To jest taki pół-post, pół-odpowiedź na Wasze maile. Nie jestem już w stanie odpowiadać każdemu z osobna, ale, że jestem urocza, to pewnie mi wybaczycie taki oficjalny, grupowy respons :D
Z resztą, nie wydaje się Wam, że to trochę bez szacunku napisać jedną odpowiedź i robić do kilkunastu osób Ctrl+C, Ctrl+V ?? Ja bym się poczuła oszukana...
Do rzeczy:
Pytań o przetłuszczające się włosy i włosy tłuste jest mnóstwo. Jednak pytań o tego rodzaju włosy w połączeniu z przesuszoną/piekącą/swędzącą/pękającą skórą głowy jest ze dwadzieścia razy tyle. I oczywiście o polecane produkty pielęgnacyjne - o dziwo sporo osób nawet pyta o kolory butelek, co zaskakuje mnie z dnia na dzień coraz bardziej ;)
Może, żeby nie było nieporozumień, powiem od razu - jeśli ja mam jakiś kłopot skórny, z którym nie mogę sobie poradzić - idę do lekarza. Od tego są oni. Poważnie. Tyle lat studiów... no coś muszą wiedzieć ;)
Jeśli chcecie najpierw spróbować na własną rękę, to... (UWAGA, BO SIĘ STARAM, ŻEBY TO WYSZŁO NIE JAK PORADA GRUPOWA, ALE JAK LIST PERSONALNIE DO KOGOŚ SKIEROWANY, WIĘC SIĘ PROSZĘ SKUPIĆ I PODZIWIAĆ ;))
Przede wszystkim nie patrz tak intensywnie na półki z szamponami, ale pogap się trochę w lodówkę ;)
Zielone warzywa, marchew, orzechy, 8 szklanek wody dziennie (kawa, cola, gazowana woda, sok i salsa się nie liczą :P), białko (nie piszę mięso, bo nie wiem, czy aby nie wege ;)), strąki...
Jeśli dasz radę zaszaleć, to polecam sok z korzenia pietruszki (trzesz na tarce, posypujesz cukrem i wyciskasz łyżką, "co puści").
Sucha skóra głowy przy włosach przetłuszczających się to najczęściej właśnie wina szamponów do włosów przetłuszczających się - one wysuszają, skóra nadrabia produkcją łoju, który spływa na włosy, a w rezultacie ona sama ulega przesuszeniu.
Takie błędne koło, bo na drugi dzień znów myjesz włosy itd...
Postaw na szampony bez SLS (sodium lauryl sulfate i jemu podobne). To jest składnik powodujący pienienie się produktu. Więcej piany = silniejsze wysuszenie.
Polecam Ci szampony ze sklepów eco, albo po prostu jakieś łagodne. Może dla dzieci (choć ja nie uważam, że dorośli ludzie powinni ich używać...), bo one wbrew ogólnemu przekonaniu, nie są wcale delikatne dla włosów, ale właśnie dla skóry głowy.
Jeśli możesz/chcesz sobie pozwolić na jakieś ekstrawaganckie produkty - szczerze polecam szampon i odżywkę do włosów Pat&Rub z takiej zielonej serii dla włosów tłustych. One naprawdę działają! (Po tamtej recenzji kupiłam jeszcze dwa opakowania dla moich najlepszych przyjaciółek - no to chyba o czymś świadczy, zważywszy moją oszczędną naturę graniczącą gdzieniegdzie ze skąpstwem ;p)
Tylko maskę odradzam. Nie jest najlepsza, jeśli Ci się łuszczy skalp :)
Tu masz film:
Produkty Lavera i Logona podobno są super - nie mogę ocenić, bo nie próbowałam, ale polecają mi je osoby, którym w tej kwestii bardzo ufam.
W tym sklepie jest też sporo dobrych produktów do włosów, teraz się zastanawiam, co kupić dla siebie:
One raczej nie drażnią skóry, a skoro i tak myjesz włosy co drugi dzień (taką średnią wyciągnęłam z Waszych maili) - z pewnością poradzą sobie z nagromadzeniem sebum/pianki/żelu/czegoś-tam-jeszcze.
Jeszcze Ci polecę jeden "zabieg".
To brzmi ohydnie, ale mi po reakcji alergicznej na szampon kiedyś łuszczyła się skóra na głowie i to mi pomogło:
Co dwa trzy dni nakładałam na skórę głowy majonez albo jogurt naturalny.
Do tej pory tak robię (oczywiście nie co dwa dni!), bo włosy pięknie lśnią, ale tu chodzi o łagodzące właściwości. Znika swędzenie, skóra się tak nie łuszczy i nie pęka, z resztą jeśli spróbujesz, sama zobaczysz. Możesz dodać też oliwy z oliwek, ale po tym trzeba dokładniej umyć kłaki, więc nie zawsze to wychodzi na dobre.
Ja też bardzo wierzę w olej kokosowy - i do włosów, i do skóry, i do ciała.
Dobra, mam nadzieję, że coś pomogłam. Zwłaszcza tym nadobnym niewiastom z suchym skalpem.
Sorry, że tak skrótowo i niewyszukanym językiem, ale szczerze powiem, jestem już zmęczona.
Pozdrawiam!
P.
Nasza urocza! Jak dla mnie możesz pisać i o mięsie - nawet możesz mięsem rzucać, bo ja nie wege :D ale z majonezem to mnie powaliłaś na podłogę :)
OdpowiedzUsuńja też mam przetłuszczające się włosy, ale jakoś specjalnie mi to nie przeszkadza, ja bym poleciła jeszcze tym osoba wizytę u trychologa- dr który zajmuję się tylko i wyłącznie skórą głowy:)
OdpowiedzUsuńA właściwościach łagodzących jogurtu wiedziałam, ale majonez to dla mnie nowość:)
OdpowiedzUsuńa ja polecam udać się do apteki i kupić taki fajny nawilżacz do poparzonej skóry w piance o nazwie panthenol, miałam dwa różne i polecam ten z firmy aflofarm. przed myciem wmasować w skórę głowy i tak potrzymać dłuższy czas, można zostawić na noc. skóra jest wtedy nawilżona, przestaje się łuszczyć, ewentualne podrażnienia są załagodzone. dla mnie jest to super sprawa. mam chyba łuszczycę i to mi zawsze pomaga, a efekty widać bardzo szybko:) można używać też tego np. po goleniu:)
OdpowiedzUsuńHmm nie słyszałam jeszcze o majonezie na włosy ( świetnie zmywa tłuste plamy po jakichś nalepkach na powierzchniach, ale żeby tak na włosy;p) ale spróbuję:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.