piątek, 24 lutego 2017

Pytania o moje wykształcenie.

Hej :)
Dziś w nocy na portalu kafeteria.pl pojawiło się kolejne pytanie o moje wykształcenie. 
Jako, że pytający się nie podpisał pozwoliłam sobie wrzucić treść:




Pytaliście mnie mnóstwo razy o wykształcenie przy okazji Q&A - udzielałam odpowiedzi wiele razy, niestety nie takiej, która większość by usatysfakcjonowała :)

Tak szczerze mówiąc, to nigdy nie pomyślałam, że takie pytanie miałoby weryfikować moją wiarygodność (raczej zakładałam, że kieruje Wami ludzka ciekawość ;) ),
a to z tej prostej przyczyny, że ja od jakichś 7 lat podkreślam, że wszystko, co Wam mówię wynika z mojego doświadczenia, tego czego zdołałam się nauczyć na przestrzeni lat pracując w firmie kosmetycznej, uczestnicząc w szkoleniach, czytając.

Razem z pytaniem o studia zawsze szła masa pytań, w mojej opinii, bardzo prywatnych i moje ukochane słowa "powinnaś" i "musisz" nam powiedzieć,
co u mnie z reguły skutkuje uporem i jeszcze większym przekonaniem, że wcale nie muszę i wcale nie powinnam Wam powiedzieć i nie powiem :P
Żadnych innych powodów nie ma - nie wstydzę się, nie jest to jakaś ogromna tajemnica - po prostu mnie wkurza, kiedy mi się coś wciska na siłę :)

Zdaje się też, że z 500 razy podkreślałam, że żaden ze skończonych przeze mnie kierunków studiów nie łączy się w jakikolwiek sposób z kosmetyką - nie jestem kosmetyczką, kosmetologiem, dermatologiem.

W telewizji podpisują mnie jako blogerkę urodową, bo tym właśnie jestem - blogerką urodową, a nie panią kosmetyczką, kosmetolog czy dermatolog :)

Ten post powstał po to, żebym mogła do niego odsyłać Zainteresowanych, Wątpiących i Dociekliwych :)

Mam nadzieję, że wszystko jest już jasne :)
Buziaki!
P.

31 komentarzy:

  1. Ja tam uwielbiam "siemano moi drodzy!!":) a jak komuś to nie pasuje to po co ogląda? Może przecież zawsze kupić jakąś książkę i zgłębić wiedzę samemu. Skoro "gość" nie jest pewny źródeł Twojej wiedzy, to niech szuka u źródeł których jest pewien.
    PS. Też nie cierpię jak ktoś mów "musisz";/ Zawsze wtedy robię na odwrót:]
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy10:59

    Jestem jakąś czarownicą, bo dziś w nocy przyśniło mi się, że oglądam Twój film w którym mówisz o swojej pracy zawodowej. W moim śnie byłaś tłumaczką :D
    Uważam, że wcale nie musisz, nam mówić jakie studia skończyłaś, bo to Twoja prywatna sprawa. A masz prawo decydować ile ze swojego życia nam udostępnisz.
    Pozdrawiam
    P.

    OdpowiedzUsuń
  3. I co z tego, że nie jesteś kosmetyczką czy dermatologiem? Zupełnie mi to nie przeszkadza, ani nie podważa Twojej wiarygodności. Dla mnie praktyka zawsze będzie cenniejsza niż teoria, ponieważ konfrontuje się z rzeczywistością. W tym anonimowym pytaniu wyczuwam zazdrość, level hard.
    Jesteś jedyną vlogerką, którą oglądam w miarę regularnie i nie zamierzam tego zmieniać przez trolla bez imienia i nazwiska. Dzięki Tobie sama zaczęłam "kręcić" swoje kosmetyki, układać formuły, a moja cera na przestrzeni ostatnich 3 lat wreszcie stała się taka, jak powinna. Uniknęłam wielu głupich błędów właśnie dzięki Tobie. Więc mam gdzieś czy nauczyłaś się tego na uczelni z książek sprzed 50 lat czy podczas eksperymentów na ludziach :D Działaj dalej i zarażaj swoim optymizmem i energią. Amen.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy11:20

    Robisz z tego taką tajemnicę jakbyś pracowała dla NASA�� wystarczyło od razu powiedzieć i nie było by tych głupich komentarzy i dociekań...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy, a ty kim jesteś? Co jadłeś na śniadanie? a jakie zadania zawodowe dziś przed tobą postawiono? Odpowiesz? pewnie nie... jakbyś pracował dla NASA... :D

      Usuń
    2. Gdyby te pierwsze pytania były uprzejme to pewnie bym powiedziała od razu, ale jak już mnie ktoś wkurzy to jak się zatnę - nawet NASA nie pomoże :P

      Usuń
    3. Anonimowy18:08

      Paulina, ja nie mam nic absolutnie do tego jak jesteś wykształcona i czy masz prawo "głosić słowo". I tak Cię będę oglądać, eksperymentować z kosmetykami, robić Twój balsam myjący, który kocham nad życie itp ttd...ale w tej całej dyskusji przyszło mi do głowy, że przecież tego szumu i lawiny nie zatrzymasz. Jest pewnie kwestią czasu, gdy znajdzie się ktoś życzliwy inaczej,kto Cię zna, kto może studiował z Tobą bądź równolegle i oświeci wścibskie tłumy, odbierając Tobie w pewnym sensie prawo do powiedzenia tego jako pierwszej, w dodatki bez niepotrzebnych spekulacji i przeinaczeń. Bo że dziewczęta będą pisać, drążyć, sączyć temat jest pewne. Wystarczy wejść na taką kafeterię i włosy się jeżą (to w sumie nawet mało) co można tam przeczytać o innych jutuberach czy blogerach. Do niczego tym wpisem nie chcę Cie przekonać. Weszłam dzisiaj na insta i zobaczyłam Twój post i pomyślałam, o matko teraz przyszła pora na obsmarowanie i kwestionowanie Ciebie. Szczerze współczuję, a odezwałam się bo gdybym miała możliwość i gdybyś była koleżanką, którą znam osobiście pewnie zadałabym Ci to pytanie wyżej. Inną kwestią o której teraz pomyślałam, jest fakt, że mówiąc swoim widzkom np co studiowałaś, mozesz być dla wielu z nich inspiracja i motywacją. I to jest też chyba taka wartość dodana tej pracy na YouTube, tak sobie myślę, że to może być całkiem satysfakcjonujące. Ale to zupełnie inny temat, tak tylko głośno rozmyślam. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie Iza

      Usuń
    4. Ja wiem o tym, ale się specjalnie nie przejmuję :) Na spotkaniach z widzami nie raz odpowiadałam otwarcie na to pytanie, bo jak mówię - ani się nie wstydzę, ani to żadna tajemnica. Zwyczajnie nie lubię, jak ktoś mnie ciśnie, toteż nie zamierzam żadnych oświadczeń składać ;) A gdybym złożyła to sama zobaczyłabyś, co by się stało dalej - pytanie za pytaniem, popędzane następnym. Dlatego nie było żadnego filmu/posta związanego z moimi zaręczynami kilka lat temu - pojawił się pierścionek, dość oczywista sprawa - przez miesiąc pod każdą kolejną publikacją były niekończące się pytania czy ślub, kiedy ślub, jaki makijaż na ślub, co założysz do ślubu itd. W zasadzie to teraz już nawet zaczyna mnie to bawić i chyba muszę coś zrobić potajemnie, żeby faktycznie jakaś tajemnica była :D

      Usuń
  5. Pod postem brakuje przycisku " lubię to". Twoje wykształcenie twoja sprawa. cenię, że opierasz się na swoim doświadczeniu, dzięki temu jesteś dla mnie wiarygodna. keep up the good work!

    OdpowiedzUsuń
  6. Do czego (poza zaspokojenie ciekawości niektórych) ta informacja miałaby służyć? Chyba tylko do kolejnych "tych głupich komentarzy i dociekań..."

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś nikt nie kwestionuje wykształcenia innych ekspertów i blogerów.... Jakby to miało jakieś znaczenie :) Najważniejsze jest doświadczenie. Swoją drogą mam wrażenie, że niektórzy nie mają swojego życia, albo są bardzo smutni i znudzeni :) Wiesz, że przez Ciebie w filmach mam ochotę zawsze zaczynać od "Siemano moi drodzy"?! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy12:05

    Tak jakby wykształcenie w danym kierunku było wyznacznikiem posiadanej wiedzy.. To tak nie działa. Bardzo cenię cię za wiedzę, za rady i za to, że często podkreślasz, że przy domowych recepturach nie zmuszasz nikogo do ich stosowania i zaznaczasz użytkowanie na własną odpowiedzialność. Bo jeśli ktoś chce, to ukręci coś swojego. A jesli nie - kupi gotowca. Proste.

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej rozumiem, że nie chcesz ujawniać swojego wykształcenia. Ja obecnie zmieniam całkowicie zawód i kończę drugie studia i od pewnego czasu przestałam mówić jaki był mój pierwszy kierunek. Nie macie pojęcia ile było komentarzy i jak bardzo zmieniało się nastawienie ludzi do mnie kiedy dowiadywali się co skończyłam za młodych lat. Do tego stopnia, że obecnie mam "wrogów" na uczelni właśnie z tego powodu. Ludzie maja swoje kompleksy, przemyślenia i z góry utarte sądy o innych profesjach i zawodach, raptem przestają na Ciebie patrzeć jak na człowieka tylko jak na materializację swoich imaginacji.
    Jeśli ujawnisz swoje wykształcenie to zaczną się komentarze, że tak naprawdę to nic nie wiesz bo masz zupełnie inny kierunek skończony itp. Nie dogodzisz a Pani z komentarza jak sądzę ma jakiś problem emocjonalny, może sprzątnęłaś jej prace w TV skoro , jak napisała, zbiera o Tobie informacje. Pozdrawiam serdecznie i trzymaj tak dalej na pohybel tym co ich wkurzasz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest jeszcze druga strona medalu - każda odpowiedź na pytanie niesie za sobą kolejne pytania :) Trochę tak, jak w niektórych rodzinach patrzy się na parę: a kiedy się oświadczy? a kiedy ślub? a jak już jest ślub to kiedy dzieci? itd, itd, itd.

      Usuń
    2. To pewne jak w banku z tymi dodatkowymi pytaniami, a tak, przynajmniej część ludzi uszanuje Twoja prywatność. Najbardziej mnie jednak śmieszy to ze pewnie ludzie chcieliby zasięgnąć porad zawodowych, tak jak kiedyś wspominałaś, ze wysyłają pytania do Michałka :)

      Usuń
  10. A ja bym w ogóle zaczęła od sedna problemu. Działasz tej pani na nerwy, ale szuka o Tobie informacji. To już wskazuje z kim masz do czynienia - normalny człowiek by sobie odpuścił. Akurat nie wiem, czy jest sens robić z wykształcenia taką tajemnicę, ale to Twoja sprawa. Teraz jakbyś wyjawiła wszystkim co studiowałaś, posypałaby się masa dodatkowych pytań, też pewnie o życie prywatne. Trudno byłoby wtedy być dalej konsekwentną i nie mówić o tych innych rzeczach. Daj komuś palec, to weźmie całą rękę.
    Mi wystarczy, że przyznajesz otwarcie, że blogowanie nie wiąże się z Twoim kierunkiem studiów. Co innego, gdybyś podawała się za eksperta. Co do pokazywania w TV osób, które są pasjonatami, a nie koniecznie specjalistami z wykształcenia, to fakt, nie zawsze jest to coś dobrego. Niestety wiele osób nadal uważa, że telewizja nie kłamie i pokazują tam samych ekspertów. W Twoim przypadku przynajmniej sprawa jest jasna, bo podpisują Cię jako blogerkę urodową.
    Kurcze, dużo ostatnio tych negatywnych emocji się kłębi wokół Twojej osoby. Trzymam kciuki żeby jak najszybciej to minęło! Nie daj się zawistnikom! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie rozumiem dlaczego ktoś się denerwuje, że nie WSZYYYYSTKIEGO o Tobie. Teraz temat wykształcenia a potem przejdzie do tematów o rozmiar buta itd... Wykształcenie to jedno a wiedza zdobyta przez doświadczenie to drugie. Co lepsze? Wydaje mi się, że mimo wszystko praktyka, doświadczenie - nie tylko zdobyte szperaniem w internecie do jego granic. Na studiach zawsze mówiliśmy, że patrząc na to jakimi jesteśmy chemikami - boimy się iść do lekarza. Trochę szacunku do osób, które chcą zachować część prywaty dla siebie. Uwielbiamy Cię taką, jaka jesteś i szanujemy Twoje wybory Czarszko. A kogo wkurza dany kanał/blog - oh, jest tyyyyle innych... Do wyboru, do koloru. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Paulinko, Mnie bardzo odpowiada Twoje "siema moi drodzy" i Twoje poczucie humoru super, że widać jak się wznosisz i, że daje Ci to bardzo dużo satysfakcji.Nie czytaj wypowiedzi takich niedobrych ludzi, dla mnie i widzę, że nie tylko jesteś najlepsza i robisz to naprawdę z sercem.Pani która nawet się nie podpisała /pewnie nie chciała podać nawet swojego imienia/ a bardzo chce wiedzieć jakie masz wykształcenie - beznadziejna.Myślę, że chciała napisać debeściara zamiast tego co napisała.Ale może nie chodziła do szkoły albo nie wyniosła z domu dobrych manier tylko pieprzy tu co jej się podoba byle by komuś przypiąć łatkę.Paulinko! bądź sobą i nie zmieniaj się bo właśnie taką Cię kochamy i taką Cię chcemy oglądać.Pozdrawiam serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jasne, że nie musisz mówić wszystkiego o sobie. Ja lubię Cię oglądać mimo tego, że nie mamy podobnego typu skóry i z niewielu Twoich rad mogę skorzystać, ale jesteś na tyle pozytywną osobą, że dajesz pozytywną energię. Twoje vlogi uwielbiam;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Anonimowy10:04

    O matko co za czepialska dziewczyna. Paulino, rób dalej to co robisz, Twoja osoba jest bardzo spójna dla mnie. Ten komentarz napisała zapewne jakaś zazdrosna dziewucha. To, że jesteś tyle lat na YT znaczy bardzo wiele. Twój balsam myjący jest genialny, dzięki Tobie totalnie zmieniłam podejście do oczyszczania twarzy. Sciskam mocno Weronika:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. O maj gat ... Wiedza teoretyczna, studia są potrzebne do wykonywania wielu zawodów. No po prostu inaczej się nie da ... Jednak jest pewien rodzaj wiedzy, którą da się zdobyć poprzez szkolenia, doczytywanie, doświadczenie. Zresztą jak się skończy studia i nie praktykuje to w zasadzie na nic to. W ogóle nie rozumiem tego komentarza. Jak mnie ktoś wkurza to go nie oglądam, nie czytam i tak dalej. No chyba gdyby poprzez swoja działalność wyrządzał jakąś realną krzywdę (nie wiem namawiał nastolatki do zachowań anorektycznych) to wtedy można w jakiś sposób zwracać uwagę - ale nie krytykując osobę a jej zachowanie. O co tu chodzi ... jedno mi przychodzi do głowy - zazdrość, zawiść. Być może to jakaś sfrustrowana kosmetolożka, która być może ma wiedzę, ale nie potrafi jej sprzedać. Obrażając innych podważając ich kompetencje chce dowartościować siebie? Nie wiem, ale Paulinko jak mogę doradzić spróbuj się do tego zdystansować ... Maseczkę jakąś ekstra sobie zrób itp., szkoda nerwów, własnego zdrowia na ten typ, zresztą jak się go nie karmi to z reguły on się wycofuje ...
    Ja tam korzystam z Twoich rad i jeszcze mi krzywdy nie robiły :)
    Pozdrawiam Cię cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Paulinko, dla mnie doświadczenie jest najważniejsze. Studia studiami, ale bez praktyki nic nie dają. A szkolenia, książki i "doświadczenia na żywym organizmie" są chyba najlepsze w Twojej dziedzinie.
    Dzięki Tobie zmieniłam sposób oczyszczania twarzy. Kilka lat słuchania Ciebie i zaryzykowałam z balsamem myjącym. Teraz mogę żałować, że wcześniej tego nie zrobiłam, bo cera wygląda dużo lepiej.
    Robię to na własne ryzyko. Ale atuty są takie: Twoje doświadczenie i sprawdzone receptury.
    Korzystam z Twoich Receptur, rzadko innych bloggerek, modyfikuję jeśli czegoś nie mam lub mi bardziej służy. Ale gdyby nie Ty nie wiedziałabym jak się do tego zabrać.
    Hitem jest Twój balsam do ust na bazie masła kakaowego - obdarowałam już mnóstwo koleżanek i wszystkie są zachwycone!
    Dziękuję Ci!
    ps. Zapraszamy do Trójmiasta - szum morza relaksuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Pani Paulino, jestem pełna podziwu z jaką klasą skomentowała Pani ten post. Cieszę się, że nie zniżyła sie Pani do poziomu "pytającej". Proszę sobie jednak zostawić ten post, bo jest tak śmieszny, że jak będzie Pani miała chandrę, to z pewnoscią rozśmieszy do łez, szczególnie jego druga część. Mnie przynajmniej rozbawił, musze przyznać. :-)
    Jest Pani uroczą i szczerą osobą, lubię Panią oglądać i czytać, dzięki Pani odkryłam kosmetyki naturalne i minerały.
    Dziekuję i SIEMANO! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ach! Aż się zagotowałam czytając te wypociny!
    Przykro mi Czarszko, że musisz ścierać się z takim hejtem i tłumaczyć z prawa do zachowania prywatności.
    Pamiętaj, że jest cały ocean ludzi którzy Cię szanują, doceniają i rozumieją. Takich którzy po prostu Cię lubią (trzydzieści trzy tysiące ludzi!) i traktują jak przyjaciółkę, która gada do nas z ekranu ;)
    A takie osobniki które mają chęć poświęcić swój czas na wypluwanie swoich goryczy tak naprawdę mają problem z lubieniem samych siebie, a nie innych.
    Jesteśmy z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie ma sie co przejmowac takim anonimowym "gosciem". Wystarczy zerknac na slownictwo ("blachara"? Co to za slowo wlasciwie? "Pieprzy by pieprzyc" bez komentarza...). A "jak Ci sie flaki wywracaja" to proste: nie ogladaj, bo nie musisz!

    Niestety zapewne duzo jest takiej krytyki w internecie, ale prosze Cie Czarszko nie przejmuj sie nia dopoki jest niemerytoryczna i anonimowa. Pomysl raczej jak wielu ludziom pomoglas i jak Cie cenimy za Twoje szczere rady oraz serce i prace, ktora wkladasz w swoje filmy.

    Duzo inspiracji!

    OdpowiedzUsuń
  21. Anonimowy21:41

    Powiem szczerze - od dłuższego czasu czytam i oglądam Twoje, nazwijmy to ;-) produkcje ale dopiero teraz przeczytałam ten wpis...
    Raaanyyyy nigdy w życiu się tak nie ubawiłam...
    No przeczytać coś takiego jak "uwagi" tej "osoby" GOŚĆ - trzeba mieć tupet żeby komuś zarzucać ukrywanie się i komentować jako GOŚĆ.
    Moim zdaniem wielokrotne podkreślanie , że mówisz i robisz tylko to co jest dobre dla twojej cery i sprawdza się u ciebie jest dla mnie wystarczające. Wybieram i sprawdzam po swojemu.
    Dokładnie tak - trzeba poszukiwać wiedzy z rozsądkiem.
    I tego życzę wszystkim poszukującym :))
    W końcu ja też występuję jako gość :)))

    OdpowiedzUsuń
  22. haturnuhun akang.... kunjungi juga Cara Mengobati Hernia Tks ya

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam wrażenie, że większość ludzi, dla których dyplom jest najważniejszym udokumentowaniem wiedzy, ostatnio sami się edukowali w 1970. I to nie jest wyrzut w ich kierunku, oni po prostu szukali swojego miejsca w zupełnie innych czasach i na innym rynku. Większość ludzi mniej-więcej 25+ widzi ten problem w dyskusji z rodzicami. Młodsi widzą ten problem przez porównywanie programu i poziomu tych samych studiów w renomowanym uniwersytecie (jeśli coś takiego istnieje w Polsce, może zostańmy przy "jednym z czołowych") i Wyższej Szkoły w Koziej Wólce. Ludzie, którzy teraz pracują z pasji są bardziej wiarygodni i bardziej w cenie, ponieważ certyfikaty, które są ważne od pewnego poziomu(albo do rozwoju pewnych przedsięwzięć), zrobią z przyjemnością i z chęci rozwoju pasji, a hajs idzie za tym dodatkowo.
    Mówię to ja, neurobiolog ze studiów, a kucharz, smakosz i człowiek władający trzema językami z pasji. Potwierdza siedzący obok prawnik i filozof z wykształcenia, a piwowar zawodowo i mistrz ceremonii herbacianej w stylu gong fu z pasji :)
    Czekam z niecierpliwością na jakąś Twoją publikacje z przepisami! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń