wtorek, 21 marca 2017

Prosty makijaż do pracy dla cery dojrzałej :)



Hej!
Mam dziś wielką przyjemność pokazać Wam, jak ja widzę prosty i szybki makijaż dla cery dojrzałej - idealny do pracy, na co dzień, albo dla kogoś, kto z reguły nie maluje się bardzo mocno.

Zajrzyjcie koniecznie do Dobrusi :)
___

Lista produktów:
- podkład mineralny Annabelle Minerals

- olejek Skin79 Water Oil

- pędzel Annabelle Minerals Flat Top

- korektor Maybelline Instant Anti-Age Nude

- korektor Rimmel Match Perfection 030

- Beauty Blender

- puder pod oczy Laura Mercier Secret Brightening Powder

- pędzel Inglot 19P

- cień w kremie Maybelline Color Tatoo Creamy Beige 98

- pędzel Annabelle Minerals Minikabuki

- pędzel Inglot 13P

- cienie do powiek z palety Lorac PRO 3

- pędzel do rozcierania Nanshy Blending

- pędzel Nanshy Crease

- żel do brwi Essence Make Me Brow najciemniejszy

- puder RCMA No Color Powder

- zalotka Inglot

- tusz do rzęs Gosh Lash Sculpting

- rozświetlacz IsaDora Face Sculptor Strobing 20 Cool Glow

- róż Nars Goulue (z palety do twarzy)

- kredka do ust Too Faced Perfect Nude

- pomadka Lancome Rouge In Love 230

- pędzelek Annbelle Minerals do korektora
___

Tak się pięknie złożyło, że mam dla Was do zgarnięcia jedną buteleczkę Water Oil Skin79, którego użyłam do nakładania minerałów na Dobrusi.
Oczywiście mam na myśli nowiutką, świeżutką buteleczkę ;)

Wystarczy zostawić komentarz pod tym postem z krótkim wyjaśnieniem,
czego w makijażu nigdy jeszcze nie spróbowaliście i dlaczego? 
Nie macie odwagi? Nie wiecie, jak sobie z czymś poradzić? Bardzo jestem ciekawa ;)
Dodajcie też swojego maila ;)

Konkurs trwa od dziś (21 marca 2017) do piątku (24 marca 2017) do 20:00. Wyniki pojawią się, jak zawsze dnia kolejnego na moim FB.
Powodzenia!
P.

134 komentarze:

  1. O taki właśnie makijaż robię na co dzień, delikatny , prosty i elegancki zarazem. Ciekawa byłam tego pudru LM, chyba się skuszę :-)
    A czego nigdy nie próbowałam w makijażu? Hm...jaskółkowej kreski na pewno, jakoś za ciężka dla mnie :-)
    pozdrawiam cieplutko
    Ewa j.eva@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Podkład.. Ja wiem, że to może być śmieszne, ale podkładu najbardziej się boję. Za każdym razem jak idę do sklepu i chcę sobie jakiś dobrać to jest za ciemny, albo robi się straszne ciasto (nie używając go wiele). Borykam się z suchymi skórkami (może raczej przesuszoną skórą) od nosa do brody i mam wrażenie, że nawet korektor mineralny wygląda w tych miejscach paskudnie. Do tego mam piegi (przez co moja twarz wygląda na ciemniejszą od reszty ciała), które nie koniecznie chcę zakrywać, ale czasami marzę o takiej gładziutkiej buźce bez żadnych dodatków :D
    Asinek_xd@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie robisz peelingu? Ja też mam skórę skłonna do przesuszania, ale żadnych suchych skórek nie mam..

      Usuń
  3. magdalena.opala666@gmail.com
    Nigdy jeszcze nie próbowałam samodzielnie przyklejać sobie sztucznych rzęs, a bardzo chciałabym spróbować. Od czasu do czasu, do mocniejszego makijażu, przydały by się długie rzesiska, ale obawa przed podraznieniem moich wrażliwych oczu jest silniejsza. Sztuczne rzęsy wydają mi się strasznie skomplikowane w zakładaniu i nieprzyjemne w noszeniu, ale zapewne się mylę, skoro wiele dziewczyn je nosi, nawet na co dzień. Śliczny makijaż, piękna modelka 😊 pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Czego jeszcze nie próbowałam w makijażu.. ?? do niedawna była to.. pomadka na co dzień! Zważywszy na mój "staż" w robieniu makijażu i zamiłowanie do niego, to naprawdę ewenement, ale zawsze używałam błyszczyków, bo pomadki wydawały mi się zbyt mocne i pretensjonalne..
    Natomiast do teraz nie wypróbowałam jeszcze sztucznych rzęs.. Chyba po części z tych samych powodów co do niedawna pomadek, ale chyba głownie dlatego, że mam straszną awersję do rzęs typu "szczoty" noszonych do byle jakiego stroju a'la dresy, co niestety widuje się dość często.. Sztuczne rzęsy sa moim zdaniem ekstra dodatkiem do eleganckiego stroju na większe wyjście.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie eksperymentowałam z eyelinerem :) W makijażu nie jestem bardzo "biegła" a jak tym sobie zrobię "kuku" to nie poradzę sobie z naprawieniem ;) pozdrawiam
    aniad_84@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy, ale to nigdy nie spróbowałam różu do policzków. Mam dużo naczynek na twarzy, zwłaszcza na policzkach i staram się je zakrywać. Mimo, że widzę u Ciebie taki sam problem i widzę jak ładnie nakładasz ten róż. Po prostu boję się, że przesadzę i będę wyglądać jak świnka Pigi.
    Kolejną rzeczą, której nie spróbowałam nigdy w makijażu (i to aż wywołało u mnie szok) to dodawanie olejku do podkładu. Dlaczego? Po prostu nie przyszło mi to nigdy do głowy. Ale spróbuję na pewno, tylko gdybyś mogła odpowiedzieć- jakie olejki można dodawać, a jakich nie? Podejrzewam, że taki olejek do włosów raczej się nie sprawdzi. :D Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno nie próbowałam różu.
    Dlatego, że łatwo się czerwienie, nie potrafię tego ogarnąć, "zatuszować", więc róż mam naturalny na całej twarzy a nie tylko na policzkach :)
    pozdrawiam ;)
    paulina05-95@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Miła niespodzianka :)

    Nigdy nie spróbowałam jeszcze czerwonej, klasycznej czerwieni na ustach. Zazwyczaj w makijażu skupiam się na oczach, a na usta nakładam balsam koloryzujący lub lekką pomadkę. Niestety większość pomadek, których do tej pory używałam wysusza mi usta i nawet jeśli rano nie mam suchych skórek, to pojawiają się one w ciągu dnia. Czerwona szminka kojarzy mi się z elegancją i mam obawy odnośnie suchych skórek, które eleganckie nie są... Drugim powodem jest, że noszę raczej lekkie makijaże, a wydaje mi się, że do czerwieni trzeba przykryć to i owo ;) Tym bardziej podziwiam Twoje makijaże z akcentem na usta, inspiruje się i może nadejdzie taki dzień, że się przełamię :)
    Pozdrawiam!
    marta.szymura@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  9. dzień dobry :)
    Nigdy nie próbowałam malować sobie ust w stylu ombre. Mam skrzywiona wargę przez bliznę i nie za duża górną wargę więc nie jestem pewna jak u mnie by to wyglądało. Musze spróbować kiedyś żeby chociaż zobaczyć jak by to wyglądało ale przy moim kształcie ust to może być wyzwanie. Był moment, że bałam się rozświetlacza i różu ... dziś uwielbiam :)
    Pozdrawiam i mam nadzieję, że ten dzień okaże sie dla Ciebie miły :)
    borysiak.diana@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy13:56

    Malowanie górnej wodnej linii powieki, tak by zakryć prześwity linera i naturalnych rzęs. Wiem, że efekt był by super, jednak trudno mi zaufać jakimkolwiek wodoodpornym kosmetykom i boję się ryzykować, wyglądem opętanej istoty rodem z "Egzorcysty" z wiśniowymi gałkami ocznymi i czarnymi zaciekami. Takie dodatkowe wypełnienie dla maniaczki linerów, jaką jestem byłby idealny nawet na co dzień, cóż z tego skoro ryzykuję obrzucanie kamieniami przez dzieci sąsiadów ? Makijaż to czasami balansowanie na krawędzi ;p Makijaż z Twojego filmu super, świeży, lekki...mistrzostwo. Pozdrawiam :) magda.pregiel@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciaglę boję się makijazu typu smoky eye, ale takiego mocno wieczorowego. Zawsze jak już się namyślę, że - OK DZIŚ LECIMY Z KOKSEM - to kończy się to tylko lekko podkreślonym okiem i dobrze wytuszowanymi rzęsami (naturalnie mam dość długie i podkręcone) ...noo i :) pozostaje bez szaleństw:) może kiedyś dopadnę kogos kto by mi pomógł przełamać się i nauczyć mnie takiego makijażu :) taka marzonka ;) Pozdrawiam cieplutko :)
    m.jachyrka@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Hejka nigdy jeszcze nie próbowałam nakładać rozświetlacza. Wiem, że dla niektórych jest to MUST HAVE ale ja jakoś się nie mogę się przełamać i boję się że nie podołam wyzwaniu i będę wyglądała jak klaun:)
    Buźka
    handzlik.paulina@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Anonimowy13:59

    Jeszcze nigdy nie próbowałam podkładu typu "cushion foundation" a bardzo bym chciała :) problemem nie jest brak odwagi czy tym podobne tylko jego dostępność. W Polsce nie znajdziemy wiele stacjonarnie już nie wspominając o drogeriach.. L'Oreal ma jeden tylko że do nas jeszcze nie trafił. Mam wielką nadzieję, że się coś niebawem w drogeriach pojawi :))
    nadja22@interia.eu

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam.
    Ja w swoim makijażu jeszcze nigdy nie kupiłam i nie użyłam drogiego kosmetyku -takiego z najwyższej põłki -tak żeby się pomalować i poczuć,że mam takie wow! !!!na twarzy.
    Pozdrawiam
    aga108@yahoo.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Cześć!
    Nigdy nie używałam... kolorowych cieni. Kolorowych- mam na myśli wszystkich poza beżami, brązami, czarnym. .. no zaszelejmy- skusiłam się kiedyś na khaki. Bardzo boję się kolorów na powiece, choć podobają mi się u innych osób. No cóż, może kiedyś się odważę, lub oddam w dobre ręce moją buzię. :-)
    Pozdrawiam Cię cieplutko!
    Bernadetta
    Beckabednarska@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej, nigdy jeszcze nie próbowałam nakładać mojego podkładu mineralnego z Annabelle Minerals na mokro :D Także bardzo jestem ciekawa jaki efekt by dał ten olejek którego używasz na mojej cerze ;) haha pozdrawiam cieplutko <3
    email: thechocola@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Czarszeczko ten makijaż mnie urzekł... Bo najważniejsze to podkreślać swoje atuty.. A ja nie robiłam nigdy smokey chyba zwyczajnie nie potrafię.. Pozdrawiam wiosennie kasiawysocka26@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja nigdy w życiu nie nie zdecydowałam się w makijażu na sztuczne rzęsy, nawet w najbardziej wieczorowym wydaniu. Poprostu jakoś boję się,że będą one bardzo przkuwac uwagę a moja twarz zamiast wyglądać na pomalowaną będzie przerysowana. Mam duże oczy i dość ciemne rysyw twarzy więc ogólnie jakikolwiek makijaż na mojej twarzy zawsze wygląda na mocniejszy niz u bladoskórej blondynki, więcna na sztuczne rzęsy nie zdecyduję się nigdy...no chyba,że pobawie się kiedyś w domu.
    :*
    stasiaknatalia90@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Cześć! Nie próbowałam jeszcze miliona rzeczy w makijażu ;-) Do tych podstawowych należą sztuczne rzęsy. Jak widzę wygibasy dziewczyn z pesetami blisko gałki ocznej przejmuje mnie strach, że prędzej bym sobie oko wydłubała niż zainstalowała rzęsy. Kolejna rzecz to konrurowanie na mokro. Te wszystkie kreski nakładane na twarz za bardzo mi się kojarzą z malowaniem twarzy ludów pierwotnych ;-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeszcze nigdy nie próbowałam pełnego konturowania twarzy! Może się to wydawac dziwne, zwłaszcza, że to ostatnio wszechobecny trend! Na mojej buzi kombinacja bronzer-róż-rozswietlacz wyglądają komiecznie i mam wrażenie, że brakuje mi twarZy na to wszystko;) Być może jest wynik mojej nieudolności, albo niepasujacych do siebie kosmetyków. Ostatecznie wybieram max. 2 z tych elementów. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Nigdy nie uzywalam zalotki. Jakos zawsze wydawala mi sie zbedna, dopiero niedawno uswiadomilam sobie, ze moglaby mi pomoc przy makijazu oczu:) Obawialam sie rowniez manewrowania nia tak blisko oka, ale odkad mam soczewki i codziennie w nich grzebie, nie wydaje mi sie to juz taka straszna sprawa. Powoli przymierzam sie do zakupu:) pozdrawiam!
    natwoj4@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Sztucznych rzęs :D a bardzo bym chciała. Kupiłam sobie nawet "kępki" ale prędzej sobie oko wydłubię niż je nakleję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście zapomniałam o mailu :D kasia_de@gazeta.pl

      Usuń
  24. Nigdy jeszcze nie próbowałam minerałów. Wiem, że to brzmi mega dziwnie, ale jakoś zabieram się do tego jak pies do jeża i chyba obawiam się, że podkład będzie mniej trwały i sam makijaż zajmie mi więcej czasu. Muszę się w końcu spróbować przekonać :p maarybeth@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  26. Anonimowy14:31

    e.gurzynska94@gmail.com
    To czego ja nigdy nie próbowałam w makijażu to brwi, nigdy nie wyrysowywałam ich kredką, czy pomadą, po prostu przeczesuje je czystym grzebyczkiem i tyle. Może to z faktu że mam dosyć gęste i ciemne brwi przy moim kolorze włosów i karnacji, ale boję się że będę wyglądać jak Kim Kardashian z tymi brwiami (sorry Kim :/)

    OdpowiedzUsuń
  27. nie próbowałam intensywnych kolorów na powiece, które u Ciebie często widzę. Korci mnie niesamowicie, cienie mam, wiem, że to potrafi wyglądać mega ALE..... po pierwsze nie mam pojęcia jaki kolor dobrać żeby podkreślić tęczówkę (a nie chcę intensywnego różu chyba) a po drugie nawet jak próbuję coś takiego wykombinować.... no się nie czuję, żeby to nie wyglądało jakbym miała 5 lat i dorwała się do kosmetyków mamy :) Ale na lato spróbuję (chyba)!

    OdpowiedzUsuń
  28. Rozświetlacza... mam mieszaną skórę w stronę tłustej. Mój naturalny "blask" pojawia się po mniej więcej 2 godzinach od nałożenia makijażu. Po prostu boje dodatkowego świecenia.
    Pozdrawiam, Justyna :)
    justyna1222@onet.eu

    OdpowiedzUsuń
  29. Hej!
    Może to jest dziwne, ale nie odważyłam się nigdy na prawdziwe wieczorowe smok eyes :D Gdy wyobrażam sobie tę czarną plamę na powiece to mnie wzdryga i szybko odstawiam czernie i szarości na rzecz lekkich brązów i beżów. Jestem tchórzem :D
    Chyba z tego samego powodu nigdy w życiu nie użyłam też zalotki :D Mam wrażenie, że albo połamie mi rzęsy w pół albo wyrwę je wszytskie podczas próby uwolnienia ich z potrzasku :D
    Mój mail: kinia.tar@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Nigdy nie próbowałam sobie przykleić sztucznych rzęs. Sama się obawiam, że coś zepsuję, a nigdy jeszcze mnie nie malowała profesjonalista. A zresztą, moje własne rzęsy nie są najgorsze, i okazji na sztuczne raczej mało, więc dużo chyba nie tracę. ;)
    email: joanna.krasuska@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Boję się rozświetlacza. (Jak to brzmi w ogóle :P) Chociaż widzę że na innych wygląda ładnie to ja się boję, że będę się świecić zamiast się delikatnie połyskiwać gdzie trzeba. Ot co! agnieszkowacz@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  32. Super filmik! Byłoby świetnie, gdybyś częściej robiła instruktaże dla dojrzałych i ... jeszcze bardziej dojrzałych. Zostałam u Ciebie na stałe po makijażu na Dzień Babci. Ten dzisiejszy, choć naprawdę świetny, jest dla takich młodych jak Dobrusia.
    A czego nie robię w makijażu? Zwyczajnie nie umiem wycieniować oka. Wiem, to pewnie dziwne, bo maluję się całe życie, a tej sztuki nie opanowałam. Mam niewielkie, głęboko osadzone oczy, a z wiekiem doszła do tego opadająca powieka. Od czasu do czasu "zacinam się" i próbuję znów, ale efekt marny. Trudność sprawia mi wycieniowanie zewnętrznego kącika oka. Zawsze kończy się tym, że mam ciemną całą powiekę i w efekcie wyglądam źle, bo oko chowa się jeszcze głębiej. Żałuję bardzo, że tego nie umiem, bo teraz tym bardziej sztuczka z otwieraniem oka bardzo mi się przydała.
    Serdecznie pozdrawiam i podmawiam się o więcej porad dla pięćdziesiątek plus.
    zante@onet.eu

    OdpowiedzUsuń
  33. Anonimowy15:28

    Siemanooo :-) Czego nigdy nie próbowałam / testowałam w makijażu? - a no jak cześć kobiet sztucznych rzęs, choć kupiłam Ardel Naturals co by wyglądały naturalnie ale brak mi odwagi by je przymocować. A jednocześnie żal mi moich niegdyś długich rzęs, które niedoczynność tarczycy i suplementacja hormonalna skutecznie unicestwiła. I nigdy nie próbowałam kolorowego makijażu,takiego wiecie, "papuziego". Z wieloma soczystymi kolorami na powiece, wiosenno - letniego. Wiadomo iż nie był by to makijaż na codzień. Ale też na takie " kolorowe szaleństwo" brak mi odwagi. Z resztą nie wiem czy bym potrafiła taką "papuge" stworzyć na powiece. Nie próbowałam też minerałów, choć w najbliższym czasie planuję ich zakup, mam nadzieję że nie podzielą losu sztucznych rzęs i nie będą zalegać w szufladzie, moja cera potrzebuje dość dobrego krycia i nie wiem czy minerały u mnie się sprawdzą.A z czym sobie nie radzę? - a no z kreskami na górnej powiece, prawa powieka mi opada i zawsze ale to zawsze zawsze zawsze te kreski wychodzą krzywo... Wrrrr
    Pozdrawiam :-)
    tolka1235@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  34. Nigdy nie miałam okazji użyć żadnego pyłku, pigmentu :( choć efekt jest cudowny i ręce same się wyciągają, by kupić te produkty to jakoś nigdy do tego nie doszło, prawdopodobnie przez to, że w tak efektownym makijażu nie miałabym gdzie wyjść i uważam, że póki co do na mojej młodej twarzy nawet podczas większych uroczystości, imprez wygląda lżejszy, świeży makijaż :) na pewno jednak w końcu się skuszę na te produkty tak samo jak na sztuczne rzęsy, których również do tej pory nie używałam :) pozdrawiam :) gala_aleksandra7@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  35. Hmm... Nigdy jeszcze nie stosowałam podkładu mineralnego... Wiem, wiem wstyd, ale jakoś nie przekonują mnie sypkie formy kosmetyków. Choć może z tym olejkiem kto wie.
    Pozdrawiam
    dk2305@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  36. Minerały to coś co napawa mnie lękiem, sama nie wiem dlaczego. Ostatnio zakochałam się w kosmetykach naturalnych do codziennej pielęgnacji mojej cery i chciałabym to przenieść również na makijaż. A między innymi dzięki Twojemu Głogowie i kanałowy na YT dowiedziałam się że warto po nie sięgnąć. Idzie wiosna, czas na zmiany... Może czas najwyższy zdobyć się na odwagę. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  37. Paulinka, twoja modelka wygląda w makijażu cudownie naturalnie i świetliście! w moim makijażu nigdy nie zastosowałam eyelinera, ponieważ mam opadające powieki i małe oczy, zawsze się boję, że jeszcze je sobie optycznie pomniejszę i że wyjdą mi nie równe. Zawsze podziwiam u kobiet piękne kocie oko albo smoky z delikatną kreską... ehhh a poza tym sztuczne rzęsy. mam stresa, że się odkleją i ktoś to zobaczy :-))))

    OdpowiedzUsuń
  38. Nigdy jeszcze nie spróbowałam doklejania sztucznych rzęs. Kilka lat temu kupiłam sobie słynne Ardell DW, ale jak wyjęłam z opakowania i przyłożyłam do oka i zobaczyłam jakie są długie to zwyczajnie zrezygnowałam. Od tamtej pory przymierzam się do zrobienia z nich połówek, albo trochę obcięcia na końcu, sama nie wiem....przymierzam się, ale nie zrobiłam tego. Ba, nawet klej kupiłam. Boję się, że odkleją mi się w kąciku i będą podrażniały mi oko. A ja mam szalenie wrażliwe oczy, do tego noszę soczewki na co dzień. Do tego jestem kobieta 40 + i obawiam się trochę śmieszności....widać mam niskie poczucie własnej wartości.....:(
    Może wiosna to właściwy czas na przypływ odwagi, nawet w tak drobnej rzeczy jak makijaż.... a może po prostu oddam je córce :) pozdrowienia wiosenne, aga.
    marzecagaam@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  39. Jeszcze nigdy nie użyłam różu na policzkach. Moja cera lubi się czerwienić (w stresowych sytuacjach i tak po prostu też) i boje, że za dużo tam będzie czerwono-rózowych kolorów. Mogłabym niby używać mocno kryjących podkładów, ale po prostu ich nie lubie.
    A róże wykorzystuje na powiekach (bo mam ich kilka. Tak ciężko jest nie wrzucić kolejnego do koszyka, jak mają takie piękne kolory i opakowania)
    ma.urb.ali@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  40. Nigdy nie probowalam nakladac rano olejku na twarz pod makijaz. Od 2 tygodni zaczelam uzywac podkladu mineralnego. Twarz smaruje zelem aloesowym ale gdy zaczynam wcierac mineraly to sie troche roluje. Krem matujacy nie wchodzi w gre bo mam skore w kierunku tlustej i unikam kremow jak ognia bo zapychaja. Na noc przekonalam sie do nakladania olejku z dzikiej rozy ale pod makijaz rano jest za tlusty... moze taki wodny olejek by sie sprawdzil pod mineraly... katarzyna.wylezinska@gmail.com Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  41. Śliczny makijaż, muszę pokazać ten filmik mojej mamie ;).
    A ja nigdy nie próbowałam konturować twarzy bronzerem (róż i rozświetlasz to mój must have) i ocieplania twarzy. Ocieplania trochę się boje, a konturowanie... sama nie wiem, chyba nie jest mi do końca potrzebne, bo mam całkiem ładnie zarysowane kości policzkowe.
    Pozdrawiam :)
    Karina.gonera94@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  42. Anonimowy16:10

    Nigdy nie doklejalam sobie sztucznych rzęs, a to tak pięknie wygląda na innych kobietach.
    Nigdy też nie nakladalam minerałów.
    bunia_0@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  43. Anonimowy16:12

    Chodziłam do szkoły wizażu wiec w makijazu próbowałam wielu rzeczy na które tylko mialam ochotę. Najwazniejsze, to czuć się w nim dobrze!Próbować! Dla jendej do będą brokatowe kreski i sztuczne rzęsy a dla drugiej tusz do rzęs.
    Ps. Do niedawna nie bylam przekonana do minerałów ale dzięki Tobie zamowilam i jak narazie widzę same plusy ;)
    na13talia@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  44. Nigdy nie próbowałam używać zalotki...nawet w tym filmie jak patrze jak to robisz to bezwładnie przymykam oczy jakby miało mnie to zaboleć...nawet niewiem dlaczego tak sie dzieje bo nie mam żadnych doświadczeń po prostu nieeee....herself76@o2.pl....pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  45. Witaj Czarszka, no cóż nie będę wyjątkowa i przyznam, jak większość z piszących tu dziewczyn, że nie próbowałam w makijażu m. in. doklejania sztucznych rzęs. W sumie nie czuję takiej potrzeby ;) Nie sięgnęłam jeszcze po podkład mineralny, tego rodzaju kosmetyk wydawał mi się zawsze zagadkowe i wymagające. Poza tym nigdy nie robiłam henny na brwiach ale jest to w moich najbliższych planach :) Co dalej... konturowanie na mokro, kreska eyelinerem, zielone cienie na powiece ale te elementy po prostu mnie nie interesują w makijażu albo zwyczajnie nie czuję się z nimi dobrze. Pozdrawiam serdecznie, Ewelina

    emasztanowicz@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  46. Anonimowy16:13

    Maluje się już od kilku lat i próbuję różnych rzeczy ale nadal boję się czerwonych ust. Oglądam Twoje filmiki Czarszko i szczerze podziwiam za te wymyślne i genialne kolory na Twoich ustach. Mam wrażenie, że wszyscy oprócz mnie dobrze wyglądają w czerwieni lub w czymkolwiek oprócz delikatnego różu. Albo muszę się przełamać psychicznie albo kolorowe wargi nie są dla mnie. Pozdrawiam cieplutko! :) Paulina Żelazek

    OdpowiedzUsuń
  47. Witam😁 w makijażu nigdy nie próbowałam nakładać minerałów na mokro. Nakładam normalnie i myślę, że trwa to o wiele krócej. Nigdy nie używałam bazy pod makijaż - jakoś nie widzę potrzeby. Kolejne "nigdy" 😉 - sama nie doklejałam sobie sztucznych rzęs. Trochę się boję, że spartolę 😛 ale kiedyś spróbuję 😁
    ada_07@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  48. Cześć!:) Maluję się tak prawdziwie i świadomie od niedawna ale uwielbiam makijaż i to co można nim osiągnąć. Najbardziej, oprócz rozświetlacza, brwi i rzęs, lubię rozjaśnianie twarzy jaśniejszym korektorem na czole, pod oczami i na moim nieszczęsnym nosie. Niestety nie stosuję tej techniki ponieważ, jeśli nałożę korektor w wymienione okolice on wchodzi w pory na policzkach i czole (z resztą tak jak każdy inny płynny produkt do twarzy ale pomińmy to). Zostaje w nich a z reszty skóry się ściera, dzięki czemu zostaję z pięknymi jasnymi kropeczkami na mojej czerwonej twarzy. Mówiłam o moim nosie jako nieszczęsnym bo jest siedliskiem niezliczonych wągrów. Białych, pięknych i dorodnych, przez które, wszystko co nałożę na nos wygląda wręcz idiotycznie. Nie dość, że siedzi na skórze i nie stapia się z nią to podkreśla moich nieprzyjaciół. Makijaż ogólnie bardzo słabo trzyma się na mojej cerze ale na nosie już wybitnie przez co muszę sobie odmawiać pięknej ujednoliconej cery z rozjaśnionym jej środkiem. Staram się to zmienić stosując metody z Twojego filmu o zaskórnikach ale przede mną jeszcze dłuuuga droga.:D Pozdrawiam cieplutko! Natalia plazanatalia99@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  49. Dzieńdoberek! Nigdy nie malowałam ust na ciemny kolor. I chyba już tego nie zrobię. Kiedy byłam zdecydowanie młodsza, to przy moich sporych ustach wyglądało to wulgarnie. Teraz, kiedy już nie jestem całkiem młoda lub młoda jestem inaczej, to wyglądam przy takich ciemnych ustach po prostu ponuro. A poza tym lubię makijaż i cieszę się, że pokazałaś coś dla tych ciut dojrzalszych :) Lubię Twój kanał!

    OdpowiedzUsuń
  50. Siema :)
    W makijażu nigdy nie próbowałam konturowania na mokro. Wydaje mi się, że łatwo jest źle "porozmazywać", to co chcemy. Boję się, że źle przypudruję i narobię sobie plam. Nawet dzisiaj będąc w drogerii zastanawiałam się nad kupnem zestawu do konturowania na mokro i na zastanawianiu się skończyło :)
    Pozdrawiam
    Paulina
    paulinaosowska@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  51. Anonimowy17:13

    Hmm, czego nie próbowałam nigdy w makijażu? BROKATU, tak nigdy jakoś nie miałam okazji, może czas najwyższy spróbować :D
    honey_hip-hop@hotmail.com

    OdpowiedzUsuń
  52. Świetny tutorial​. Również często robię delikatny makijaż na dzień bo w takim najlepiej się czuję. Nigdy nie próbowałam robić smoki eyes. Mam wrażenie że wyglądało by to zbyt agresywnie i też trochę mogę nie mieć umiejętności.

    OdpowiedzUsuń
  53. Moja Droga!
    Powiem tak. Maluję się od jakiś dziesięciu lat i w przeciągu tego czasu wypróbowałam już wszystkiego! Pomijając makijaż teatralny/cospleyowy, etc. ;-) Po wypraktykowaniu wszelakich metod, przeróżnych sposobów oraz kosmetyków (na moją kieszeń, rzecz jasna) finalnie postawiłam na swoim i wiem co odpowiada zarówno mnie jak i przede wszystkim mojej cerze :-) Ściskam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  54. Ło jeny, czemu to człowiek zapomina o błahostkach mailowych?! :-) dominika_marczak@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  55. Ale ślicznie Dobrusi w tym makijażu.
    Mnie najbardziej przeraża użycie rozświetlacza, boję się że użyję go nie tam gdzie powinnam i za dużo.
    W ogóle chętnie wzielabym udział w jakimś makijazowym kursie bo cały czas mam wrażenie że coś robię źle i zazwyczaj kończę na kremie bb i tuszu do rzęs :-P

    OdpowiedzUsuń
  56. Nigdy nie próbowałam używać minerałów na mokro, wyłącznie na sucho. Dlaczego? Szczerze mówiąc, trochę się cykam. Boję się, że zwarzą mi się w ciągu dnia :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach! I mój mail: fiedorowiczemilia@o2.pl

      Usuń
  57. Anonimowy17:57

    Minerały nakładam zawsze na sucho. Nigdy nie próbowałam z olejkiem. Mam wrażenie że zrobi się ciasto, poza tym nie chciałabym mieć tłustego wieczka. Jest tłuste? Czy jakoś się je myje? Ciekawe �� pozdrawiam wszystkie panie z dojrzałą cerą

    OdpowiedzUsuń
  58. nigdy nie probowalam typowej "liquid lipstick". Mam z reguly suche i waskie usta i generalnie nie podoba mi sie efekt matowych ust. Zawsze uzywalam jakiegos blyszczyka lub satynowej pomadki. I nawet przy ostatnim BOOMIE na matowe pomadki to nie jestem do nich przekonana, tym bardziej z tego co slyszalam - sa rozne formuly i naprawde trzeba trafic na taka pasujaca sobie. Nie zarzekam sie ze nigdy nie sprobuje ale nie widze sie w takiej pomadce, dobrze mi w lekko blyszczacych- moja buzia wyglada na taka ozywiona. Coz... zawsze bylam na bakier z trendami :)

    OdpowiedzUsuń
  59. no i oczywiscie mail korniszon81@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  60. Anonimowy18:16

    Nigdy nie używałam pomady do brwi, bo nie podobają mi się takie wymalowane brwi, wyglądają według mnie sztucznie, a ja bardzo lubię delikatny, nie rzucający się za bardzo w oczy makijaż. Zawsze uważałam, że lepiej mniej niż więcej, że tak jest bardziej elegancko. Z tego też względu nigdy nie przykleiłabym sobie sztucznych rzęs oraz nie namalowałabym jaskółki. Ale może ja jestem już po prostu za stara na te wszystkie cuda i zwyczajnie marudzę;)

    OdpowiedzUsuń
  61. Anonimowy18:19

    Otóż w makijażu jeszcze nigdy nie próbowałam... makijażu. Podczas gdy podobają mi się makijaże innych osób, często mam zdanie na temat czy komuś dane kolory pasują czy nie, sama wstydziłabym się pomalować, mam wrażenie, że to zupełnie do mnie nie pasuje. Niesamowicie stresujące byłoby dla mnie wyjście z domu z obcymi kolorami na twarzy. Stawiam na pielęgnację naturalną, w ten sposób staram się uzyskiwać na codzień dobry wygląd, a jak coś wymsknie się spod kontroli, to też nie ma tragedii. Taki mój urok i dobrze mi z tym.

    Kwiatuna - internet112233@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  62. A ja nigdy jeszcze nie używałam produktów sypkich, bo wydaje mi się, że są bardzo trudne do opanowania i ujarzmienia :-). adrianna.piekos@vp.pl

    OdpowiedzUsuń
  63. Hej :)
    Ja jak Dobrusia mam opadajaca powieke. Mimo, ze jestem dosc mloda, to niestety taka moja uroda. Mam problem z malowaniem powiek, probowalam raz kiedys kreski zrobic - na Sylwestra rok temu, z tutoriali na YT. Chyba, z ponad 2h nad nimi spedzilam. Mialam oczy wymeczone i ostatecznie te kreski, ktore mi po prostu nie wyszly zmylam. Takze jeszcze wszystko przede mna.
    Moze zrobilabys kolejny makijaz na YT z kreskami przy opadajacej powiece? Znasz jakies wskazowki? Bo ja przyznam, ze sie zniechecilam i juz nawet nie probuje. Takze, jak widzisz, nie tyle co nie probowalam kreski, po prostu mi nie wychodzi i w swoim 30+ wieku jeszcze nie mialam makijazu z kreskami. Choc bardzo mi sie podobaja.

    ps. Do zobaczenia na kolejnym live na insta :) Niedlugo ponoc ma wejsc opcja, ze bedzie mozna zapisywac te live (jako ogladajacy na swoich telefonach itp.)

    Pozdrawiam :) maqdzia@gmail.com ta z kapelusikiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  64. O rany,wielu rzeczy nie probowalam (brokatu,sztucznych rzes,mokrego konturowania),a wiele probowalam (kreski,kolory,smoky,spotlight)....ale jest taki makijaz,ktory mnie kusi,a jakos jeszcze go nie zrobilam.,czarnesmoky. Przeczarne,czzrniste,matowe oczy. Ak juz mam okazjeto jakos sie spiesze,bije sie,ze nawale tej czerni i nie da sie rozetrzec,a reke miewam ciezka ech;)
    Pozdrawiam serdecznie,
    M.

    malgorzatadudzinska93@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  65. kobatbat19:13

    :) Nigdy, przenigdy nie nakładałam cieni, mam wrażenie, że gdybym się odważyła, moje oczy by eksplodowały, nie mam odwagi, umiejętności, ani ani.
    Oczy "robię" następująco: odrobina pudru na powieki i dookoła oka, mam tego pecha, ze skóra się świeci i muszę ją matowić, zawsze i wszędzie, kredka na linii rzęs - grafitowa z reguły, tusz ciemny brąz i finito.
    pozdrowionka i buziaczki :* tym tutorialem trafiłaś w 10!

    OdpowiedzUsuń
  66. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  67. Witam
    Bardzo fajny film ;)
    Czego nigdy nie spróbowałam? Przykleić sztuczne rzęsy (bardzo mi się marzy ogarnąć tą super-umiejętność, myślę że moje niepowodzenia w rysowaniu kreski, jaskółki, trochę się do tego przyczyniają...jakby cała ta strefa linii rzęs nie chciała ze mną współpracować ;( ) A drugą taką rzeczą będą mocne kolory pomadek...wszystkie czerwienie, burgundy, fiolety eh

    OdpowiedzUsuń
  68. Hmm, znalazłoby się trochę rzeczy, których nigdy nie próbowałam na sobie. Generalnie ufam swoim umiejętnościom i makijaż nie sprawia mi problemu, ale przeraża mnie przyklejanie sztucznych rzęs! Nie przekonała mnie do spróbowania nawet taka okazja jak własny ślub. Gdy tylko o tym myślę, mam wizję siebie z powiekami sklejonymi klejem i wizytę na izbie przyjęć... Naprawdę, szacun dla wszystkich kobiet, które potrafią to robić, podziwiam!
    mail: ewelina.rusinowska@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  69. Makijaż fantastyczny. Bardzo ładnie podkreślił urodę :)
    A czego ja nigdy nie używałam w makijażu...
    Nigdy nie próbowałam konturowania, nie posiadam nawet żadnego brązera. Zaczęłam malować się dość późno i wprowadzałam wszystko stopniowo, więc może i na brązer kiedyś przyjdzie czas? Na chwilę obecną nie czuję potrzeby. Lubię podkreślić policzki różem, żeby nie być zbyt bladą, no i dodać trochę rozświetlacza i myślę że tak jest ok. Nigdy nie przyklejałam też sztucznych rzęs. To wynika głównie z tego, że jestem bardzo zadowolona z moich naturalnych, bo są długie i ciemne, ale nigdy ich też nie podkręcałam zalotką. Tak podpatrując Twoje piękne makijażowe poczynania widzę, że zalotka ma jednak sens i zastanawiam się nad jej zakupem ;)
    mail: barbara.koziol.27@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  70. Pewnie nie będę iryginalna wśód tak wielu komentarzy ale nigdy:
    1. nie przyklejałam sztucznych rzęs - poprostu obawiam się, że to mnie przerośnie-klej dostanie się do oczu itp.😜
    2. nie używałam minerałów na mokro - mam cerę dojrzałą i bardzo kapryśną i obawiam się że zrobi mi się maska, która zatka pory. Nie znalazłam jeszcze rzadnego płynnego podkładu, który wyglądał na mnie naturalnie i nie zapchał porów.
    Pozdrowionka🤗

    OdpowiedzUsuń
  71. Sztucznych rzęs. Mam kupiłam z rok temu. Leżą, czekają, niby teorię znam ale jakoś nie mogę się do tego zabrać. Trochę się boję, że odpadna w ciągu dnia, albo że na klej będę uczulona. No taka sytuacja.. agata.garbarczyk.ag@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  72. Super makijaż, wypróbuje na mojej mamie :)
    Nigdy nie zakręciłam rzęs zalotką! Mam długie rzęsy i wydaje mi się że całkiem nieźle podkręcone, ale może jakbym spróbowała to byłby efekt WOW? Nie wiem, dłubanie metalem przy oczach jakoś tak mnie trochę przeraża :)
    Pozdrawiam cieplutko :)!
    mail: milenabinkowska@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  73. Anonimowy20:20

    Lubię makijaż, bawię się makijażem,sprawia mi radochę próbowanie nowych kosmetyków i robienie różnych makijaży, dlatego ciężko mi było znaleźć odpowiedź na Twoje pytanie ;). Nigdy nie używałam produktów mineralnych do makijażu, przymierzam się już od dłuższego czasu, ale na razie bezskutecznie. Nie wiem czy taki olejek byłby pomocny, w przypadku cery tłustej, którą posiadam, może by pogorszył sprawę, nie mam pojęcia, może uda mi się sprawdzić na własnej skórze? :D Pozdrawiam :)
    email: paulinam1505@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  74. Hejka :)
    Ja jeszcze nigdy nie używałam podkładu mineralnego a od niego zaczęła się moja przygoda z oglądaniem twojego kanału. Szukałam czegoś co zakryje moje niedoskonałości a jednocześnie bedzie ukojeniem dla cery. I tak od dwóch lat oglądam wszystko co puszczasz na YT i nadal nie mam podkładu mineralnego. Najpierw zastanawiałam się nad marką a teraz mam kłopot z wybraniem koloru :)
    Pozdrawiam Cię cieplutko ;)
    evamucha@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  75. Anonimowy20:44

    Nigdy nie próbowałam ciemnych kolorów na ustach. To dlatego, że uważam, że moim atutem są oczy, więc nie mogę się oprzeć temu, żeby je podkreślić mocniej i wtedy mocny makijaż ust odpada. Pozdrawiam cieplutko. BabeczkaB (bamartar@gmail.com)

    OdpowiedzUsuń
  76. Nigdy nie robiłam sobie charakteryzacji, ale zawsze znajdą się ważniejsze wydatku niż farbku, lateksy itp. Nie malowałam sobie ostrych, wyciągniętych granic cieni (nie wiem, jak to się profesjonalnie nazywa, chodzi o malowanie od pędzelka lub taśmy klejącej), nie mieszałam również minerałów z kremem czy olejkiem, aby stworzyć fluid. Brakuje mi odwagi :D tak samo nie tworzyłam kolorówki - z braku wiedzy i śmiałości, choć w teorii mieszanie własnych cieni nie powinno być takie trudne ;)
    puchata.igla@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  77. Anonimowy21:52

    Hmmm... Nigdy nie próbowałam wykonać na sobie kolorowego makijażu. Pisząc kolorowego mam na myśli BARDZO kolorowy (coś w stylu... papugi?) Oglądając takie makijaże jestem pod ogromnym wrażeniem ale sama jak dotąd nie miałam śmiałości. Wyobraźnia podsuwa mi nieprawdopodobnie straszne wizualizacje efektu końcowego :) ALE! nie mówię "nigdy". Może kiedyś, w czeluściach łazienki dokona się mój pierwszy raz ;)
    Ściskam najmocniej!!
    paulinka109@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  78. Anonimowy21:59

    Hmmm... Nigdy nie próbowałam wykonać na sobie kolorowego makijażu. Pisząc kolorowego mam na myśli BARDZO kolorowy (coś w stylu... papugi?) Oglądając takie makijaże jestem pod ogromnym wrażeniem ale sama jak dotąd nie miałam śmiałości. Wyobraźnia podsuwa mi nieprawdopodobnie straszne wizualizacje efektu końcowego :) ALE! nie mówię "nigdy". Może kiedyś, w czeluściach łazienki dokona się mój pierwszy raz ;)
    Ściskam najmocniej!!
    paulinka109@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  79. Cześć! Nigdy nie używałam błyszczyku do ust :D kiedy byłam w podstawówce była na nie moda, ale również na rozpuszczone włosy..a połączenie błyszczyka, rozpuszczonych włosów i wiatru..nie jest dobrym pomysłem :D widziałam ten efekt na koleżankach..więc jak to mówią..uczę się na czyiś błędach :D

    OdpowiedzUsuń
  80. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  81. Po długim zastanowieniu doszłam do wniosku,że jedyną rzeczą jakiej jeszcze nie próbowałam w makijażu to sztuczne rzęsy. Uwielbiam próbować wszystkiego co nowe, sprawia mi to dużo satysfakcji i radości. Jednak wiele rzeczy u mnie się nie sprawdza. Uwielbiam te chwile ekscytacji gdy otwieram nowy produkt, a najbardziej chyba fascynujące jest otwieranie nowych palet, tych upragnionych i długo wyczekiwanych,

    OdpowiedzUsuń
  82. Jako że przyzwyczajona jestem do posiadania obu moich gałek ocznych to nigdy, ale to przenigdy (a mam już 31 lat! )nie przykleiłam sobie sztucznych rzęs. Ani nawet jednej rzęski. Ani kępki. Nic. Na bank przy tej skomplikowanej operacji (nie zwiodą mnie wszelkie tutoriale na youtubie, o nie!) coś bym sobie wydłubała. Na bank. Jak tylko pomyślę, że zbliżam jakąs monstrualną pęsętę do oka, ubabraną jakimś klejem i z jakąś sztuczną szczeciną na tym to od razu mi słabo. Wolę moje rzęsy, marne bo marne ale własne. I przynajmniej nie oślepnę ;) kasia2851@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  83. Zaczęłam oglądać filmik po południu a teraz skończyłam i tu taki surprajz. Czego nigdy nie robiłam? Ani razu nie użyłam sztucznych rzęs, nawet mi to przez myśl nie przeszło, jakoś nie to że sie boję nakładać, ale sama nie wiem. Za to boję się używać kolorowych cienie, nie wszystkich- szczególnie niebieskich, zielony akcent już robiłam i całkiem bylam zadowolona z efektu, ale błękit to raczej nie moja bajka, nie zdarzyło mi się nawet za małolata tak pomalować, za to bardzo lubię u innych :).
    Ilonaroz@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  84. Ja nigdy nie próbowałam tzw. strobingu, czyli konturowania rozświetlaczem i na mokro. Boję się, że będę wyglądała jak brokatowa bombka choinkowa, a ponieważ z natury mam twarz okrągłą jak naleśnik (to podobno taka przypadłość Słowianek, wolę ją optycznie zwężać bronzerem. Tak więc jak na razie nawet mnie ten strobing nie kusi.

    Pozdrawiam, Mea

    OdpowiedzUsuń
  85. Anonimowy01:10

    szlaka89@gmail.com
    Bardzo wielu rzeczy w makijażu jeszcze nigdy nie próbowałam :) Nie próbowałam np. cieni w makijażu dziennym :D Ćwiczyłam w domu, ale jeszcze nie umiem pomalować się tak, żebym wyszła z efektem swojej pracy na ulicę:) Z mniej szablonowych rzeczy to nigdy nie domalowywałam sobie np. pieprzyków itp. ;) Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  86. Anonimowy01:46

    Makijażową maniaczką może nie jestem ale gdy mam czas i okazję bardzo lubię się malować i naprawdę ciężko było mi znaleźć coś czego nigdy nie próbowałam. Gdybyś zapytała o to parę lat temu miałabym wiele gotowych odpowiedzi: malowanie brwi, jaskrawe pomadki, róż, brokat, sztuczne rzęsy... Wtedy uważałam, że to nie dla mnie i nigdy, przenigdy nie użyję tego na sobie. Jak się okazało nie miałam racji i dziś wiele z tych rzeczy stosuję regularnie i z wielką przyjemnością. Jeśli coś mi się nie spodoba zawsze mogę to zmyć. To jest piękno makijażu. I właśnie tu nasuwa mi się odpowiedź na pytanie. Coś czego nie próbowałam i na co w najbliższym czasie z pewnością się nie zdecyduję to makijaż permanentny. Może jest to wygoda i oszczędność czasu ale ja po prostu za bardzo bym się bała. Poza tym gdzie wtedy cała zabawa?
    Pozdrawiam
    Gosia (gosiaczekkkk@o2.pl)

    OdpowiedzUsuń
  87. Marzą mi się piękne rzęsy ponieważ moje są króciutkie i bardzo słabe, ale nie daję rady przykleić sobie sztucznych. Próbowałam, jednakże to mnie przerasta. Pozostaje mi dobry tusz lub kiedyś namówienie siostry aby mi pomogła :)
    email: agnisia@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  88. Anonimowy08:20

    W makijażu jeszcze nigdy nie użyłam rozświetlacza. Boję się, że podkreśli to świecenie się mojej mieszanej/ tłustej cery i będę wyglądać jak choinka na święta. Pozdrawiam Zuzia
    zuzannaczacharowska@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  89. Nigdy nie próbowałam rzęs na dzień, wydaje mi się, że to będzie aż za dużo w ciągu dnia. Paru innych rzeczy w stylu strobing czy baking, ale to ze względu, że nie jestem przekonana do takich efektów. email: clarysa@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  90. Anonimowy09:10

    A ja nigdy nie namalowałam kreski na oku, ile razy zabierałam się do tego zadania ręka tak mi drżała , że odpuszczałam sobie to zadanie. Może jednak powinnam znów spróbować? Jak myślicie?
    ania.opona@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  91. Anonimowy10:19

    Hej :)
    Nigdy nie używałam podkładu mineralnego. Jestem na etapie poszukiwań odpowiedniego dla mnie i mam nadzieję, że polubię się z nim jak Ty :) Mam trudną cerę z tendencją do pojawiania się na niej niedoskonałości. Mimo peelingow zwykle podklady podkreslaja suche skorki.
    Pozdrawiam serdecznie :)
    izabela08880@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  92. Anonimowy10:20

    Świetny filmik! Ja mam dość młodą skórę, ale mocno opadającą powiekę, więc porady na pewno się przydadzą :)

    Bardzo lubię eksperymentować z kolorami pomadek. Niestraszne są mi szalone fuksje, krwiste czerwienie, fiolety i winne odcienie. Nigdy natomiast nie odważyłam się na czarną szminkę. Mam duże, pełne usta i bladą cerę, przez co wydaje mi się, że efekt byłby zbyt demoniczny :)
    Pozdrawiam!
    barbara.jurczyk93@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  93. Na początku brawa dla Dobrusi za wystąpienie :) Co roku o tej porze, gdy zaczyna sie robić cieplej mam ochote na kolorowy makijaż oczu....tylko jakoś odwagi i umiejętności brak:( Pomarańczowa i fiolotowa trójka cieni z inglota czeka już na to od pewnie dwóch lat :) A Twoje filmiki makijażowe poniżej 10 minut dla zwykłych ludzi jak ja (czyli nie trwające 40 minut z połową kosmetyków niedostępnych w Polsce) są super :) Pozdrawiam.
    agnieszka.bandyk@poczta.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  94. Nigdy nie udało mi się wyjść w rzęsach. Zabierałam się za nie kilka razy, strasznie się namęczyłam, ale zawsze wydaje mi się, że efekt jest czymś pomiędzy komicznym a wyzywającym i tak leżą w szufladzie. Próbowałam już Demi Wispies, innych jakichś połówek, a nawet kępek - chyba wszystkie trafią w końcu do śmietnika na zasłużony urlop ;)
    No i nie próbowałam jeszcze makijażu mineralnego ani konturowania na mokro, ale to ze względu na to, że nie mam takich produktów, a bez spróbowania nie chcę kupować - wiadomo!
    Pozdrawiam!
    d.kolakowska@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  95. Bardzo podobają mi się makijaże, które w delikatny i naturalny sposób podkreślają urodę czyli im mniej tym lepiej, i tym staram się zawsze kierować. Jednak czasem nachodzi mnie jedna wielka nuda. Chciałabym zaszaleć, poczuć się jak... kolorowy ptak. Mieć na oczach wiele kolorów, żywych, radosnych, pięknie wykonturowaną twarz i coś extra czyli coś mocniejszego na ustach. Nigdy tak nie wyglądałam bo zwyczajnie boję się kolorów, brak mi na nie odwagi bojąc się, że zrobię sobie tylko krzywdę, że dany odcień mi nie przypasuje. No ale może któregoś dnia znajdę odpowiednią osobę, z doświadczeniem i starannością, która zamieni mnie w takiego ptaka :)
    internetowy360@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  96. Ślicznie u Dobrusi wyglądał ten róż na policzkach. Ja nigdy nie nakładałam sobie różu gdyż mam mocno ukrwione policzki i się czerwienię w różnych sytuacjach, zwłaszcza jak mam opowiadać coś przed większą ilością nie znanych mi osób. Nie używam różu może też dlatego, że gdy byłam w podstawówce i się zaczerwieniłam to wołali na mnie burak, więc teraz wole wyglądać na bladą niż zbyt czerwoną.
    patrycja.kwiatkowska94@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  97. Ja jak dotąd nie próbowałam nakładać minerałów na mokro, nie tylko nie mam za bardzo z czym ich rozrobić, ale też się może trochę boje, ale po tym filmiku i dzięki temu rozdaniu mam nadzieję że to się zmieni i zacznę swoją przygodę ^^
    melancholy.caroline@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  98. Nigdy w makijażu nie próbowałam... Kosmetyku za więcej niż 50zł. Serio! :D Jestem mistrzem tańszych zamienników (oczywiście zwracam uwagę na jakość, nie jest tak że kupuję byle jakie kosmetyki z bazaru), a z kosmetyków "bazowych" które posiadam najdroższym z nich jest podkład matujący z Pharmaceris (ok. 40zł). Dlaczego? Głównie ze względu na budżet studencki (pewnie, ze by się chciało czasami szarpnąć na coś z wyższej półki!). Pozdrawiam Cię serdecznie!
    niagara373@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  99. nigdy nie rysuje swoich brwi - moje naturalne sa ciemne i kiedy staram sie je "poprawic" wyglada to po prostu za mocno. Podobnie mam z ciemnymi pomadkami na ustach - jak bym sie nie starala, cos nie gra (czuje sie wtedy wrecz koszmarnie). Dlatego na brwi idzie tylko zel w podobnym odcieniu a na usta neutralne pomadki a najchetniej blyszczyki :)
    oliwkowygaj@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  100. Hmm.. Nigdy nie próbowałam ostrych, mocnych kolorów na powiekach i brokatów oraz zróżnicowanych technik makijazowych oka, zazwyczaj nakładam cienie w takim samym układzie, wiem ze nałożenie tych samych cieni w innej konfiguracji moze wiele zmienić. Czemu tego nie robiłam? Z kolorami i brokatem bałam sie eksperymentować i wydać pieniądze na paletkę która bedzie leżała, a z technikami chyba dlatego ze mam za małą wiedzę na ten temat. Pozdrawiam
    zawadziak@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  101. Ja nigdy nie próbowałam podkładu mineralnego... Boje się że zły kolor dobiorę przez internet, i że zrobię sobie taką "pudrową maskę". I druga rzecz to czarna kredka na dolnej linii wodnej, jakoś nie mogę się przekonać, chyba to zbyt mocny akcent, tym bardziej że mam jasną karnację.

    OdpowiedzUsuń
  102. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  103. Z powodu tego, że jestem posiadaczką opadających powiek zawsze boję się brokatowych cieni i wszelkich brokatów, czasem kusi mnie żeby z czymś takim poszaleć, ale jak wiemy wszelkie poradniki makijażowe dla osób z opadającą powieką krzyczą "trzymaj się z daleka od perłowych / błyszczących cieni!!!". Raz zaszalałam z brokatowym linerem, bo już nie wytrzymałam, ale poza tym, nadal się takich eksperymentów boję :).

    Zawsze też panicznie boję się mineralnych podkładów, bo mam suchą cerę i jakbym ich nie nakładała zawsze sobie podważę skórki i wygląda to koszmarnie :( :( :(

    Pozdrawiam gorąco,
    Karolina

    tangomialma@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  104. Nigdy nie próbowałam sztucznych rzęs! Myślę że trochę tak jak dziewczyny juz pisały kojarza mi się z bardzo sztucznym efektem, ale też po części dlatego że moje prywatne rzęsy są dość długie;) Z drugiej strony jakoś nie mogę się skłonić do mocniejszych pomadek... pewnie wynika to z mojego bzika żeby makijaż nie był za mocny. Jak dla mnie jest po to żeby poprawić wygląd ale najlepiej tak żeby nie było tego widać; ) Chociaż musze przyznać ze Twoje totale,sprawiają że coraz częściej eksperymentuje z innymi kolorami cieni niż tylko bezpiecznym brązem:)
    Pozdrowienia z Krakowa,
    Iwona

    iwcia223@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  105. Przekonalas mnie do mineralow tym makijazem! Cos niesamowitego.
    A lista kosmetykow ktorych nie uzywalam nie ma konca! Podklad Lancome, pomadka Chanel, cienie Diora etc haha ;) Cieplo pozdrawiam. Twoja nowa fanka!

    OdpowiedzUsuń
  106. Anonimowy19:49

    Siemano Droga Paulino! Nigdy w makijażu nie spróbowałam "bake'ingu". Obserwuję ten trend od zeszłego roku na wielu kanałach urodowych i fascynuje mnie jak to może dobrze wyglądać na żywo, w "prawdziwym" życiu. Mam wrażenie, że moja 35-letnia facjata wyglądałaby jak taka porcelanowa laleczka made in China :)) pozdrawiam, Magda mada.yogi@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  107. Nigdy nie próbowałam w makijażu... wielu rzeczy :) Np. doklejanych rzęs, bo mam wrażenie, że gorzej bym widziała, mimo, że efekt mi się podoba. Nie używam też podkładu, bo nie umiem go dobrze dobrać (blada twarz) i dobrze nałożyć.

    greenskywithflowers@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  108. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  109. Dobrych kilkanaście minut zajęło mi dobrnięcie do tego czego jeszcze nie próbowałam w makijażu bo go uwielbiam. Po kilku minutach mam! ombre na ustach... nie, to było, hardkorowe smokey eye!... nie, przypomnij sobie siebie w ogólniaku... ale wreszcie mam. Jeszcze nie próbowałam bakingu bo po prostu wydaje mi się idiotyczny. O ile jestem w stanie wyobrazić sobie jak "piekę" sobie mój tłuściutki nos (nie no sorry co to za nazwa, jeszcze z tłuściutkim nosem na dodatek mam wizję wytapiania boczku...) to baking skóry pod oczami boli mnie mentalnie :) Ale może w weekend się pobawię, najwyżej to zmyję.
    sylwiagolajewska@gmail.com

    A tak by the way film z makijażem podsunę mojej mamie :)

    OdpowiedzUsuń
  110. Siemano moja droga! :D
    Domyślam się, że jest jeszcze wiele rzeczy, których w makijażu nie próbowałam, bo na całym świecie ludzie mają tyle pomysłów na zastosowanie kosmetyków kolorowych i akcesoriów, że głowa mała!
    Odkąd nauczyłam się przyklejać sztuczne rzęsy (mniej więcej :P), rzeczą, której najbardziej chciałabym spróbować jest podkręcanie rzęs zalotką. Rzęsy to dla mnie kluczowy element makijażu i uwielbiam mieć je dokładnie wytuszowane. Myślę, że to też jest powodem, dla którego boję się zalotki - jeśli coś pójdzie nie tak, zostanę bez rzęs i nie będzie czego tuszować :D:D
    Liczę na to, że kiedyś znajdę zalotkę, która nie będzie wyglądała jak narzędzie do tortur i nie będę miała podstaw do obawiania się utraty powieki, albo przynajmniej połowy długości moich ukochanych rzęs.

    Całuję i ściskam!
    Ada

    fadrianna91@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  111. Anonimowy22:08

    :) Bardzo ładnie Dobrusi w tym make-upie. Ja mam szanse malować mamę jak się godzi:)
    Nigdy nie używam.... Różu! Mam ich dosyć dużo w kosmetyczce, a mimo że makijażu sztuką władam dość sprawnie, to nie potrafię dopasować sobie swojego produktu! Znam teorię, a w praktyce? Ani barwy ani aplikacji... katastrofen.

    Mam nadzieje, że kiedyś mi,się uda :)

    Blush-Sierota :)

    marta.zd89@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  112. Hej, ja się jeszcze nigdy nie odważylam na konturowanie twarzy. Nie wiem czym, nie wiem jak. Nie chciałabym wyglądać śmiesznie jeśli nie zrobię tego prawidłowo i odpowiednimi kosmetykami. Pozdrawiam:)agnieszka agnieszka.barwinska@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  113. Witaj, ja natomiast mam obawy przed nakladaniem sztucznych rzęs. nakladanie ich równo do powieki chyba w moim przypadku jest nieosiągalne. zresztą nie lubie majstrowac przy oku.. ale nie mówie Nie.Musze się przełamać:)

    agnieszka.tabis@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  114. Ja w swoim makijażu jeszcze niegdy przenigdy nie używałam rozświetlacza. Swojego czasu nawet kupiłam sobie rozświetlacz i testowałam w domu ale nigdy niegdzie w nim nie wyszłam. Poprostu boje się, ze bedzie to wygladac tak jakbym nalozyla na twarz brokat. Strasznie sie tego boje. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  115. Ja jeszcze nigdy nie uzylam w makijazu rozswietlacza. Strasznie sie go boje. Co prawda mam w toaletce rozswietlacz ktory kupilam sobie na probe ale boje sie go uzyc. Chyba dlatego ze nie chce zeby wygladalo to tak jakbym nalozyla na twarz brokat. Pozdrawiam


    malinka_xd@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  116. Czy ja dobrze widziałam, że dodałaś olejek do proszku? ojoj tego nie próbowałam, nawet nie wiedziałam, że tak można... dla suchej skóry musi być ekstra. Każdy olejek się nadaje? marta.karpacz@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  117. Hej Czarszko,
    Zazwyczaj nie myślę o tym żeby coś u Ciebie zgarnąć, ale właśnie tym pytaniem konkursowym skłoniłaś mnie do tego :)
    Nigdy nie spróbowałam podkładu mineralnego, choć zawsze patrząc na Twoje makijaże marzę o własnym Annabelku, jednak choć mogę mieć powieki jak pawie pióro, kreski jak jaskółki i błysk na twarzy jak tropikalny ptak o poranku, to wciąż boję się użyć sypkiego kosmetyku tam gdzie zależy mi na kryciu. Pamiętając czasy młodości w latach 90 i moje próby zakrycia niedoskonałości sypkim pudrem mamy, jakoś boję się, że to nie podziała... ALE taki olejek wszystko zmienia :) taki olejek to by mnie namówił na podkład mineralny.
    Pozdrawiam ciepło!
    Aneczkamarysia@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  118. Czego nigdy nie próbowałam? Konturowania na mokro! Właściwie właśnie teraz zdałam sobie z tego sprawę i cholera muszę spróbować. Nigdy tego nie robiłam, bo nie czułam po prostu potrzeby, ale teraz myślę, że może to być super zabawa ;)
    patrycja.zendarska@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  119. Hej!
    Uwielbiam make-up i "czary" jakie można dzięki niemu zdziałać, dlatego nie wiem czy to co teraz napiszę nie będzie szokiem, żenadą i największym obciachem roku 2017. No bo jak to: make-up-maniac, który nigdy nie spróbował podkładów mineralnych? Przechodziłam już kilkukrotnie obok pudełeczek z Annabelle czy też Lily Lolo, nawet miałam je w swoich łapkach, ale ostatecznie za każdym razem spękałam i wychodziłam z drogerii z kolejnym turbo szalonym kolorem pomadki/kredki do ust/flamastra (a jakże!) :D
    Za to ombre lips to mój konik! :D W ogóle uwielbiam malować usta i majstrować z kolorami. Przymierzam się też do pierwszej próby z galaxy lips, bo wyglądają tak, że o matko! Stąd przy ostatnim podejściu do Annabelle zakupiłam czarną szminkę :D Ale przysięgam, kiedyś te minerały ogarnę ;)
    Pozdrawiam!
    Madlena

    tumadlena@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  120. Anonimowy15:06

    Nie planuję konturować mojej okrągłej twarzy bronzerem, gdyż nie odczuwam potrzeby osiągnięcia efektu wyszczuplenia czy lekkiej opalenizny, bo lubię być bladziochem :). Mimo tego myślę, że wielu osobom delikatne konturowanie pozwala dodać pewności siebie, ale jest to też krok w makijażu, który jak zaobserwowałam na YouTube wzmaga jakąś łapczywość ...podkreśla się kości policzkowe, lekko zmniejsza nos i twarz wygląda już naprawdę dobrze, lecz zachwycając się mocą konturowania dokłada się kolejne warstwy, aż ostatecznie to piękno naszej różnorodności zostaje ukryte pod mapą brązowych kresek. W makijażu stawiam na naturalność, dlatego to zniechęciło mnie do podejmowania zabawy z bronzerem. W Korei Południowej istnieje tylko jeden ideał piękna, do którego dążą tamtejsze kobiety, często oddając się w ręce chirurgów plastycznych, dlatego tym bardziej dziwiły mnie trendy makijażowe panujące na Zachodzie mniej więcej w 2016 roku, gdzie będąc od dziecka zachęcanym do wyrażania siebie wiele kobiet wolało wyglądać jak sobowtóry Kardashianek.

    cariee@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  121. Nigdy nie próbowałam konturowania na mokro, wydaje mi się to tak trudnym zadaniem, ponieważ ja ledwo umiem wykonturować się bronzerem :) jako tako mi wychodzi, uczę się, ale na mokro to dla mnie wyzwanie i na razie omijam to szerokim łukiem, bo nie chcę straszyć ludzi na ulicy. Drugą sprawą makijażową, której nigdy nie robiłam to wyjście na ulicę z różem na policzkach. O ile w domu myślę o nałożeniu i coś próbuję wykonać nim to za sekundę zmywam, bo wyglądam jak klaun w cyrku. Boję się, że moje lekko zaróżowione kości policzkowe (i nos od zimna) będą bardzo źle razem wyglądały, więc nigdy przenigdy z różem na policzkach dopóki nie nauczę się, a to idzie mi mentalnie opornie :)
    Dzięki za przeczytanie :*

    anna.markiewicz93@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  122. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  123. Nigdy nie używałam bazy pod makijaż, mam na myśli takiego dedykowanego produktu, np. bazy silikonowej. Mam ekstremalnie suchą, wrażliwą i alergiczną cerę, więc tak na prawdę nie potrzebuję (nie świecę się, podkłady w miarę długo się utrzymują) i boję się, że baza mnie uczuli i zapcha. Ogólnie rzadko używam podkładu, więc baza zawsze wydawała mi się zbędnym krokiem :)
    Mail: rudapa.dt@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  124. Maluję sie od ponad 45 lat. Czego to ja nie uzywałam, jakich technik nie stosowałam, wszystko co było w modzie to z tego korzystałam, ale bez przesady. Nigdy nie przyklejałam sztucznych rzes z prostej przyczyny, ze moje sa dobrej kondycji i wystarczy 1-2 pociągnięcia maskarą i juz mam wachlarz z rzes. Im jestem starsza tym zmienia sie mój makijaż. Uwielbiam moja toaletke, to siadanie przed lustrem i caly ten rytual, to jest takie kobiece, goraco pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń