niedziela, 8 kwietnia 2012

Stare śmieci, czyli wywlekam serum na końcówki :)


Witajcie Wielkanocne Jajeczka :D
W ramach akcji PIĘKNE WŁOSY NA WIOSNĘ, gdzieś niechybnie wspomniałam o domowej odżywce do włosów, którą wykombinowałam sobie kiedyś, żeby było mi łatwiej rozczesywać włosy po kąpieli.
Filmu jeszcze o niej nie nagrałam, ale już od tego jednego zdania posypały się pytania odnośnie zniszczonych końcówek. Wybaczcie, że w ten publiczny sposób załatwiam odpisywanie na maile, ale powoli brakuje mi czasu, żeby każdemu/każdej z Was odpowiedzieć pełnym wyjaśnieniem. Trochę szybciej jest podesłać link ;)
Wrzucam Wam tu baaaaardzo stary film z przepisem na serum na końcówki - taki mini ratunkowy preparat, który sprawi, że włosy ładnie wyglądają. Oczywiście nagle się nie zrosną z powrotem, ale na krótki czas, do wizyty w salonie powinno wystarczyć :)

Składniki:
- proteiny jedwabiu - ostatecznie można opuścić ten składnik, ale uważam, że za tak mały pieniążek, skuteczność jest zaskakująca
- olej ze słodkich migdałów - może też być makadamia, arganowy, rycynowy - to moje 4 typy, które spokojnie polecam, bo wypróbowałam. Eksperymentujcie - może w Waszym przypadku sprawdzi się coś innego :) [Olej do smażenia się nie nadaje!]
- herbatka z pokrzywy - bardzo "zmiękcza" włosy, delikatnie wygładza.

Przed użyciem KONIECZNIE WSTRZĄSNĄĆ.

Jeśli już widzieliście ten film - trudno :D
Jeśli nie - wnioskując po wiadomościach, sporo jest takich osób - życzę miłego oglądania!
Oby się przydało.

Pozdrawiam!
P.

5 komentarzy:

  1. po tym serum mam strasznie suche końcówki, aż nieprzyjemne w dotyku... Co mogłam zrobić źle?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej nic :) Trzy przyczyny przychodzą mi do głowy:
      albo niezbyt świeże składniki, które przestały poprawnie działać
      albo niedokładnie wstrząśnięta butelka - na włosy poszła sama herbatka, a woda odparowując dodatkowo wysuszyła włosy (trochę naciągane ;P)
      albo w opakowaniu były pozostałości jakiegoś środka - ja wiem, detergentu, poprzedniego produktu, mydła. To jest najczęstsza przyczyna "spapranych efektów".
      Chociaż przyznam szczerze, że raczej bym zakładała, że taka kombinacja półproduktów po prostu nie jest korzystna dla Twoich włosów. Wiesz, ja się zawsze dzielę przepisami na to, co mi się sprawdza - nie mam na kim testować na większą skalę. Również dlatego nie mogę zagwarantować skuteczności, niestety. Jeśli znajdziesz chwilkę wolną - napisz proszę, jakie masz włosy - może to się przyda jeszcze komuś innemu, kto tutaj zagląda.
      Pozdrawiam!
      P.

      Usuń
  2. Anonimowy19:39

    Mogłabyś powiedzieć ile kropli jedwabiu dodajesz? łyżka łyżce nierówna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przeliczeniu na krople możesz dodać tak z 15 - proporcja nie musi być idealna z proteinami jedwabiu, bo zasadniczo nie dasz rady z nimi przesadzić - są tak łagodne, że nawet je samodzielnie możesz nakładać na twarz jako serum. Bez obaw zatem :)

      Usuń
  3. Bardzo ciekawy pomysł na serum i składniki też proste.
    Może na dniach domówię to czego mi brakuje i zrobię owe serum :)
    Swoją drogą, wiem po obserwacjach jak i po opiniach z wizażu, że nie jest prawdą, że trzeba chodzić do fryzjera na podcięcie końców tak często. 6 tygodni to raptem dwa miesiące, gdybym co 2 miesiące chodziła do fryzjera moje włosy albo by w ogóle nie rosły (ścięte to co urosło przez miesiąc-dwa) a nawet stawały by się krótsze dlatego, że niektórzy nie wiedzą ile to 1-2 cm i obcinają 5 ;]
    Nie ufam fryzjerom, może prze to że nie trafiłam na odpowiedniego.Nie zamierzam jednak kosztem swoich włosów takowego szukać. Kupiłam sobie nożyczki których będę używać tylko do cięcia i nie będę ich tępiła niczym innym, końcówki co 2-3 miesiące o max 1 cm podetnie mi mama na prosto. Dzięki temu w końcu zauważyłam, że trochę urosły.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń