piątek, 28 kwietnia 2017

Sprostowanie odnośnie mojej czerwonej buzi ;)

Hej!
Wczoraj w nocy wrzuciłam na FB i IG zdjęcie mojej czerwonej buzi:


Buzia była czerwona, bo niestety tak zareagowała na trzecią próbę z maseczkami Babuszki Agafii.
Pod fotografią rozgorzała dyskusja i nie byłabym sobą, gdybym nie wyjaśniła kilu spraw.

Oto treść dzisiejszego, porannego posta z FB i IG:

Dziękuję za wszystkie komentarze pod moją wczorajszą czerwoną buzią ;)

Czuję się w obowiązku troszkę sprostować:

1. Ja absolutnie nie mówię źle o marce, ani nie nawołuję do jakiegoś bojkotu czy wyrzucania produktów! Zdjęcie miało tylko Wam pokazać, jak się to u mnie skończyło i szczerze mówiąc liczyłam, że ono zakończy prośby z Waszej strony o sprawdzanie, coraz to innych rodzajów, tych maseczek w saszetkach. One mi po prostu nie pasują.

2. Nie mówię absolutnie, że wszystko, co niedrogie jest złe! Ja po prostu w tych dolnych granicach cenowych (najczęściej z powodu stosowanych konserwantów i wypełniaczy) dorabiam się reakcji przeróżnych. Nie dlatego, że co chwilę testuję bez opamiętania nowe produkty i ładuję na twarz, co popadnie, ale dlatego, że moja skóra jest wrażliwa i wiele substancji mnie uczula. Po prostu.

3. Produkty dobieram bardzo ostrożnie, czytam składy, unikam tego, co wiem, że mi nie służy. Zawsze przez zastosowaniem nowego kosmetyku robię testy skórne za uchem i jeśli wyjdą pomyślnie - próbuję dopiero na twarzy.

4. Absolutnie nie mówię, że od domowych maseczek nikt nie dostanie uczulenia! Mówię tylko, że ja wybieram domowe chętniej (od lat), bo umiem komponować składniki i sama sobie nimi krzywdy nie robię + wychodzi niedrogo.

5. Ja się też nie czuję jakaś pokrzywdzona. Jestem dorosła i sama oceniam, czy coś robię czy nie. Nie ma co się złościć o pytania. Ja jak najbardziej rozumiem, że nie każdy może sobie pozwolić na kosmetyki z wyższej półki, dlatego staram się wyszukiwać też niedrogie perełki. Jak mi się uda - złożę dla Was rutynę za grosik. W wersji surowcowej i w wersji kosmetycznej. Tak to jest, że na ileś prób trafi się ileś błędów.
Takie filmy planuję na czerwiec i sierpień, więc produktów zaczęłam szukać w lutym. Mam nadzieję, że zrozumiecie.

6. Ostatnia sprawa, ale na pewno nie najmniej ważna. Interpunkcja w zdaniach i kropki zamiast uśmieszków nie oznaczają, że komentarz jest niemiły. One oznaczają normalną odpowiedź, więc bardzo proszę - zanim zaczniecie mnie pouczać, że Widzowie zasługują na lepsze traktowanie - przeczytajcie sobie jeszcze raz napisane przeze mnie zdanie, ale tak, jakby na końcu była uśmiechnięta buźka. Ja mogę jedynie odpowiadać za sens i treść - odczucia i odbiór to już Wasza strona medalu.

Plan na dziś:



- mycie płatkami owsianymi
- maska z jogurtu greckiego
- maska z żelu aloesowego
- no-makeup day i skoro już powiedziałam, co miałam do powiedzenia - siadam do pracy :D

Do wieczora będzie cacy ;)
Buziaki!
P.

4 komentarze:

  1. Miałam te maseczki i one właśnie tak często także reagują tak także na mojej buzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. A wieczorem live na insta :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cholera, znam ten bol. Tez mnie tak pare razy "zraczylo" po jakichs maseczkach.
    Do dzis nie wiem jaki produkt, substancja daje u mnie taki uroczy efekt.
    Zycze szybkiego powrotu do naturalnych kolorow.

    OdpowiedzUsuń