 07 Natural Beauty (różowa) 06 Bearly There (brązowo-fioletowa)
- tusz do rzęs Catrice Ultimate Lash Multimizer Volume Lash Mascara Black
- naturalny Khol - mój kupiłam TUTAJ
- cień mineralny Lili Lolo Orchid 
- cień w sztyfcie Kiko Long Lasting Stick Eyeshadow 49
- róż Earthnicity Minerals Glamuor
- sztuczne rzęsy Zoeva - niestety, nadal nie mam ich nazwy/numerka :(

Zapraszam na kanał Agnieszki, o której mówię przez prawie cały film :D:
https://www.youtube.com/user/82Inez

Do zobaczenia niebawem!
P.

piątek, 10 października 2014

Oriflame - trochę tego, trochę tamtego i obłędny lakier do paznokci!

Witajcie :)
Jakieś dwa miesiące temu napomknęłam, że sięgnęłam po kilka "normalnych" kosmetyków. 
Tak, z ciekawości, a także dlatego, że czasem pytacie o coś z drogerii albo z katalogów.
Podjęłam współpracę z Anią z Orioffice i takim sposobem zamieszkało w mojej łazience kilka produktów. 
Używam ich już zdecydowanie dłużej niż potrzeba do wyrobienia sobie opinii, więc dzisiaj będzie recenzja :) Duuuża ;)
Zacznę od produktów, których raczej nie obdarzyłam zaufaniem i wiarą w cudowne działanie:


Hot Oil z serii Nature Secrets bardzo mi przypominał olejki na ciepło Glisskur, które kiedyś namiętnie przywlekałam do domu z Rossmana ;)
Na moich zdrowych, dość często olejowanych włosach nie liczyłam na spektakularne efekty, więc wrzuciłam opakowania do szuflady.
I tak by pewnie leżały do dzisiaj, gdyby nie nieszczęsna wizyta u fryzjera, o której opowiadałam TUTAJ. Włosy mam teraz strasznie przesuszone i łamliwe. Olejki sprawdzają się dobrze - "przykrywają" efekt matowych po farbowaniu włosów. Wrzucam olejek na chwilę do gorącej wody, a następnie nakładam na wilgotne włosy. Później normalnie zmywam szamponem. Naturalnie nie naprawiają szkód, bo to niemożliwe, ale jeśli mam zamiar nosić włosy rozpuszczone - przyjemnie je dzień wcześniej takim mini zabiegiem w domu "ugłaskać".

Kilka produktów nie bardzo mi podeszło ze względu na zapach i kolor:


Mgiełka do ciała Nature Secrets z mięta i maliną niestety pachnie zbyt "chemicznie", ale zdaje się, że tylko mi ten zapach nie odpowiada, bo koleżanki przyjęły go bardzo entuzjastycznie. Jeśli chodzi o właściwości chłodzące - podobnie jak każda mgiełka świetnie się sprawdza w gorące dni, albo takie odświeżenie w ciągu dnia, którego zapach szybko zniknie i nie będzie się gryzł z perfumami.
A propos perfum - perfumy w kremie o zapachu Enigma mimo słodkiego, różowego opakowania to totalnie nie moja bajka - zapach poleciłabym dojrzałej kobiecie, jest dość ciężki, kwiatowy.
Nie powalił mnie też lakier do paznokci Spring  Tenderness - kolor lekko rozbielonej brzoskwini będzie ładnie wyglądał na bladych dłoniach, u mnie niestety ginął przy opaleniźnie. Myślę, że dam mu jeszcze szansę zimą, bo mimo, że jasny dawał radę przy dwóch warstwach i nie odpryskiwał.

Za to cztery kosmetyki zrobiły szał totalny :)


Krem do rąk Brazil Nuts pachnie obłędnie, ma ultralekką konsystencję, taką półpłynną niemal i bardzo szybko się wchłania. Noszę go w torebce ze względu na małe opakowanie. Najchętniej stosuję w pracy - przy częstym myciu rąk i pracy przy komputerze dobrze się sprawdza, bo nie brudzi i nie tłuści. Jest jeszcze z tej samej serii świetne mydełko, ale za nic w świecie nie mogę znaleźć po nim opakowania - zdaje się, że jest z tych wstydliwych i nie chciało wystąpić na zdjęciu ;)
Mydło już zużyte, bo było po prostu świetne. Nie wysuszało jakoś potwornie dłoni, pachniało ładnie, myłam nim też ściereczki do twarzy i gąbki do zmywania maseczek. Naprawdę polecam.
Perfumy w kremie Midnight Pearl w odróżnieniu od Enigmy skradły moje serce. Zapach głęboki, intrygujący. Pachną perfumami :), a nie kwiatami czy owocami. Sam koncept jest świetny, bo opakowanie jest małe i lekkie - pasuje nawet do miniaturowej torebki. Poza tym nie trzeba się obawiać, że perfumy rozleją się w torebce lub kieszeni. Nosiłam je ze sobą w najgorsze upały tego lata i nie narobiły mi bałaganu, nie roztapiały się. Ich największą (dla mnie) zaletą jest "dziwny" sposób utrzymywania się na skórze: po aplikacji trzyma się kilka godzin, ale nie czuć go intensywnie na skórze. Dla mnie bomba, bo mam astmę :) Co ciekawe - czują go wszyscy wokół, kiedy się poruszamy. Mój absolutny faworyt całego zestawu. Myślę nad zakupem wody w regularnym rozmiarze.
No i wisienka na czubku - lakier do paznokci Sensual Velvet - OMG! Dwie warstwy dają mocny, długotrwały kolor, który widzieliście w TYM filmie. Super się trzyma, ślicznie połyskuje, jest trochę bardziej fioletowy, niż granatowy, jak by wskazywała butelka, ale tak czy siak - to będzie król tej jesieni na moich paznokciach :)
Koniec końców - uczuleń i płaczu nie było, a kilka fajnych drobiazgów mogę Wam polecić.
Jeśli nie macie pod ręką kogoś, kto rozprowadza kosmetyki w waszej okolicy, TUTAJ znajdziecie informacje, jak sami możecie zostać konsultantką Oriflame. TUTAJ z kolei możecie sobie obczaić katalog online :)
Macie jakieś typy, których koniecznie powinnam spróbować?
Pozdrawiam!
P.