Hej :)
Już jakiś czas temu znalazłam w skrytce pocztowej krem i serum Madara z nowej serii SOS.
Dzisiaj mam dla Was recenzję :)
Przyjemnego wieczoru!
P.
Hej.
Dzisiaj mamy kolejny film z serii 2 tygodnie z naturalną pielęgnacją. Tym razem będzie o kremach do twarzy.
Krem przeciwsłoneczny z tlenkiem cynku:
- masło shea 40 g - w wersji do ciała można użyć masła kakaowego. Do twarzy naprawdę warto trwać przy shea, bo kakaowe może zapychać.
- wosk pszczeli żółty 3 g - sprawi, ze krem będzie lepiej trzymał się na skórze, dzięki czemu będzie bardziej odporny na ewentualne kąpiele ;)
- olej z pestek malin 16 g - niezbędny. Sam ma właściwości ochronne, ale zdecydowanie nie jest to poziom ochrony, który umożliwi kąpiele słoneczne.
- olej awokado 24 g - można zastąpić go olejem makadamia, jojoba, z pestek winogron. Mi tu awokado najbardziej odpowiada, bo pozwala utrzymać poziom nawilżenia, ale nie dodaje ciężkości.
- tlenek cynku 38 g - on jest tutaj kluczowym elementem zapewniającym ochronę SPF. Pamiętajcie, że podwojenie ilości składnika w tym przypadku nie sprawi, że i ochrona wzrośnie dwukrotnie!
- opcjonalnie witamina E 0,5 g - dla przedłużenia trwałości kosmetyku i jako dodatkowy składnik odżywczy.
- również opcjonalnie olej z marchwi - nie podam Wam dokładnej ilości, bo ten dodatek zależy w dużej mierze od koloru Waszej cery. Dodawajcie po kropelce i oceniajcie na bieżąco, jaki kolor Wam najbardziej pasuje. Oby nie za dużo, bo wyjdzie pomarańcza ;)
Faktora SPF nie można samodzielnie ustalić w domu. Są jakieś przybliżone wartości, ale bez odpowiedniego sprzętu nie jest to możliwe. Marzy mi się wizyta w jakimś labo, żeby to określić ;)
Kosmetyk polecam zużyć w ciągu 5-6 miesięcy.
Lekki krem do twarzy:
- olej z czarnuszki 7 g - ostatecznie można go zastąpić olejem z pestek winogron, albo herbacianym
-emulgator 3 g - ja tu używałam Olivem 1000, zależnie od tego, jaki macie emulgator - sprawdźcie w jakim stężeniu działa i dostosujcie jego ilość.
- alkohol cetylowy 1 g - niezastąpiony :) stabilizuje i pomaga przy matowieniu cery
- woda destylowana lub demineralizowana 15 g + 5 g oddzielnie
- hydrolat oczarowy 10 g - może być z zielonej herbaty albo z czystka, stawiam na opcje dla cer problematycznej, trądzikowej i tłustej :)
- D-panthenol 1 g - dla załagodzenia :)
- żel hialuronowy 2 g - nie tylko nawilży, ale też poprawi teksturę kremu i sprawi, że będzie się lepiej rozprowadzać.
-niacynamid 1 g - szczególnie pokocha go marudna cera, skłonna do wyprysków
- konserwant 10 kropli, ale też musicie sprawdzić w jakim stężeniu działa Wasz i ile należy go dodać. Ja użyłam ekologicznego środka konserwujacego z Ecocertem.
Krem powinien być zużyty w ciągu 2-3 miesięcy od przygotowania.
Bogaty krem silnie nawilżający
- masło shea nierafinowane 1,5 g - może być masło awokado lub cupuacu
- olej arganowy 5 g - jeśli Wam nie odpowiada zamieńcie go na olej różany, awokado, z pestek winogron, albo inny, który lubi Wasza cera :)
- olej jojoba 2 g - on jest niezastąpiony, ale z braku laku można dać 2 g innego oleju, który lubicie.
- emulgator 4 g - jak w poprzednim przepisie
- hydrolat różany 30 g - naturalnie, jeżeli Was uczula zamieńcie na inny hydrolat - z kwiatów pomarańczy, kocanki, lawendowy, z zielonej herbaty - aby nie oczyszczająco/wysuszający ;)
- sorbitol 2 g - możecie go zastąpić większą ilością żelu hialuronowego lub NMF jeśli nie macie pod ręką :)
- witamina E 0,5 g - przedłuża trwałość kremu i odżywia skórę
- konserwant 10 kropli - jak w poprzednim przepisie
- olej z pestek malin 1 g - może być zamiast niego olej lniany lub konopny
-olej marula 1 g - warto go uwzględnić lub dodać oleju z róży
- żel hialuronowy 1% 3 g - niezastąpiony, ale może być 2% lub 3%
- alantoina 0,5 g - można pominąć, ale ja lubię ją dodawać.
Zużyć, jak wyżej :)
Ufffff - długo, ale dużo danych było, więc liczę na wyrozumiałość :)
W razie pytań - piszcie komentarze :D
P.
Hej :)
Pojawił się film z moim trzecim krokiem w pielęgnacji, czyli nagranie o nawilżaniu:
Obiecałam, że zrobię dla Was taką listę - komu polecam, które kremy do twarzy :)
Miejcie na uwadze, że to są tylko polecenia :) Nic nikomu nie narzucam, ani nie obiecuję cudów.
To są zwyczajnie fajne kremy, godne uwagi i takie, które zazwyczaj sugeruję Wam w mailach czy wiadomościach prywatnych i najczęściej jesteście zadowoleni :)
Starałam się nie wybierać kosmetyków, które sięgają cenami szczytów górskich ;)
Jeśli maci jakieś naprawdę sprawdzone, dobre produkty do polecenia - piszcie w komentarzach :) Podzielmy się między sobą, może uda się znaleźć jakieś perełki :)
Ja postarałam się ograniczyć, żeby nie wypisywać Wam tu metrowej listy ;)
Mam nadzieję, że post okaże się pomocny!
Cudownego dnia!
P.
Hej :)
Rozmawiałam dziś z koleżanką przez telefon (za okazją - gorące pozdrowienia dla Anki ;) ), która mi uświadomiła, że tak się zapętliłam w edytowaniu, wykonywaniu obowiązków służbowych i odpalaniu testów na prawo jazdy, że zaniedbałam bloga i część z Was jest "w plecy" o recenzję, dwa fajne rozdania i szalony film z Weroniką!
Wniosek - zaraz się posypie kilka postów ;)
Zaczynamy po kolei, a zatem na pierwszy ogień obejrzyjcie sobie recenzję ciekawego zestawy kosmetyków od Madara. Secik nazywa się Become Organic i ... właściwie wszystko o nim powiedziałam w filmie ;)
Pozdrawiam!
P.
Hej :)
"Doprawiałam" sobie krem na noc i przy okazji pomyślałam, że może Wam się taka opcja spodoba :D
Zapewne większość z Was ma w domu jakieś naturalne oleje - spróbujcie "podpompować" działanie swoich kosmetyków :D
Dzisiaj trochę Wam opowiem o kosmetykach, które trochę mają upiększać, a trochę rozwiązywać problemy.
Pierwszy raz miałam w ręku chorwacki kosmetyk - muszę przyznać, byłam bardzo ciekawa ;)
Naczytałam się wcześniej i naoglądałam na YT o maseczce do twarzy z pietruszką, więc krem z pietruszką wydał mi się potwornie interesujący. Pełna nazwa już totalnie zadziałała, jak magnes: Krem Łagodzący Podrażnienia do Skóry Wrażliwej z Pietruszką:
Krem ma za zadanie nawilżać i ukoić podrażnioną skórę. Dla uczuleniowca w sam raz. Zwłaszcza, jeśli się Wam przytrafia smarowanie buzi maścią, po której policzki czy czoło przypominają coś między skorupą żółwia a stopą słonia ;)
Faktycznie nawilżenie jest odczuwalne szybko i na długo. Mimo to krem nie jest ciężki - wchłania się szybko i daje ładny, zdrowy wygląd skóry. Nie miałam problemu z nakładaniem makijażu, nie zauważyłam też, żeby coś się gorzej na twarzy trzymało w ciągu dnia.
W kwestii łagodzenia - mogę Wam śmiało polecić ten kosmetyk. Wysypki pokarmowe, po kosmetykach do pielęgnacji, czy kolorowych, wszystko jedno. Poradził sobie znakomicie. Na tyle go polubiłam, że smarowałam nawet podrażnioną okolicę oczu - nawet po przetarciu skóry wacikiem z płynem micelarnym nie było szczypania, ani pieczenia.
Moim zdaniem to będzie strzał w dziesiątkę u osób z trądzikiem różowatym, albo cerą naczynkową, zwłaszcza podatną na zmiany temperatury czy pogody - naprawdę dobrze łagodzi.
Ogólnie skład mi się też bardzo podoba: witamina C, witamina E, wyciąg z pietruszki, shea, bioflawonoidy - jest na czym oko zawiesić ;)
Konsystencja jest bardzo przyjemna - ani za gęsta, ani za rzadka. Ot krem :) Rozprowadza się łatwo na skórze i jest wydajny, a na to zawsze zwracam uwagę przy produktach z wyższej półki.
Opakowanie też jest całkiem przyjemne, bo pod koniec wystarczy przeciąć tubę, żeby wygrzebać ze środka końcówkę :)
Razem z kremem sprawdzałam też Serum Minimalizujące Pory z Oczarem Wirginijskim.
Nie mam pojęcia dlaczego, ale się spodziewałam, że to będzie serum o konsystencji olejku :)
Tymczasem okazało się, że w butelce siedzi ultralekki płyn o mlecznym kolorze. Zapach przyjemnie ziołowy, wchłania się w kilka sekund, nie ściąga, nie wysusza, lekki i niekomedogenny... ale co z tymi porami?
Ja problemu rozszerzonych porów nie mam, za to miałam jedną chętną damę 50+, która była na tyle miła, że używała produktu przez 4 tygodnie i podzieliła się obserwacjami. W sumie podzieliłyśmy się buteleczką i każda z nas jeszcze ma trochę w zanadrzu ;)
U rzeczonej damy pory są bardzo rozszerzone na policzkach obok nosa (nie dała się niestety namówić na zdjęcia :/ ), cera łatwo się przetłuszcza i szybko świeci, nawet upudrowana. Po pierwszym tygodniu różnicy w porach nie było widać, jeśli natomiast chodzi o świecenie - sama byłam lekko zdziwiona. Makijaż ładniej wyglądał, nie spływał tak szybko i to właśnie z powodu tego zredukowanego przetłuszczenia. Nie zmieniła nic w swojej pielęgnacji poza dodaniem serum, więc to raczej jego zasługa. W połowie 3 tygodnia pory były już bardziej obkurczone, ale nadal nie zmniejszone - tego mówiąc szczerze nie oczekiwałam, ale i tak rezultaty mnie przyjemnie zaskoczyły. Cera wygładzona, promienna, bardziej matowa - co tu dużo mówić, moja testerka zdecydowała się kupić buteleczkę dla siebie :)
U mnie na buzi było widać wyraźne wygładzenie, długotrwały mat i przyjemne napięcie.
Ogólnie bomba :) Z przyjemnością nasączałam nim maseczki w tabletce, żeby dłużej podziałało na cerze :)
W składzie dwa hydrolaty, ekstrakt z oczaru i - lojalnie uprzedzam uczulonych - aloes. Muszę spróbować zrobić w domu podobną formulację! Koniecznie!
Tymczasem osobom z przetłuszczającą się cerą, rozszerzonymi porami i problemem świecenia z czystym sumieniem mogę polecić gotowca ;)
Hej :)
Dzisiaj błyskawiczna recenzja genialnego kremu, a właściwie fluidu nawilżającego Mythos.
Widzieliście go w ostatnim tutorialu TUTAJ.
Przyjemnego oglądania!
P.
Witajcie!
Popróbowałam, oceniłam i nagrałam kilka słów dotyczących kremów do depilacji, plasterków z woskiem i balsamu po depilacji marki Sensual.
Kilka osób dało mi znać, że są bardziej delikatne niż kremy Veet i jest to dobra opcja dla początkujących w dziedzinie depilacji kremami :)
Ja już do nich kiedyś miałam podejście, ale to było kilka lat temu i nie byłam zbyt zadowolona.
Widocznie przemyśleli co nieco i poprawili jakość produktu, bo tym razem mi podeszły.
Myślę, że ze względu na niską cenę i porównywalną skuteczność do wspomnianych Veet'ów następnym razem kupię właśnie krem Sensual.
Niemniej jednak nakładać go będę packą od Veeta, bo ta dołączana do opakowania jest naprawdę potwornie sztywna i ostra na brzegu. Po prawdzie uważam, że to ta packa jest sprawcą ewentualnych podrażnień - da się tym plastikiem ostro podrapać. Jeśli wymieniliby ją na taką z gumowym/silikonowym brzegiem produkt zyskałby w moich oczach bardzo wiele (komfort użytkowania przede wszystkim ;)).
Pozdrawiam!
P.
Hej!
Wszystko dokładnie opisałam w filmie, więc tutaj tylko dorzucam zdjęcia i nazwy, jak obiecałam :)
- płyn do płukania ust Colgate Plax Whitening (dziś pytałam ortodontę i dentystę - jedno i drugie zaświadczyło mi, że płyny z alkoholem nie są najzdrowsze, ale te bez wysokiej zawartości alkoholu np. ten Colgate lub Listerine ZERO jak najbardziej warto stosować. To tak dla tych osób, które się martwiły.) Do kupienia w aptekach, marketach, drogeriach.
- żel do mycia twarzy Tołpa dermo face phisio - wielkie TAK! Znajdziecie go w każdej aptece.
- face&body bronzer INGLOT 94 w komplecie z hipoalergicznym mleczkiem do ciała Calaya. Bronzer do kupienia w salonach Inglota, mleczko TUTAJ.
- krem kakaowy z masłem shea i makadamią z nutką mięty Calaya - jak mówiłam: w zasadzie jego główna zaleta to zapach :D W SKLEPIE są chyba tylko czekoladowe, ale pewnie jak napiszecie maila - znajdzie się i takie jak moje :)
- Apocalips Lip Laquer z Rimmela w kolorze 300, dostępny w Rossmanach i innych drogeriach.
- tusz do rzęs Max Factor False Lash Effect, też znajdziecie go w drogeriach.
- kremowy cień do powiek Maybelline Color Tatoo w kolorze Permanent Tope 40
Ahoj! Oto po tytanicznych - wcale nie :P - wysiłkach dobrnęłam w końcu do momentu, w którym zachciało mi się zmaltretować Rączkę, żeby pomógł mi nakręcić, jak przygotowuję sobie krem do twarzy. BARDZO PROSZĘ - ZANIM PRZYSTĄPICIE DO OGLĄDANIA NAGRANIA Z PRZEPISEM I DO ROBIENIA WŁASNEGO KREMU - OBEJRZYJCIETEN FILM. On zawiera wiele odpowiedzi :) Naprawdę :) Żeby wykonać jedno opakowanie kremu (ok 50ml) można zastosować ilości podane przeze mnie w nagraniu. Polecam jednak zaopatrzyć się w odpowiednią wagę, menzurki, ble, ble ble i przyłożyć się trochę bardziej do pracy - naprawdę warto. Poniżej podaję prawidłowe ilości potrzebne do wykonania jednego kremu - różnią się one nieco od wersji filmowej, ponieważ starałam się wszystko na tyle uprościć, żeby każdy mógł odtworzyć ten produkt w domu. Wszystkie nazwy produktów są jednocześnie linkami do sklepu, w którym je kupiłam - gdyby ktoś pytał :D Po kliknięciu otworzą się w nowym oknie. Składniki: - FAZA TŁUSZCZOWA:
*MASŁO SHEA (KARITE) - 1,5g. Jako zastępniki proponuję masło kakaowe, olej kokosowy, olej babassu - wszelki dobroczynny tłuszcz stały - mimo wielkiego żalu smalec się nie nadaje :D *OLEJ JOJOBA - 5,5g. Można zastąpić go dowolnym olejem, który działa pozytywnie na skórę - każdej cerze przysłuży się olej arganowy, tłustym i trądzikowym buziom polecam olej z zielonej herbaty lub z drzewa herbacianego, suche cery ucieszą się z różanego itd. itp.
*OLEJ MAKADAMIA - 1,5g. Można dodać taką samą ilość oleju bazowego, albo dorzucić w zamian jakiś ciekawy olej np. z pestek arbuza :) *WITAMINA E - 5 kropli. Możecie kupić taką apteczną w kapsułkach. O stosowaniu innych witamin wspominałam w poprzednim filmie, więc już tu nie będę powtarzać.
*EMULGATOR - 4g. Zastępników nie znam, więc nic nie polecam :)
- FAZA WODNA: *NAPAR Z RUMIANKU - 30ml. Można zastąpić wodą demineralizowaną/destylowaną, herbatą zieloną bez dodatków, miętą, hydrolatem maści dowolnej.
- DODATKI: *EKSTRAKT Z ALG W PŁYNIE - 2ml. Można wykorzystać DOWOLNY ekstrakt, tylko zobaczcie najpierw w czym się go rozpuszcza i zależnie od tego dodajcie albo do fazy tłuszczowej, albo wodnej, albo na końcu, do gotowego produktu.
*ETANOL – w charakterze konserwantu. Roztwór, jakiego
użyjecie zależy od Was. Czy to będzie czysty etanol, spirytus, wódka –
ostatecznie wyjdzie na to samo. Należy jednak pamiętać o stężeniach i
odpowiednio je przeliczyć w zależności od „mocy” naszego trunku. Właściwości
konserwujące uzyskujemy po sporządzeniu 5% gotowego roztworu (fazy wodnej). A tak na marginesie - ja preferuję zostawiać bez konserwantów i trzymać w lodówce :)
Hahahahahaha :D
Wiem, że będzie sto pytań, więc już od razu odpowiem: SPOSÓB NA PRZELICZANIE STĘŻEŃ:
I niech mi ktoś teraz powie, że nie warto było się uczyć chemii w szkole!
Pomysł zastąpienia etanolu spirytusem salicylowym jest równoznaczny z podjęciem próby konserwowania kremu płynem do mycia podłogi czy też benzyną :) Czyli nie :) Postanowiłam, że za kilka dni napiszę osobny post z półproduktami, które polecam osobom o cerze suchej, dojrzałej, tłustej, itd. Ten już i tak jest nieprawdopodobnie długi i każdy pewnie ma dość czytania :) Tymczasem miłego majstrowania :) P.
Witam serdecznie. Tym razem mam dla Was film-wstępniak do przepisu na mój ulubiony krem do twarzy. Baaaardzo proszę - obejrzyjcie ten film przed zapoznaniem się z przepisem - zamieściłam w nim możliwie dużo informacji dodatkowych, porad i odpowiedzi na pytania, które z pewnością by się pojawiły. Film jest długi, ale mam wrażenie, że obejmuje najważniejsze informacje. Tym osobom, które już to wszystko wiedzą - dziękuję za wyrozumiałość i cierpliwość w kwestii mojego "mentorskiego tonu". Przepis na krem zamieściłam TUTAJ. Pozdrawiam gorąco w ten mroźny poranek :) P.
Siemanko! Jakiś czas temu, bardzo późnym wieczorem, skumałam, że nie mam tłustego kremu na noc, a skóra mi mówi: "Hej! Nie wiem, czy się zorientowałaś, ale jest zima, a ja wysycham!" Przyniosłam więc z kuchni krem z awokado, kilka dodatków i pomyślałam, że warto byłoby nagrać Wam coś takiego, bo zastępników dla Cetaphilu szukałam od wiosny poprzedniego roku. W sumie moim zdaniem Cetaphil wychodzi bardzo tanio, bo 40zł za 250ml, gdzie w większości przypadków płaci się około 20zł za 50ml... Każdy liczy po swojemu, a ja rozumiem, że 40zł jednorazowo to może być spory wydatek. Popytałam więc tu i tam, co nieco kupiłam. Znalazłam takie, które mieszczą się w 15zł. Niektóre skarby trafiły na honorowe miejsce do śmietnika, niektóre spędziły ze mną dłuższy czas w łazience lub na szafce nocnej :) Próbowałam z Iwostinami i kremami z AA (w białych tubkach), ale to był jeden FAIL, bo skład był w moim przypadku do bani - parafina mnie potwornie zapycha. Może jeśli komuś to nie robi różnicy, byłoby w porządku. Kupiłam też dwa, albo trzy z Rossmana, ale nie zamierzam nawet podawać nazw, bo w dwóch składniki się wytrącały, a jeden się zważył :/ W końcu wróciłam do sprawdzonej bazy, z której kiedyś robiłam kremy dla znajomego chłopca z pryszczami ;) Dzisiaj domieszałam dodatki do lekkiego kremu z witaminami i awokado. Mój ulubiony krem do takich celów, to baza kremowa extra, ale akurat jej nie mieli :( W taki sposób można z sobie personalizować balsamy, kremy i mleczka. Wybór należy do Was - nawilżające ekstrakty z pszenicy, żel hialuronowy, płynny ekstrakt z malin... Natłuszczający olej jojoba, odżywczy olej babassu, łagodzący olej kokosowy... Zaleczający wypryski olejek z drzewa herbacianego, glinka zielona, olej z nagietka lekarskiego, żel aloesowy... No i tak można aż do Świąt wymieniać - tylko po co? W każdym sklepie można poczytać o właściwościach składników i wybrać coś dla siebie :) Piękno dzisiejszych czasów i wolnego dostępu do danych :) Liczę, że ktoś skorzysta na tym filmie i zrobi sobie krem, który będzie mu odpowiadał bardziej, niż te mniej zindywidualizowane :) Pozdrawiam! P.
Witam Zakatarzonych Ludków! Kto ma katar ręka do góry! A kto ma suche skórki wokół nosa?! - Ja już nie mam, bo zrobiłam sobie krem :) Teraz Wy też możecie ;) Potrzebna Wam tylko: - 1 łyżeczka masła shea - 1 łyżeczka oleju kokosowego - 10 kropli oleju z nagietka. Mieszać można na ciepło, w moździerzu albo łyżeczką w kubku - każdym sposobem robiłam :D Nazwy produktów są jednocześnie linkami do sklepu ;) To dla ciekawych :P MIEJCIE ZAWSZE CZYSTE RĘCE I OPAKOWANIA. Pozdrawiam Was wszystkich gorąco! Trzymajcie się zdrowo! P.
Składniki:
- masło kakaowe 30 g
- olej/oleje dowolnie wybrane 5-8 ml (2 łyżeczki do herbaty)
Ostatecznie zamiast masła kakaowego można wykorzystać masło shea, ale ja szczerze polecam kakaowe - zastyga szybciej, jest przy tym znacznie gęstsze i raczej nie ma grudek.
Co do olejów - polecam każdy czysty olej : jojoba, rycynowy, herbaciany, z nagietka, awokado, z kiełków pszenicy... można tak wymieniać w nieskończoność. Robiłam nawet z oliwą z oliwek i wyszło idealnie :D
Dodatki:
Jeśli macie chęć czymś wzbogacić swój balsam możecie dodać np. ekstrakt z maliny w płynie, lub inny ekstrakt płynny (zależnie czego oczekujecie od gotowego produktu, nadadzą się nawet proteiny jedwabiu) w ilości 10 kropli na podaną przeze mnie proporcję.
Zawsze możecie też dołożyć 3-4 krople olejku eterycznego/zapachowego dla lepszych doznań estetycznych - TRZEBA TYLKO KONIECZNIE SPRAWDZIĆ, CZY MOŻNA GO STOSOWAĆ NA SKÓRĘ!!!
Ja czasami dodaję odrobinę (słownie szczyptę) złotego pigmentu - mam wtedy balsam rozświetlający. Tylko trzeba uważać z ilością, bo można skończyć jak cukierek oblepiony sreberkiem (złotkiem?!) :D
Balsam można wykorzystywać przez około dwa miesiące (oczywiście uwzględnijcie świeżość Waszych produktów itd.)
Przygotowana przeze mnie porcja starcza na jakiś miesiąc. Po prostu bierzesz kostkę i nacierasz ^_^
Mam nadzieję, że ktoś zrobi w domu i da mi znać, jak się udało :)
Pozdrawiam gorąco!
P.
To jest (zaraz po filmie o dezynfekcji) jeden z moich najważniejszych filmów. Jeśli masz chęć zrobić sobie kosmetyk - obejrzyj go koniecznie.
Aspekty, na które należy zwrócić uwagę:
- warunki przygotowania - higiena
- temperatura przechowywania
- właściwości pojemników
- częstość otwierania pojemnika
- termin przydatności półproduktów
- ewentualne reakcje półproduktów ze sobą
Pamiętajcie o dokładnym oczyszczeniu wszystkiego, czego będziecie używać! Również waszych dłoni ;)
Jeśli ktoś ma taki mały spieniacz do mleka - świetnie by się to nadało do mieszania. Tylko przeznaczcie go wyłącznie do tego celu - do spożywczych rzeczy już się raczej nie nada :)
Składniki na KREM DO CIAŁA:
1) faza tłuszczowa: masła i oleje zależnie od upodobań - im więcej dodacie oleju tym rzadszy będzie gotowy krem, analogicznie im więcej masła tym bardziej gęsty wyjdzie gotowy produkt. Ja proponuję: 15-20g masła np. kakaowego + 3g emulgatora z oliwy + 5g oleju np. jojoba. Można też zastosować wosk pszczeli tak, jak masło :)
2) faza wodna: 100ml wody destylowanej lub demineralizowanej
3) ewentualnie dodatki: 3-5g ekstraktu z maliny LUB 12 kropli wit. C/E. Jeśli ktoś chce mieć pachnący krem może dodać 5-8 kropli olejku eterycznego np. brzoskwiniowego TYLKO NAJPIERW SPRAWDŹCIE, CZY NADAJE SIĘ DO STOSOWANIA NA CIAŁO!!!
4) żeby starczyło na dłużej: konserwant - ja polecam spirytus 4g.
Składniki na lekki lotion do ciała:
- faza tłuszczowa: 3g emulgatora z oliwy +15g oleju np. migdałowego + 2g wosk pszczeli (lub masło shea)
- faza wodna: 120ml wody destylowanej
- dodatki: np. 4 krople olejku melisowego :)
- konserwant: 6g spirytusu (ok. 2łyżeczki do herbaty) - można też dodać wódki, ale wtedy to będzie 4łyżeczki i dajcie trochę mniej wody destylowanej :)
Składniki na mleczko do ciała:
- faza tłuszczowa: 16g emulgatora + 40g oleju np. z orzechów makadamia + 8g wosku pszczelego (lub masła)
- faza wodna: 130ml wody destylowanej
- dodatki: np. 10 kropli olejku eterycznego z drzewa różanego :)
- konserwant: 7g spirytusu.
UWAGA!!! We wszystkich recepturach podaję wodę destylowaną - jeśli ktoś znajdzie wodę demineralizowaną też będzie ok. Kranówka odpada, a butelkowanej mineralnej nie polecam. Wszędzie jako konserwant można użyć spirytusu lub wódki zgodnie z podanym wyżej przeliczeniem. Nie stosowałam żadnych innych konserwantów, więc nie mogę nic innego polecić, ani nie mam zdania na temat innych konserwantów. Jak zawsze jeśli nie mam o czymś pojęcia - nie wypowiadam się. Podobnie z emulgatorem z oliwy - znam tylko ten jednen i szczerze go polecam. Próbowałam z lanoliną, ale nie odpowiadałam mi konsystencja i zapach - Wy możecie śmiało próbować użyć jej zamiast tego z oliwy. Lanolinę w tubce znajdziecie w każdej aptece - koszt około 1-2zł.
Co do stosowania na twarz - eksperymentujcie - z moich receptur raczej nic nie powinno uczulać, ani powodować nieprzyjemności. Ja osobiście jeszcze nie próbowałam. Jeśli chcecie mieć krem do rąk lub stóp - dajcie mniej wody, będzie gęsty produkt gotowy :) Można też dodawać glinek, jeśli ma się cerę z problemami :)
To już chyba wszystko :P
Składniki:
*krem bazowy - bez barwników, bezzapachowy (ja użyłam Cetaphilu) - 50ml;
*witamina E - 5 kapsułek lub 10-15 kropli;
*ekstrakt z maliny 1,5 łyżeczki czyli 3ml;
*glinka zielona (lub inna - dostosowana do potrzeb cery) - 1 łyżeczka Tu pokazuję, co po kolei ;)