sobota, 27 października 2012

Cheryl dla Państwa?

Dobry wieczór :)

Macie tak czasem, że totalnie, absolutnie, zupełnie nie podoba Wam się jakiś rodzaj muzyki, albo konkretna piosenka, a i tak podśpiewujecie cały dzień? I nawet kubek zielonej herbaty nie może jej z głowy przepędzić?

Mi się tak wkręciła ta:


Do tej pory nie miałam pojęcia kim jest Cheryl Cole - widziałam kilka tutoriali na YT z makijażem owej damy, ale że telewizji nie oglądam i nie jestem na czasie z niczym praktycznie - jakoś tak wyszło, że nie wiedziałam kto to :) Teraz wiem - śliczna dziewczyna z jeszcze śliczniejszą pupą :)
Rączka ją wygooglał, puścił i tak mi się przykleiła :) Piosenka - nie pupa - dla jasności ;)
Ktoś z Was jeszcze pamięta Rączkę z filmów konkursowych z zeszłego roku?

Jeszcze tak z innej beczki, skoro już o Rączce wspominam...
Kto mnie ogląda dłuższą chwilę wie, że ja nigdy nie nagrywam TAGów. Żadnych też nie oglądam, głównie z braku czasu.
Jeden, jedyny TAG obejrzałam dwa dni temu - dosłownie jeden film - i tak się uśmiałam, że postanowiłam namówić Rączkę, żeby machnął mi makijaż przed kamerą :D Chodzi oczywiście o "MY Boyfriend Does My Makeup".

Chcielibyście takie widowisko zobaczyć?
A może macie chęć się ze mną podzielić, cóż to Wam przykleiło się do ucha ostatnimi czasy :)???
Pozdrawiam ciepło w ten zimny wieczór :)
P.

10 komentarzy:

  1. Anonimowy23:29

    I tak i na opak. Z niektórymi piosenkami przeżywałam tak gwałtowny romans, że skutki do dzisiaj przypominają o sobie. Mam np. metalową spinkę w kształcie trupiej rączki skutkiem oczarowania bez odwrotu closterkellera, która to pieśń działa na mnie do dziś (na szczęście już niematerialnie), a którą to spinkę pokazuję tylko przyjaciołom, bo wciąż ją wyciągam z lekkim drżeniem i ekscytacją. Oczywiście NIGDY nie założę publicznie! Mam i czarne futerko, z którego musiałam poodpruwać uszy, nietoperza, zamki, usunąć łańcuszki i ogon, żeby nadawało się do użytku. Mam i dwie koszulki, ale nie trącą gotykiem ani tanim punkiem, więc normalnie je noszę. Potem spadła na mnie fascynacja eryką baduuuuu.. Nie mam dredów tylko dlatego, że moje włosy w momencie zaślepienia (bo nadal uwielbiam), miały 5cm. Ale mam taką lichotęciągotę w afrykański wrór, wygrzebaną w przecenie, w której sypiam letnią porą, bo dziur na niej sporo. Próbowałam też postawić turban na głowie, ale niczym mi się chwalić. Więc są to kiczowate skutki pięknej muzyki, odwrotnie jakby.. A szwędacza też miałam niejednego. Żono moja, serce moje.., albo Za kazdym razem więcej tych słów prze które cierpię.. aaaaaa, wiem! takie sentymentalniełapliwe, tutaj rym, tam zaś rzym.. jak te tanie zapachy: być może paryż.. być może..eh. Jak najbardziej zróbcie sparing z Rączką (przepraszam za poufałość, ale nie wiedziałam, czy poprzedzić Panem, czy ująć w cudzysłów, a tyle tu samoobnażania, że postanowiłam tak zapisać). Pozdrawiam, kinga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WOW! Kingo - to był najdłuższy koment, jakie kiedykolwiek przeczytałam :D I zdecydowanie najbardziej samoobnażający ;)
      Muszę przyznać, że dla takich właśnie interakcji piszę te posty, żeby ktoś odbił piłeczkę :) Dzięki, że odbiłaś i to w tak uroczy sposób, bo dziś miałam potwornie męczący dzień i było mi trzeba czegoś przyjemnego :)
      Pozdrawiam Cię serdecznie.
      P.

      ps Rączka nie ma focha, że nie został poprzedzony Panem xD

      Usuń
    2. Anonimowy23:18

      Po rzęsy się rumienię, choć nie widać, bo piszę do Ciebie w maseczce na pryszcze z Twojego przepisu. Zrącznego malowania!

      Usuń
  2. Uwielbiam tag "My Boyfriend Does My Makeup" :) Baaardzo chciałabym zobaczyć go w Twoim wydaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ja bym chciała zobaczyć, jak Rączce pójdzie :D

      Usuń
  3. Jasne, że chętnie obejrzę ten tag u Ciebie :D. Ja to generalnie, nie wiem czemu, jakoś Cię lubię :P (miodzio, wazelinka i inne takie :D).
    Masa jest takich piosenek, które mi się przyklejają i grób z kaplicą. Natomiast obawiam się wyznań, bo często są mocno żenująco niskich lotów ;). Chociaż na swoje usprawiedliwienie mam to, że część z nich kojarzy mi się z zumbą i przez to wpadają mi w ucho :).

    Buźka!

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy14:33

    Słucham tego w pracy jak sprzątam po zmianie.. :) Szefowie muszą mieć ubaw jak mnie oglądają w kamerach gdy widzą moje W PEŁNI PROFESJONALNE wykonanie ruchów Pani Cheryl :P
    Pozdrawiam Daga ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D Skoro w pełni profesjonalne, to domyślam się, że specjalnie czekają na to cały dzień ;) Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Ileż to razy wpadała mi w ucho jakaś piosenka, aż musiałam ją zamordować wielokrotnym słuchaniem, żeby się odczepiła. Najczęściej dopadała mnie chcąc, nie chcąc Rihanna, a ostatnio Beth Dito (Gossip - Move in the right direction). Czekam na taga, może Ci się spodoba i będziesz robiła je częściej;) niektóre są trochę głupawe, jak ten gdzie dziewczyny same okrzykują się guru (confession of a beauty guru), nie mam nic przeciwko odrobinie pewności siebie, ale to jest chyba tytuł, którym ktoś może nas określić, a w drugą stronę;) zaczyna się robić dziwnie niesmacznie. No ale nie muszę tego oglądać przecież:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tagi widzę trochę bardziej jako stratę czasu - wątpię, że czegoś ciekawego się można z nich dowiedzieć. Poza tym obawiam się nieco obrażania, jeśli bym się poważyła czyjś tag nagrać, a inny pominąć... strach się domyślać ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń