niedziela, 22 stycznia 2012

Rozgrzewka pachnąca cynamonem...

Howk!
Dzisiaj mam coś specjalnie dla tych wszystkich zmarzluchów, którzy nie lubią spędzać 20 minut w zimnej łazience wcierając balsam ;)
Mówię o rozgrzewającym peelingu cukrowym. Myślę, że spokojnie można powiedzieć, że ten produkt to połączenie peelingu i balsamu, a właściwie masła. Zaznaczę jeszcze, że ja używam go pod prysznicem (bo niestety nie mam wanny :( ).



Bardzo gęsty scrub z dużą ilością trzcinowego cukru dobrze złuszcza naskórek, a przy tym nie jest zbyt abrazyjny: cukier w kontakcie z wodą i w trakcie masowania powoli się rozpuszcza. Dlatego uważam, że nadaje się nawet dla osób z bardzo suchą i wrażliwą skórą. Druga sprawa, że nie zapycha odpływu wody xD
Zawiera bardzo dużo masła i olejów, więc natłuszcza skórę jeszcze pod prysznicem. Pozostawia przyjemną, delikatnie błyszczącą warstwę na skórze. Nawilża na tyle dobrze, że nie ma potrzeby stosowania balsamu. Dokładnie obejrzałam wszystkie ubrania (w tym białe) i ręczniki - nie zostały na nich żadne tłuste ślady, ani plamy.

Tak wygląda scrub wygrzebany przeze mnie z pudełka :D

Trochę się bałam, że rozpuszczone oleje zafundują mi dodatkowe czyszczenie brodzika (już nawet słyszałam w głowie, jak na tłustej powierzchni biegnie w miejscu ktoś, kto się kąpie po mnie hihihi) - nic takiego się nie stało, wszystko czego moja skóra nie wciągnęła spłynęło spokojnie do rury :D

Niepokoił mnie na początku zapach (ta szałwia tak mi z kosmosu nie pasowała do reszty), ale szybko mi przeszło, bo okazało się, że znika niedługo po zastosowaniu. Z drugiej strony ktoś może potraktować jako wadę krótko utrzymujący się zapach - ja to traktuję raczej jako plus - po to mam perfumy, żeby nie pachnieć mydłem itd :D
To się rozpisałam... W sumie nic dziwnego - te scruby są moim ulubionym produktem od PAT&RUB, przebiłby je chyba tylko peeling do twarzy. Może się kiedyś doczekam ;)

Przedstawiam też z zadowoleniem jego kolegę: balsam do rąk.



Intensywnie i szybko nawilża dłonie, nawet mocno wysuszone po użyciu detergentów (szczerze polecam rękawiczki, ale wiem, że nie każdy używa...). Ręce nie są po nim tłuste - długopis nie wypada ;)
Obłędnie pachnie pomarańczą i cynamonem - tu mnie ta szałwia jakoś nie dotknęła ;)
Najbardziej lubię fundować sobie z nim takie ... hmmmm.... głębokie odżywianie!? Smaruję dłonie cienką warstwą, nakładam delikatne bawełniane rękawiczki albo takie jednorazowe foliowe (jak ze stacji benzynowej, nie jak ze szpitala xD) i idę spać. Rano mam dłonie miękkie jak nigdy.
Ma jedną wadę - dramatycznie ciężko się go zamyka, więc po dwóch dniach wywaliłam wieczko do kosza ;)



W serii rozgrzewającej jest jeszcze sporo innych produktów - co kto lubi.
Wiem, że każdy lubi coś miłego, więc i ja mam coś dla Was!
W styczniu są (de facto były...) moje urodziny i  z tej okazji mam dla kogoś z Was - moich subskrybentów - niespodziankę - Rozgrzewający Żel Myjący!!!



Wystarczy zajrzeć na YouTube i zostawić pod powyższym filmem komentarz, w którym dacie mi znać, że macie chęć na ten kosmetyk :) Rozdanie* jest otwarte od dziś do 31.01.2012. Można zostawiać jeden komentarz dziennie :) Zwycięzcę wybiorę przez stronę random.org. Wyniki ogłoszę 01.02.2010.
Zapraszam do udziału!
Powodzenia!
P.


*W rozdaniu mogą wziąć udział tylko widzowie z Polski lub te osoby, które mają kogoś komu w Polsce mogę wysłać ich nagrodę. Paczuszka idzie na mój koszt, więc proszę o wyrozumiałość :)

5 komentarzy:

  1. Gdzie można zakupić te produkty? :) z chęcią wypróbowałabym ten scrub.Choć szkoda, że zapach cynamonu nie utrzymuje się długo :) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Każda nazwa kosmetyku w tym poście (i we wszystkich pozostałych ;)) jest jednocześnie linkiem do miejsca, gdzie można ten produkt znaleźć. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. a czy ta seria rzeczywiście rozgrzewa? bardzo mnie to ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem strasznie zachwycona Twoimi filmami. I czekam na przypływ gotówki by móc kupić kosmetyki z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń