Hej!
Wszyscy są zabiegani przed świętami - pomyślałam, że przyda się Wam kilka pomysłów na mikroskopijne SPA, które można zorganizować za grosik w domu, w kilka minut :D
I do tego pachną świętami :D
Jesteś zadowolona - jesteś milsza dla innych ;) Proste :D
Ściskam przedświątecznie!
P.
Ekspresowa maseczka oczyszczająca:
- świeży sok z pomarańczy (dodajcie tyle, by odpowiadała Wam konsystencja maseczki - jedni lubią gęste, inni rzadkie :D) - nie może być z kartonu. Możecie zamiast pomarańczy sięgnąć po mandarynkę, cytrynę lub pomidora.
- 1 łyżka glinki czerwonej lub żółtej - jeśli macie akurat pod ręką inny rodzaj glinki - wykorzystajcie go. Te dwie po prostu pasują najlepiej ;)
- 1/3 łyżeczki kurkumy - nie przesadzajcie z ilością, bo na kolacji wigilijnej będziecie wyglądać jak pomarańcza ;) Nie może być curry - od razu zaznaczam. Chcemy buzię załagodzić i poprawić koloryt, nie podrażnić ;)
Po wymieszaniu nakładamy maseczkę na oczyszczoną twarz i szyję i pozostawiamy mniej więcej na 3 minuty. Idealnie sprawdza się pod prysznicem, bo łatwo ją zmyć bez ochlapywania całej łazienki ;) Nie trzeba niczym spryskiwać, bo w tym czasie nie zdąży zastygnąć. Jeśli jakimś cudem zacznie wysychać - opryskajcie twarz tonikiem lub wodą termalną, to pomoże uniknąć podrażnienia.
Maseczkę należy zużyć od razu po przygotowaniu.
Peeling makowy:
- 1 łyżka mąki ryżowej - może być ewentualnie owsiana, niestety tortowa, pszenna poznańska, ani żytnia do pieczenia. Nie mają tych właściwości, co ryżowa - obiecuję.
- 2 łyżki maku - mielony jest jeszcze delikatniejszy od normalnego. Możecie też użyć innych drobinek, byleby nie były zbyt ostre (kawa do twarzy się nie nadaje moim skromnym zdaniem), albo użyć samej mąki ryżowej.
- olej z pestek winogron (według uznania) - możecie użyć innego oleju, który odpowiada Waszej skórze albo mieszać peeling na bieżąco na dłoni z tonikiem, hydrolatem czy wodą.
Peelingiem można złuszczać oczyszczoną skórę twarzy i szyi, a nawet dekoltu wykonując delikatny masaż przez kilka minut. Jeśli nie lubicie tłustej warstewki na skórze - po wykonaniu zabiegu po prostu zmyjcie nadmiar delikatnym żelem myjącym lub mydłem.
Peeling bez dodatku oleju może stać zakręcony nawet przez kilka tygodni.
Po dodaniu oleju należy zużyć do w ciągu 5-7 dni.
Jeśli będziecie dodawać wody czy toniku - mieszajcie proszek z płynem na dłoni, na jedno użycie. Jeśli wlejecie tonik do słoiczka cały peeling trzeba będzie zużyć od razu po przygotowaniu.
Goździkowa parówka:
- 2 łyżeczki goździków
- 1 łyżka bratka
- 3 łyżki mięty pieprzowej
Przy naparach czy ekstraktach, które trafią do kosmetyków można wybierać zioła, które mają wspomagać gojenie, łagodzić, pobudzać regenerację. Tutaj robimy parówkę ziołową, która będzie miała za zadanie otworzyć pory i pomóc nam oczyścić cerę i przygotować ją na przyjęcie jakiejś fajnej nawilżającej maseczki czy serum, więc wybór ziół to bardziej kwestia zapachowa ;)
ABSOLUTNIE NIE robimy parówki codziennie! To może tylko wyrządzić krzywdę.
Osoby z cerą naczynkową powinny unikać tego zabiegu, bo może doprowadzić do rozszerzenia naczynek, które później są widoczne lub do ich pękania, pojawiają się wtedy małe siniaki, a tego przecież nie chcemy. O tym drugim przekonałam się nie raz ;)
Łyżkę mieszanki ziołowej należy zalać 2 kubkami wrzątku, a następnie siedzieć 5-10 minut nad miską z parującą wodą. Nie za blisko, żeby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedyś przykrywałam dodatkowo głowę ręcznikiem, jak przy inhalacji, ale nie jest to konieczne.
Po zakończeniu zabiegu polecam umyć twarz żelem czy mydłem z chłodną wodą i nałożyć chłodną nawilżającą maseczkę lub serum albo zrobić chłodny okład np. ręcznikiem papierowym nasączonym w toniku.
Nie trzaskajcie sobie po buzi najpierw gorącymi oparami, a potem lodowatą wodą - szanse, że Wasza cera to polubi są naprawdę nikłe ;)