Macie tak czasem, że coś Was potwornie wku*****?
Mi się to zdarza szalenie rzadko, ale jeśli już to naprawdę musi być rekordowa sytuacja.
A jeśli do tego nie czuję się za grosz winna, to już jest double record.
Choć tym razem to nawet bym powiedziała, że był to triple record.
W poniedziałek Rączka podrzucił mnie do Alfy (w Olsztynie oczywiście) samochodem, żebym mogła sobie kupić liniówkę i dojechać spokojnie do pracy.
Punkt obsługi otwierają o 9.30 (mój autobus odjeżdża o 9:29...), ale jakoś mi się udało kupić bilet i wbiec do autobusu.
Razem ze mną wsiadł kanar (gdybyście widzieli jak wyplułam właśnie to słowo to już nikt by więcej ze mną nie zadzierał ;P), który stał ze mną na przystanku i widział jak kupuję bilet.
Wbiegam do autobusu, siadam, wyjmuję długopis, żeby wpisać ten piep***** numerek w rogu...
I JEB!
Chamski Kontroler nr 4 WYRWAŁ MI BILET Z RĘKI Z SZYDERCZYM KOMENTARZEM: "Nie zdążyła pani" i wystawił mi wezwanie do zapłaty na 152 zł 90 gr!
NO DACIE WIARĘ?!?!?!?!?
Pasażerowie się bulwersowali, drugi kanar też miał wątpliwości, ale i tak buc jeden wystawił mi "mandat".
Absurd.
Poszłam wczoraj do Punktu Obsługi Pasażera na Dąbrowszczaków, żeby załatwić sprawę, bo zgodnie z pouczeniem umieszczonym na mandacie "wezwanie do zapłaty ulega umorzeniu jeżeli pasażer nie później niż w ciągu 7 dni od dnia kontroli, przedłoży w siedzibie firmy ..." ... bla bla bla w każdym razie, że pokażę ten bilet.
Średnio-uprzejma pani poinformowała mnie, że kwoty nie umorzy, bo bilet musiałby być zakupiony dzień wcześniej (czyli w niedzielę, kiedy punkty są nieczynne!!!!) - tyle, że o tym dniu wcześniej, jakoś w pouczeniu nie wspomnieli...
Krew mnie nagła zalała.
Człowiek 7 lat kupuje uczciwie bilety, kasuje jednorazowe i że tak powiem i tak go robią w *%^&$#^&!
Jutro idę z odwołaniem i skargą na kanara nr 4 do średnio-uprzejmej kobiety ponownie.
Jeśli nic to nie da to biję prosto do Gazety Olsztyńskiej, bo teraz to już naprawdę... poważnie... faktycznie...
Oglądałam cały sezon Arrow w ubiegłym tygodniu - ludzie, ja mam łuk w mieszkaniu, a kaptur zielony dałoby się też skołować ;) Grrrr!
Żartuję oczywiście z tym łukiem, ale po prawdzie jestem totalnie wkur*****.
A jak Wam się zaczął tydzień? ;)
P.